fot. media klubowe Eltrox Włókniarza
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Lech Kędziora zaprezentował swój pierwszy skład po powrocie do częstochowskiej ekipy. Nowy szkoleniowiec Lwów zdecydował się na inną taktykę niż poprzednik – Piotr Świderski – i rozdzielił Bartosza Smektałę oraz Kacpra Worynę. Powodem takiej decyzji jest to, że ci zawodnicy bardzo dobrze spisywali się podczas przygotowań.

 

Krajowi seniorzy biało-zielonych skutecznie ścigali się zarówno w testmeczach, jak i w turniejach indywidualnych. Imponować mógł szczególnie Smektała, który sięgnął po zwycięstwa w Memoriale Alfreda Smoczyka oraz Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego. Dobra forma sprawiła, iż opiekun częstochowian dwukrotnie zestawił „Smyka” z Leonem Madsenem, a Worynę z Jonasem Jeppesenem.

– W sparingach było widać, że ci zawodnicy dobrze czują się na torze. Myślę, że przyszedł czas na to, żeby rozdzielić tę parę. Bartek i Kacper zawsze mają szansę spotkać się w biegach nominowanych – mówił Kędziora na konferencji prasowej.

W ostatnich dniach więcej niż o samym spotkaniu mówiło się o niesprzyjającej pogodzie. W weekend w Częstochowie padał śnieg, w kolejnych dniach pod Jasną Górą było deszczowo. Pomimo niekorzystnych warunków, obiekt zielona-energia.com Włókniarza jest w dobrym stanie.

– Przybył już komisarz toru. Po wstępnych oględzinach stwierdził, że tor jest przygotowany bardzo dobrze, zgodnie z regulaminem. Myślę, że nie będziemy mieli żadnych problemów z rozegraniem tego meczu. Zapraszamy wszystkich kibiców w piątek o godz. 18 na pierwszy start naszych zawodników – skomentował trener.

Opiekun częstochowian został zapytany również o to, jaki cel stawia przed drużyną na nadchodzące zmagania. W związku z wykluczeniem Rosjan, część ekspertów widzi Włókniarza nawet na szczycie podium PGE Ekstraligi 2022.

– Jeśli chodzi o cel, to wiadomo, że każdy sportowiec dąży do najlepszego wyniku. My też mamy takie samo zadanie. Chcemy walczyć o jak najwyższą pozycję w PGE Ekstralidze – krótko wyjaśnił Lech Kędziora.