Emil Sajfutdinow nie ma szczęścia do tegorocznych finałów cyklu Grand Prix. Rosjanin cztery razy znajdował się w kluczowym wyścigu turnieju, ale aż trzy z nich zakończył na czwartym miejscu. Zawodnik z Saławatu przyznaje, że ma spore problemy z regularnym punktowaniem i nie ukrywa, iż Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta od początku sezonu potrafią lepiej ustawić swoje motocykle.
W Togliatti Sajfutdinow ponownie był ostatni w finałowej gonitwie. Jego oczekiwania przed zawodami z pewnością były większe. Podczas turnieju Speedway of Nations sprzed dwóch lat żużlowiec Fogo Unii Leszno był zdecydowanie najszybszym zawodnikiem na stadionie Anatolija Stepanowa.
– Jestem trochę zły na finał. Naprawdę dobrze czułem się w półfinale. Wygrałem i czułem, że mam dobrą prędkość. Nie wiem, co wydarzyło się w finale. Czasem wygląda to głupio, bo nie zmieniłem niczego między półfinałem a finałem. Widać było jednak, że to nie działa. Spuściłem sprzęgło i motocykl nie ciągnął – mówi Rosjanin w rozmowie z oficjalną stroną cyklu Grand Prix.
Zdaniem trzeciego zawodnika świata z 2019 roku, żużel jest coraz bardziej podobny do Formuły 1. Od lat mówi się, że kluczem do sukcesów w królowej motorsportu jest posiadanie lepszego samochodu od rywali. W przypadku czarnego sportu sport również z roku na rok staje się istotniejszy.
– Myślę, że żużel jest jak Formuła 1. Decydują tylko silniki, a nie zawodnicy. Nawet jeśli spędzasz dużo czasu na treningu, to nie pomoże, jeśli masz złe ustawienia lub złe silniki. Idziemy w złym kierunku. Pamiętam, że kiedy jeździliśmy wcześniej, to mogliśmy się ścigać. Zmienialiśmy ustawienia, ale nie tak jak teraz. Jeden wyścig jest dobry, a następny zupełnie inny. Nie wiem, co się dzieje. Trudno być konsekwentnym i zachować tę równowagę – komentuje zawodnik z Saławatu.
Wszystko wskazuje na to, że Sajfutdinow również w tym sezonie nie powalczy o upragniony mistrzowski tytuł. Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta odjechali reszcie stawki i mają odpowiednio 31 oraz 30 punktów przewagi nad trzecim Fredrikiem Lindgrenem. Rosjanin jest trzy oczka za Szwedem i musi się skupić na walce o brązowy medal.
– Bartek i Artem to naprawdę dobrzy żużlowcy. Są bardzo szybcy. Od początku sezonu mają dobre silniki i wiedzą, jak je ustawić. Muszę znaleźć coś, aby wygrywać biegi i turnieje GP. Staram się wykorzystywać swoje doświadczenie w każdym biegu i czasami udaje mi się nabrać prędkości do walki. Naprawdę trudno jest znaleźć takie ustawienia, aby każdy wyścig był taki sam i był szybki – stwierdza czwarty obecnie zawodnik cyklu.
Teraz zmagania o indywidualne mistrzostwa świata przeniosą się do Vojens. Co ciekawe, w poprzednim Grand Prix Danii Sajfutdinow zajął… 4. miejsce.
– Nie wiem, jak to robią Laguta i Zmarzlik, ale to naprawdę trudne. Pracujemy nad tym i mam nadzieję, że w Vojens będzie znacznie lepiej i będę mógł walczyć na tym samym poziomie – podsumowuje Sajfutdinow.
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Niemiec napsuje krwi rywalom w GP? Trener widzi go w półfinałach