Żużel. Sajfutdinow mówi o kłopotach z regularnością. „Nie wiem jak to robią Łaguta i Zmarzlik”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Emil Sajfutdinow nie ma szczęścia do tegorocznych finałów cyklu Grand Prix. Rosjanin cztery razy znajdował się w kluczowym wyścigu turnieju, ale aż trzy z nich zakończył na czwartym miejscu. Zawodnik z Saławatu przyznaje, że ma spore problemy z regularnym punktowaniem i nie ukrywa, iż Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta od początku sezonu potrafią lepiej ustawić swoje motocykle.

 

W Togliatti Sajfutdinow ponownie był ostatni w finałowej gonitwie. Jego oczekiwania przed zawodami z pewnością były większe. Podczas turnieju Speedway of Nations sprzed dwóch lat żużlowiec Fogo Unii Leszno był zdecydowanie najszybszym zawodnikiem na stadionie Anatolija Stepanowa.

– Jestem trochę zły na finał. Naprawdę dobrze czułem się w półfinale. Wygrałem i czułem, że mam dobrą prędkość. Nie wiem, co wydarzyło się w finale. Czasem wygląda to głupio, bo nie zmieniłem niczego między półfinałem a finałem. Widać było jednak, że to nie działa. Spuściłem sprzęgło i motocykl nie ciągnął – mówi Rosjanin w rozmowie z oficjalną stroną cyklu Grand Prix.

Zdaniem trzeciego zawodnika świata z 2019 roku, żużel jest coraz bardziej podobny do Formuły 1. Od lat mówi się, że kluczem do sukcesów w królowej motorsportu jest posiadanie lepszego samochodu od rywali. W przypadku czarnego sportu sport również z roku na rok staje się istotniejszy.

– Myślę, że żużel jest jak Formuła 1. Decydują tylko silniki, a nie zawodnicy. Nawet jeśli spędzasz dużo czasu na treningu, to nie pomoże, jeśli masz złe ustawienia lub złe silniki. Idziemy w złym kierunku. Pamiętam, że kiedy jeździliśmy wcześniej, to mogliśmy się ścigać. Zmienialiśmy ustawienia, ale nie tak jak teraz. Jeden wyścig jest dobry, a następny zupełnie inny. Nie wiem, co się dzieje. Trudno być konsekwentnym i zachować tę równowagę – komentuje zawodnik z Saławatu.

Wszystko wskazuje na to, że Sajfutdinow również w tym sezonie nie powalczy o upragniony mistrzowski tytuł. Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta odjechali reszcie stawki i mają odpowiednio 31 oraz 30 punktów przewagi nad trzecim Fredrikiem Lindgrenem. Rosjanin jest trzy oczka za Szwedem i musi się skupić na walce o brązowy medal.

– Bartek i Artem to naprawdę dobrzy żużlowcy. Są bardzo szybcy. Od początku sezonu mają dobre silniki i wiedzą, jak je ustawić. Muszę znaleźć coś, aby wygrywać biegi i turnieje GP. Staram się wykorzystywać swoje doświadczenie w każdym biegu i czasami udaje mi się nabrać prędkości do walki. Naprawdę trudno jest znaleźć takie ustawienia, aby każdy wyścig był taki sam i był szybki – stwierdza czwarty obecnie zawodnik cyklu.

Teraz zmagania o indywidualne mistrzostwa świata przeniosą się do Vojens. Co ciekawe, w poprzednim Grand Prix Danii Sajfutdinow zajął… 4. miejsce.

– Nie wiem, jak to robią Laguta i Zmarzlik, ale to naprawdę trudne. Pracujemy nad tym i mam nadzieję, że w Vojens będzie znacznie lepiej i będę mógł walczyć na tym samym poziomie – podsumowuje Sajfutdinow.