Coraz więcej zawodników rezygnuje ze startów w lidze angielskiej. W środę informowaliśmy, że w sezonie 2021 na Wyspach nie pojawi się Jack Allen. Podobną decyzję podjął Erik Riss, który przymierzany był do zespołu King’s Lynn.
– Do sezonu mamy jeszcze cztery miesiące, ale mimo to nie mam jakiejkolwiek gwarancji, że liga wystartuje. Inna sprawa, że mam kontrakt w Polsce i oprócz tego mogę jechać w dwóch ligach. Liczę na Szwecję oraz Danię – mówi Niemiec na łamach Speedway Star.
Jak sam przyznaje, nie może sobie pozwolić na powtórkę tego, co miało miejsce w ubiegłym sezonie.
– W zeszłym roku mówiono mi, że na pewno pojedziemy. Nawet w lipcu. Jak się skończyło – wszyscy doskonale wiemy. Nie chcę drugi raz przeżywać tego samego, a nie mam gwarancji, że tak nie będzie. Stąd taka decyzja – kontynuuje Riss.
Swoją oceną sytuacji związanej z odejściem Rissa mają działacze King’s Lynn. – Na pewno zgadza się, że Erik czekał cały sezon z nadzieją, że pojedziemy. Ja jestem pewien, że w tym roku się to nie powtórzy i wyjedziemy na tory w Anglii. Erik jednak czuje inaczej i podjął taką, a nie inną decyzję. Nie pozostaje nam nic innego, jak szukanie innego zawodnika – mówi promotor King’s Lynn, Dale Allitt.
Żużel. Wygrał GP i szybko dzwonił do brata! Jack Holder: Warto było czekać na ten dzień!
Żużel. Holder królem Gorican! Fatalny błąd Zmarzlika w finale
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)
Żużel. Zacięta końcówka w Poznaniu! Wybrzeże wyrywa remis! (RELACJA)
Żużel. Holder zagrozi Zmarzlikowi? Jest jeden warunek
Żużel. Co za powrót Gomólskiego! Start wygrywa w Pile (RELACJA)