Żużel. Rene Bach wraca do formy po koszmarnej kontuzji. „Oferta z Tarnowa była najkorzystniejsza” (WYWIAD)

fot: Optibet Lokomotiv Daugavpils / facebook page
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Duńczyk Rene Bach bardzo obiecująco zaczął sezon 2022. Solidnie punktował zarówno w polskiej, jak i rodzimej duńskiej lidze. Niestety, dobre występy przerwała mu paskudna kontuzja, której doznał w wyniku wypadku z Nickim Pedersenem podczas meczu ligi duńskiej w Slangerup. 32-latek obecnie wraca do formy i przygotowuje się do sezonu 2023. W rozmowie z naszym portalem nowy zawodnik Unii Tarnów opowiedział o rehabilitacji, nachodzącym sezonie i szansach jego polskiej drużyny na walkę o fazę play-off.

 

Rene, wszyscy pamiętamy okropną kontuzję, której doświadczyłeś w połowie maja na skutek wypadku z Nickim Pedersenem. Doznałeś złamania kości udowej i sezon dla ciebie praktycznie się zakończył. Powiedz nam, jak wygląda sytuacja z twoim zdrowiem na ten moment?

Od paru miesięcy normalnie trenuję. Na początku bardzo wolno to wszystko szło, ale czułem ulgę mogąc ponownie poćwiczyć na siłowni. Oczywiście cały proces przygotowania do sezonu i uzyskania odpowiedniej formy fizycznej zajmie dużo więcej czasu i naturalnie będzie on dla mnie dużo trudniejszy, ale nie jest to wielki problem. Powinienem być gotowy na początek sezonu.

Czy kontuzjowana noga doskwiera ci w przygotowaniach?

W zasadzie to nie – jedyna różnica jest taka, że w normalnych warunkach pozostaje w dobrej formie fizycznej przez cały rok, wówczas w okres przygotowawczy wchodzę dużo łagodniej. Tym razem jednak praktycznie przez cztery miesiące nie miałem możliwości zrobienia treningu, więc istotnie bardzo trudno mi było zacząć od nowa. Nie mniej jednak bardzo się cieszę z tego, że znów mogę normalnie funkcjonować.

Do momentu wypadku sezon w twoim wykonaniu układał się naprawdę nieźle. Musiało być ci trudno, będąc w tak dobrej formie zakończyć sezon praktycznie w jego początkowej fazie…

Zgadza się, to było dla mnie naprawdę trudne. Miałem niegdyś podobną kontuzję, więc wiedziałem już, co mnie czeka. Mając jednak te doświadczenie za sobą, mogłem lepiej zaplanować swoją rehabilitację i miałem pojęcie, jakie ćwiczenia wykonywać, by jak najszybciej wrócić do formy. Poza tym miałem wokół siebie dobrą opiekę, więc o swoje zdrowie się nie martwiłem.

Rene Bach przeszedł długą drogę, by powrócić do pełni sprawności fot: Rene Bach facebook page

Po twoim wypadku z Nickim Pedersenem, on sam jakiś czas później znów usiadł na motocykl żużlowy, by ponownie ucierpieć w wypadku. Kolejna kontuzja była już dużo poważniejsza i twój starszy kolega także był zmuszony zakończyć sezon. Jak mniemam, mieliście już okazje do rozmów po wypadku?

Tak, spotkaliśmy się z Nickim parokrotnie w Holsted, gdy obaj mieliśmy już “po sezonie”. Dla nas obu sytuacja ta była do bani, ale kontuzje niestety są częścią tego sportu.

A propos Nickiego, niedawno został ogłoszony trenerem kadry narodowej. Nie znam chyba żadnego duńskiego żużlowca, który byłby z tego faktu niezadowolony. A jaka jest twoja opinia na ten temat? 

To oczywiście świetna wiadomość dla duńskiego żużla. Nicki to człowiek z ogromnym doświadczeniem i jestem pewien, że będzie w stanie w odpowiedni sposób podzielić się swoją wiedzą z młodymi zawodnikami.

Niezbyt wiele miałeś okazji do startów w plastronie Lokomotivu Daugavpils, choć do momentu kontuzji byłeś jednym z liderów drużyny. Zdecydowałeś się jednak zamienić łotewski klub na Unię Tarnów. Nie było oferty przedłużenia klubu z Lokomotivem, czy po prostu propozycja z Tarnowa okazała się być korzystniejsza?

Rozmawiałem z działaczami Lokomotivu, natomiast nasze oczekiwania trochę się rozmijały. Jednakże miło będę wspominać mój pobyt na Łotwie. Lokomotiv to świetny klub i życzę im wszystkiego dobrego.

Brak dostępnego opisu zdjęcia.
Rene Bach po dobrym początku sezonu zmuszony był go przedwcześnie zakończyć. fot: Optibet Lokomotiv Daugavpils / facebook page

Miałeś oferty z innych klubów?

Tak, odebrałem parę telefonów z innych ośrodków. Oferta z Tarnowa była według mnie najkorzystniejsza, więc zdecydowałem się podpisać kontrakt z Unią. Już nie mogę doczekać się debiutu w nowej drużynie.

Jakie jest twoje zdanie na temat siły rażenia tarnowskiej drużyny? Myślisz, że zdołacie powalczyć o play-offy?

Uważam, że mamy dobry skład i jesteśmy w stanie osiągnąć ten cel, jeżeli każdy stanie na wysokości zadania. Przy odpowiedniej dyspozycji jesteśmy w stanie wygrać z każdym, natomiast należy pamiętać, że w drugiej lidze jest wiele silnych drużyn i przypuszczam, że dla każdego zespołu będzie to trudny sezon.

Z tarnowską drużyną na kolejny sezon zostaje William Drejer, czyli twój rodak, który zaimponował polskim kibicom swoimi występami. Miałeś okazję do zobaczenia go w akcji?

Tak, kilkukrotnie śledziłem jego występy w Danii i uważam, że ma papiery na jazdę. Fajnie, że będzie nam dane występować razem w jednej drużynie.

Po tak ciężkiej kontuzji i długim rozbracie z żużlem trudno chyba mówić o jakichkolwiek celach na przyszły sezon?

Pomimo tej kontuzji bardzo chciałbym zrobić ponowny krok na przód. Jeśli cały sezon przejadę tak, jak zacząłem w zeszłym roku, to będę bardzo szczęśliwy.

Tego więc ci życzę i bardzo dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał JAKUB MRÓZ