Dyrektor i rzecznik prasowy Aforti Startu Gniezno Radosław Majewski (z lewej) z menedżerem drużyny Błażejem Skrzeszwskim (za polskizuzel.pl)
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po sezonie 2021 w Aforti Starcie Gniezno doszło do wielu zmian kadrowych, zarówno jeśli chodzi o zawodników, jak i trenera oraz dyrektora klubu. Ten ostatni niedawno został postawiony przed kadrowym wyzwaniem, jakim były problemy Antonio Lindbäcka. O tym, jakie będą dalsze losy tego zawodnika oraz o innych przedsezonowych rozstrzygnięciach opowiada człowiek-orkiestra gnieźnieńskiego zespołu – Radosław Majewski.

 

Czy i ewentualnie w jaki sposób klub jest przygotowany na konieczność zastępstwa za Antonio Lindbäcka, gdyby takowa zaistniała?

Antonio Lindbäck został poproszony o złożenie pisemnych wyjaśnień w związku z zaistniałą sytuacją, która miała miejsce kilka dni temu. Czekamy na jego komentarz, dopiero po otrzymaniu wyjaśnień podejmiemy decyzję o ewentualnych konsekwencjach wynikających z kontraktu. Nie planujemy przed startem sezonu żadnych nerwowych ruchów w związku z tym.

W jaki sposób będą przebiegały przedsezonowe przygotowania zawodników?

Jeśli mówimy o przygotowaniach kondycyjnych, to właściwie dobiegają one końca. Część zespołu trenuje indywidualnie, część naszej kadry uczestniczyła w zajęciach z trenerem Przemysławem Gnatem. Całość przygotowań na bieżąco monitoruje menedżer zespołu Błażej Skrzeszewski. Podsumowaniem będzie obóz integracyjno-szkoleniowy w Wiśle, który potrwa w dniach 23-26 lutego br. Równolegle na stadionie odbywają się niezbędne prace-naprawiliśmy m.in. bandę drewnianą, po przeglądzie jest banda pneumatyczna, którą na dniach zamontujemy. Później pozostaje tylko czekać na odpowiednie warunki atmosferyczne i wyjedziemy na tor. Mamy zaplanowane mecze kontrolne z zespołami z Leszna i Poznania. Ważnym elementem przygotowań będzie Turniej o Koronę Bolesława Chrobrego.

Jakich nazwisk kibice mogą spodziewać się w obsadzie tego turnieju?

Na pewno zobaczymy podstawową kadrę seniorską Aforti Startu Gniezno. Pozostali zawodnicy, których planujemy w obsadzie turnieju, stworzą w mojej ocenie ciekawe i interesujące widowisko. Dziś nie chciałbym mówić jeszcze o konkretnych nazwiskach, rozmowy trwają. Mam nadzieję, że w pierwszych dniach marca będziemy mogli zaprezentować kilka nazwisk. Już dziś zapraszam kibiców na te zawody w piątek, 1 kwietnia. Warto pojawić się na trybunach i poczuć smak rywalizacji po tak długiej, zimowej przerwie.

Inauguracja sezonu przypada dla Aforti Startu meczem w Zielonej Górze. Powracają demony z 2013 roku, czy to zupełnie nowy rozdział historii?

Nie, absolutnie nie powracają demony przeszłości. Ciężko mi mówić o tym, co było wtedy, bo ani ja, ani menedżer Błażej Skrzeszewski nie działaliśmy w tamtych czasach przy klubie. Podchodzimy optymistycznie do tego meczu, na pewno tanio skóry nie sprzedamy. Nasza drużyna to niezwykle ambitni zawodnicy i każdy z pewnością zostawi serce na torze. Nie jesteśmy faworytem tego spotkania, zdajemy sobie z tego sprawę, ale postaramy się o niespodziankę i jak najlepszy rezultat.

Wracając na chwilę do okresu transferowego – czy pan oraz klub nie żałują odejścia takich zawodników jak Kevin Fajfer czy Frederik Jakobsen?

Okres transferowy już dawno za nami. Nie widzę sensu wracać do tych kwestii. Mamy nową drużynę i skupiamy się na pracy z tym zespołem, który mamy w tej chwili w Pierwszej Stolicy. Zarówno Kevinowi, jak i Frederikowi życzymy powodzenia w nowych barwach klubowych.

Klub opuścił także młody, obiecujący Oskar Hurysz – nie szkoda takiego zawodnika?

Ekstraliga U-24 w połączeniu z DMPJ, i co za tym idzie, duża ilość zawodów, nie są w stanie konkurować z rozgrywkami, które są przewidziane dla juniorów startujących w eWinner I lidze. Losy Oskara potoczyły się tak, a nie inaczej. Rozstaliśmy się w dobrych relacjach, Oskar Hurysz trenował przez zimę w Gnieźnie pod okiem trenera Przemysława Gnata. Niewykluczone, że w przyszłości powróci do reprezentowania barw naszego klubu.

W tym sezonie zawodnicy ponownie powalczą w czeskiej Extralidze. Czy to wartościowa dla klubu współpraca? Jak oceni pan miniony sezon Startowców w Czechach?

Miniony rok zakończyliśmy srebrnym medalem w tamtejszej Extralidze. Teraz wypadałoby ten wynik powtórzyć, a nawet poprawić o jedno oczko. Apetyty mamy duże, a co uda się zrealizować? Liga czeska to dodatkowa okazja do jazdy dla naszych seniorów oraz juniorów i pod tym względem na pewno tę współpracę z klubem z Liberca oceniam pozytywnie. Pamiętać należy, że w tym roku nie możemy korzystać z zawodników spoza naszego klubu. Przy okazji dziękuję Aforti Holding za to, że kolejny raz mocno wspiera nas także i w realizacji tego projektu.

Na którym zawodniku będzie spoczywała odpowiedzialność za wynik zespołu?

Żużel to sport drużynowy, więc każdy zawodnik przystępujący do meczu jest ważnym elementem tej układanki. Chcemy, by zawodnicy tworzyli drużynę. Zależy nam na dobrej atmosferze w parkingu i współpracy na torze. Nie chcę wskazywać nikogo konkretnie z nazwiska. Do zwycięstwa potrzeba 46 punktów i chcielibyśmy, aby ta bariera była przekraczana przez zawodników jak najczęściej.

W jaki sposób Tomasz Fajfer, nowy trener juniorów, może wesprzeć swoich podopiecznych?

Opiekun młodzieżowców w tym sezonie to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w historii czarnego sportu w Gnieźnie. Z pewnością dysponuje dużą wiedzą do przekazania, przecież pod jego okiem pierwsze kroki stawiali synowie-nasz kapitan Oskar czy Maciej oraz Patryk. Wierzę, że to doświadczenie zaprocentuje, a spokój i odpowiednie podejście doi młodzieży zaowocują odpowiednimi wynikami, bo postawa juniorów jest często kluczowa dla losów spotkania. Zależy nam także na właściwej współpracy z adeptami, aby pojawiali się nowi wychowankowie.

Którą pozycję, pana zdaniem, zajmie gnieźnieński zespół na koniec sezonu?

Poza zespołem Aforti Startu w lidze rywalizuje siedem innych drużyn, które mają taki sam cel-awansować przede wszystkim do rundy play-off, a dalej-piąć się jak najwyżej w tej drabince. W ocenie wielu ekspertów jesteśmy typowani różnie, ale ja wierzę w zespół, który zbudowaliśmy w Gnieźnie. Jadąc bez medialnej presji, sprawimy – mam nadzieję – niejedną niespodziankę. Nikt z czarno-czerwonych za darmo rywalom punktów oddawać nie będzie. Zawodnicy są niesamowicie zmobilizowani.

Czego życzyć klubowi i zawodnikom przed sezonem i na jego początek?

Zawodnikom przede wszystkim tego, aby cało i zdrowo wracali z każdych zawodów. Zdrowie jest najważniejsze. Życzyłbym sobie, aby nasze spotkania z perspektywy trybun oglądała jak największa liczba kibiców. To przecież dla nich robimy to wszystko. Cały czas pracujemy nad tym, aby ta dobra opinia o naszym klubie jako solidnym partnerze dla zawodników, ale i współpracujących z nami firm nie została zachwiana. Chcemy dalej się rozwijać, odnosić sukcesy, powiększać grono pasjonatów czarnego sportu, który niezmiennie pozostaje dyscypliną numer jeden w Pierwszej Stolicy.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Także bardzo dziękuję.

Rozmawiała ADA FRANEK