Nadchodzące rozgrywki będą szczególne dla Maxa Fricke’a. Australijczyk po raz pierwszy ma liderować drużynie i poprowadzić Stelmet Falubaz Zielona Góra do szybkiego powrotu do PGE Ekstraligi. W rozmowie z PoBandzie.com.pl mówi o swojej nowej roli, przyznaje, że bardzo się cieszy, iż czeka go w tym roku więcej startów i otwarcie opowiada o sile zielonogórskiej ekipy.
Sezon 2022 będzie Twoim drugim w Stelmet Falubazie Zielona Góra. W zeszłym roku spadliście z ligi. Władze klubu miały trudne zadanie, aby przekonać Cię do pozostania w klubie?
Dużo rozmawialiśmy o tym, jakie mam opcje startów na nadchodzący sezon. W klubie z Zielonej Góry czuję się bardzo dobrze i przekonano mnie do tego, żebym został. Za mną jest już sporo dobrych wyścigów w barwach Falubazu. Jestem podekscytowany tym, że dalej będę się ścigał dla tej drużyny. Przed klubem jest teraz nowe zadanie, ale myślę, że jesteśmy na nie gotowi.
Nie prosiłeś klubu o zgodę na przenosiny do PGE Ekstraligi? Po sezonie 2021 było miejsce w zespole z Leszna czy Grudziądza…
Jak wspomniałem, tych rozmów z klubem i moim teamem było sporo. Miałem tutaj dwuletni kontrakt i po analizie uznaliśmy, że pozostanie w Falubazie będzie dla mnie najlepszą opcją.
Mamy końcówkę lutego, czyli ostatnią część przygotowań do sezonu. Jak ten okres przygotowawczy w tym roku wyglądał u Ciebie?
W ostatnich dwóch latach, ze względu na pandemię koronawirusa, wygląda to trochę inaczej niż zazwyczaj. W latach wcześniejszych wracałem do Australii, a teraz – podobnie jak w zeszłym roku – postanowiłem pozostać w Europie. Otoczenie w miejscu, w którym mieszkam bardzo sprzyja przygotowaniom. Mam wiele dobrych miejsc do biegania czy pojeżdżenia na rowerze. Pod nosem mam góry i to też pomaga mi w treningach. Teraz zmieniłem trochę klimat. Jestem w Polsce, cały czas pracuję nad formą i robię to, co do mnie należy.
Już zaraz zaczynacie zgrupowanie w Świnoujściu. Co możesz powiedzieć o tej lokalizacji na obóz przygotowawczy?
Byłem tam już w zeszłym roku i to miejsce wydaje się dość ciche. Możliwe jednak, że było tam mniej ludzi ze względu na pandemię. W tym roku pewnie spotkamy tam trochę więcej osób. Jest tam dość zimno, ale jest to dobra lokalizacja, żeby wspólnie potrenować i spędzić parę dni z chłopakami z drużyny.
Każdy, zaczynając od władz klubu i kończąc na kibicach, bardzo na Ciebie liczy. Czujesz, że jesteś już gotowy na bycie liderem drużyny? W ubiegłym roku w zespole miałeś Patryka Dudka, a wcześniej w Betard Sparcie jeździłeś z Taiem Woffindenem czy Maciejem Janowskim…
Moja rola w tym roku faktycznie będzie trochę inna, ale mój plan jest taki sam, jak zwykle. Chcę w każdym meczu zdobywać tyle punktów, ile tylko jestem w stanie. Moim zadaniem jest przyczynienie się do jak najlepszego wyniku drużyny. Rola lidera niczego więc nie zmienia. Liczę, że tych moich punktów w każdym meczu będzie dużo, ale w głowie skupiam się przede wszystkim na to, aby wygrywać każdy kolejny wyścig.
Zespół nieco się zmienił podczas okienka transferowego. Co możesz powiedzieć o składzie, który został zbudowany na nadchodzące zmagania?
Myślę, że mamy naprawdę duże szanse na wygranie pierwszej ligi. W tym zespole jest sporo doświadczenia. Mamy „PePe”, Krzysztofa, jestem też ja i Rohan. Sporym plusem może być właśnie transfer Rohana, który ma sporo doświadczenie w tej lidze. Naszych młodych zawodników również stać na wiele. Patrząc na to ogólnie, myślę, że mamy bardzo silny zespół. Ważne, żeby dopisywało nam szczęście, żebyśmy zdrowo odjechali ten sezon i powinno być dobrze. Musimy wykonać swoją robotę.
Ze względu na spadek Falubazu, otrzymałeś możliwość podpisania kontraktu w jednej lidze więcej. Ponowna umowa z Belle Vue Aces to dla Ciebie ważna sprawa?
Zdecydowanie tak. Tęskniłem za jazdą w tym zespole. Jestem z tych zawodników, którzy lubią być mocno zajęci podczas sezonu. Dla mnie częsta jazda w wielu klubach w różnych krajach i dokładanie do tego Grand Prix to normalna sprawa. We wcześniejszych latach sporo żużlowców decydowało się na dużą liczbę startów. Robili tak też moi idole, czyli Jason Crump i Leigh Adams. Jestem szczęśliwy, że tej jazdy w tym roku będzie bardzo dużo. Już nie mogę się tych wielu startów doczekać.
Nie jest tajemnicą, że drużynowo, jako Falubaz, celujecie w awans do PGE Ekstraligi. Dla Ciebie bardzo ważny będzie też kolejny rok walki w indywidualnych mistrzostwach świata. Które miejsce w tabeli na koniec sezonu tym razem Cię zadowoli?
Grand Prix to inne rozgrywki niż wszystkie. Stawka w tych zawodach jest naprawdę bardzo mocna. Nie stawiam sobie konkretnego celu w tabeli. Oczywiście, że chciałbym wygrywać każdą rundę, ale trzeba patrzeć na to realistycznie. Chcę wchodzić w każdej rundzie do półfinałów, bo to jest kluczowe. Gdy jesteś w półfinale, to niewiele brakuje do tego, aby z turnieju przywieźć naprawdę fajną liczbę punktów. Będę starał się robić jak najwięcej punktów i zobaczymy, jaką pozycję mi to przyniesie na koniec roku.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Rozmawiał BARTOSZ RABENDA
Żużel. Dlaczego eliminacje IMP w Gdańsku się nie odbyły? „Było miejsce niedopilnowane”
Żużel. Komplet Woryny, wygrane Hampela i Pawlickiego, awans Czugunowa! Tak przebiegły eliminacje IMP
Żużel. Szansa na kontrakt dla kilku zawodników? Znamy składy na Mecz Narodów w Łodzi
Żużel. Dokonali tego jako pierwsi! Braterski duet zapisał się na kartach historii Grand Prix!
Żużel. Niepowtarzalny motocykl. Wyciął go… z drewna!
Żużel. Unia ma zastępstwo za Bellego! Jaskółki zdecydowały się na transfer