Max Fricke. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nadchodzące rozgrywki będą szczególne dla Maxa Fricke’a. Australijczyk po raz pierwszy ma liderować drużynie i poprowadzić Stelmet Falubaz Zielona Góra do szybkiego powrotu do PGE Ekstraligi. W rozmowie z PoBandzie.com.pl mówi o swojej nowej roli, przyznaje, że bardzo się cieszy, iż czeka go w tym roku więcej startów i otwarcie opowiada o sile zielonogórskiej ekipy.

 

Sezon 2022 będzie Twoim drugim w Stelmet Falubazie Zielona Góra. W zeszłym roku spadliście z ligi. Władze klubu miały trudne zadanie, aby przekonać Cię do pozostania w klubie?

Dużo rozmawialiśmy o tym, jakie mam opcje startów na nadchodzący sezon. W klubie z Zielonej Góry czuję się bardzo dobrze i przekonano mnie do tego, żebym został. Za mną jest już sporo dobrych wyścigów w barwach Falubazu. Jestem podekscytowany tym, że dalej będę się ścigał dla tej drużyny. Przed klubem jest teraz nowe zadanie, ale myślę, że jesteśmy na nie gotowi.

Nie prosiłeś klubu o zgodę na przenosiny do PGE Ekstraligi? Po sezonie 2021 było miejsce w zespole z Leszna czy Grudziądza…

Jak wspomniałem, tych rozmów z klubem i moim teamem było sporo. Miałem tutaj dwuletni kontrakt i po analizie uznaliśmy, że pozostanie w Falubazie będzie dla mnie najlepszą opcją.

Mamy końcówkę lutego, czyli ostatnią część przygotowań do sezonu. Jak ten okres przygotowawczy w tym roku wyglądał u Ciebie?

W ostatnich dwóch latach, ze względu na pandemię koronawirusa, wygląda to trochę inaczej niż zazwyczaj. W latach wcześniejszych wracałem do Australii, a teraz – podobnie jak w zeszłym roku – postanowiłem pozostać w Europie. Otoczenie w miejscu, w którym mieszkam bardzo sprzyja przygotowaniom. Mam wiele dobrych miejsc do biegania czy pojeżdżenia na rowerze. Pod nosem mam góry i to też pomaga mi w treningach. Teraz zmieniłem trochę klimat. Jestem w Polsce, cały czas pracuję nad formą i robię to, co do mnie należy.

Już zaraz zaczynacie zgrupowanie w Świnoujściu. Co możesz powiedzieć o tej lokalizacji na obóz przygotowawczy?

Byłem tam już w zeszłym roku i to miejsce wydaje się dość ciche. Możliwe jednak, że było tam mniej ludzi ze względu na pandemię. W tym roku pewnie spotkamy tam trochę więcej osób. Jest tam dość zimno, ale jest to dobra lokalizacja, żeby wspólnie potrenować i spędzić parę dni z chłopakami z drużyny.

Każdy, zaczynając od władz klubu i kończąc na kibicach, bardzo na Ciebie liczy. Czujesz, że jesteś już gotowy na bycie liderem drużyny? W ubiegłym roku w zespole miałeś Patryka Dudka, a wcześniej w Betard Sparcie jeździłeś z Taiem Woffindenem czy Maciejem Janowskim…

Moja rola w tym roku faktycznie będzie trochę inna, ale mój plan jest taki sam, jak zwykle. Chcę w każdym meczu zdobywać tyle punktów, ile tylko jestem w stanie. Moim zadaniem jest przyczynienie się do jak najlepszego wyniku drużyny. Rola lidera niczego więc nie zmienia. Liczę, że tych moich punktów w każdym meczu będzie dużo, ale w głowie skupiam się przede wszystkim na to, aby wygrywać każdy kolejny wyścig.

Zespół nieco się zmienił podczas okienka transferowego. Co możesz powiedzieć o składzie, który został zbudowany na nadchodzące zmagania?

Myślę, że mamy naprawdę duże szanse na wygranie pierwszej ligi. W tym zespole jest sporo doświadczenia. Mamy „PePe”, Krzysztofa, jestem też ja i Rohan. Sporym plusem może być właśnie transfer Rohana, który ma sporo doświadczenie w tej lidze. Naszych młodych zawodników również stać na wiele. Patrząc na to ogólnie, myślę, że mamy bardzo silny zespół. Ważne, żeby dopisywało nam szczęście, żebyśmy zdrowo odjechali ten sezon i powinno być dobrze. Musimy wykonać swoją robotę.

Ze względu na spadek Falubazu, otrzymałeś możliwość podpisania kontraktu w jednej lidze więcej. Ponowna umowa z Belle Vue Aces to dla Ciebie ważna sprawa?

Zdecydowanie tak. Tęskniłem za jazdą w tym zespole. Jestem z tych zawodników, którzy lubią być mocno zajęci podczas sezonu. Dla mnie częsta jazda w wielu klubach w różnych krajach i dokładanie do tego Grand Prix to normalna sprawa. We wcześniejszych latach sporo żużlowców decydowało się na dużą liczbę startów. Robili tak też moi idole, czyli Jason Crump i Leigh Adams. Jestem szczęśliwy, że tej jazdy w tym roku będzie bardzo dużo. Już nie mogę się tych wielu startów doczekać.

Nie jest tajemnicą, że drużynowo, jako Falubaz, celujecie w awans do PGE Ekstraligi. Dla Ciebie bardzo ważny będzie też kolejny rok walki w indywidualnych mistrzostwach świata. Które miejsce w tabeli na koniec sezonu tym razem Cię zadowoli?

Grand Prix to inne rozgrywki niż wszystkie. Stawka w tych zawodach jest naprawdę bardzo mocna. Nie stawiam sobie konkretnego celu w tabeli. Oczywiście, że chciałbym wygrywać każdą rundę, ale trzeba patrzeć na to realistycznie. Chcę wchodzić w każdej rundzie do półfinałów, bo to jest kluczowe. Gdy jesteś w półfinale, to niewiele brakuje do tego, aby z turnieju przywieźć naprawdę fajną liczbę punktów. Będę starał się robić jak najwięcej punktów i zobaczymy, jaką pozycję mi to przyniesie na koniec roku.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA