fot. Krzysztof Sałaga
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

For Nature Solutions Apator Toruń w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym PGE Ekstraligi uległ w Gorzowie Wielkopolskim miejscowej Moje Bermudy Stali 39:51. Pomimo porażki drużyna z Grodu Kopernika jedzie dalej i już w najbliższy weekend powalczy o awans do wielkiego finału najlepszej żużlowej ligi świata.

 

Od samego początku spotkania ton rywalizacji nadawali gospodarze, którzy po trzech gonitwach prowadzili już różnicą ośmiu punktów. Poza Jackiem Holderem i Robertem Lambertem, pozostali zawodnicy Apatora mieli problemy ze znalezieniem odpowiednich ustawień.

– Wydaje mi się, że początek był kluczowy, jeżeli chodzi o cały mecz. Od początku nie trafiliśmy z przełożeniami, później było bardzo trudno gospodarzy dogonić i w samej końcówce, kiedy wydawało nam się, że złapaliśmy rytm, niestety dostaliśmy strzały, które spowodowały, że ten wynik nie był do końca taki, o jakim marzyliśmy – mówił po meczu Robert Sawina.

– Marzyliśmy o wyniku w okolicach remisu i oczywiście zwycięstwo też wchodziło w grę. Zresztą, jak ktoś się przyjrzy, to z pewnością zobaczy nasze „dziury”, które powstały w trakcie zawodów – dodał.

Mimo porażki w Gorzowie Wielkopolskim torunianom udało się awansować do półfinałów PGE Ekstraligi z pozycji lucky losera. – Z pewnością to, co zrobiliśmy w Gorzowie i te dwa punkty, które udało nam się wyrwać Stali Gorzów w Toruniu tak naprawdę zagwarantowały nam awans do pierwszej czwórki. Na tę chwilę bardzo się z tego cieszymy i już myślimy, jak najlepiej zaprezentować się w meczu z Lublinem u nas w Toruniu.

Szkoleniowiec Apatora w pierwszym z wyścigów nominowanych zdecydował się posłać do boju, w ramach rezerwy taktycznej, Jacka Holdera. Australijczyk pojechał w miejsce Patryka Dudka, który miał tyle samo punktów, co Paweł Przedpełski, który wystąpił w biegu czternastym. Dlaczego trener zdecydował się postawić na 27-latka? – Zadecydowała o tym rozmowa z Patrykiem Dudkiem, w której powiedział, że szukajmy innych rozwiązań, bo w jego przypadku dalej nie potrafi znaleźć odpowiedniego ustawienia na ten tor. Chylę czoła przed taką samokrytyką Patryka i życzyłbym sobie, żeby każdy zawodnik tak szczerze podchodził do rozmów o przyszłości drużyny – wyjaśnił Robert Sawina.

W półfinale PGE Ekstraligi rywalem For Nature Solutions Apatora Toruń będzie Motor Lublin. Pierwsze spotkanie już w najbliższy piątek, 2 września na Motoarenie im. Mariana Rosego w Toruniu.

– Przygotujemy się do tego spotkania i będziemy walczyć tak, jak najlepiej potrafimy, żeby awansować do finału – zakończył.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Wpadka komentatorów ostatniego meczu Stali? Kibice z Gorzowa oburzeni

Żużel. Marek Grzyb pozostanie w areszcie kolejne trzy miesiące

POLECAMY:

Żużel. Lektura na lato. Żużlowe rozmowy i opowieści