Zespół duńskiego Holsted miał zmierzyć się dzisiaj w meczu wyjazdowym z ekipą Fjelsted, mecz został jednak odwołany z powodu niesprzyjających prognoz. Menadżerem gospodarzy jest uznany działacz, Lars Munkedal, który przyznaje, że skompletowanie składu na najbliższy mecz nie było zadaniem prostym.
– Zajęło mi to wiele godzin, ale ostatecznie mamy pełny skład na kolejne nasze spotkanie. Nie ukrywam jednak, że znalezienie wolnych zawodników to było istne piekło – przyznaje dla dziennika JV.dk Lars Munkedal.
Jak wiadomo zespół Holsted w dalszym ciągu nie może liczyć na pomoc kontuzjowanego Nicki Pedersena. Ze składu wypadł również Rene Bach. – Temat Nickiego oczywiście nie istnieje. Z kolei znajdujący się nie w pełni sił, Rene Bach, już przedtem zgodził się na rolę eksperta i komentatora. To dwaj zawodnicy bardzo niełatwi do zastąpienia. Mieliśmy plan z Adrianem Gałą ale ten z kolei uczestniczył w kolizji w poniedziałek i jest lekko kontuzjowany – mówi.
– Część zawodników jest zablokowana przez polskie kluby, część niechętna do jazdy. Ostatecznie powołaliśmy Norberta Kościucha i Mateusza Szczepaniaka. Obaj już startowali w Danii i jestem optymistą. Nic więcej nie można było zrobić – podsumowuje Lars Munkedal.
Zespół Holsted zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli ligi duńskiej.
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”