W Rybniku trwa medialna przepychanka w kwestii władzy w ROW-ie. Przedsiębiorca Jarosław Podleśny zgłosił akces do przejęcia klubu, ale władze klubu najwyraźniej nie są zainteresowane tą kandydaturą, choć wielu kibiców narzeka na sytuację 12-krotnych mistrzów Polski.
Obecnie wytworzył się swoisty pat. W ostatnich dniach na portalu Interia ukazał się artykuł, w którym jest mowa o tym, że Podleśny chce przejąć klub z Rybnika, ale nie chciano go jako sponsora w klubie w Bawarii, czyli Trans MF Landshut Devils.
Teoretycznie ze względu konfliktu interesów, co tłumaczy prezes klubu z Landshut, jednak dziennikarze powątpiewają, sprawa nie ma drugiego dna. – Naprawdę, sprawa z panem Podleśnym nie ma drugiego dna. Polityka klubu jest taka, że nie możemy mieć dwóch sponsorów z tej samej branży. Być może dla polskiego dziennikarza brzmi to sensacyjnie, ale zupełnie niepotrzebnie pisze się o drugim dnie – podkreśla prezes Landshut Devils, Gerald Simbeck.
– Szanujemy pana Podleśnego, zawsze jest u nas mile widziany i gdyby nie konflikt interesów, pewnie nawiązalibyśmy współpracę. Pisanie o drugim dnie uważam za wysoce niestosowne. Podejrzewam, że ma to związek z wydarzeniami w Rybniku – dodaje.
Czy należy zatem dać wiarę takim tłumaczeniom? Firma Jarosława Podleśnego zajmuje się m.in. fotowoltaiką, a jak powszechnie wiadomo, trybuny i budynki stadionu w Landshut pokrywają panele słoneczne innego wykonawcy. Sam stadion nosi nazwę One Solar Arena. Sprawa jest zatem klarowna. Jarosław Podleśny, mimo naszych telefonów, nie chciał jednak komentować całej sprawy.
Udało nam się także nieoficjalnie ustalić, że w ostatnich dniach Krzysztof Mrozek wybrał się do Urzędu Miasta Rybnika. Jego wizyta miała jednak nie być głównie związana z przedstawieniem choćby pięciu sponsorów, których Rada Nadzorcza Klubu wymagała od Jarosława Podleśnego, a skupiła się, jak nas poinformowano, na dyskredytowaniu kandydata Jarosława Podleśnego pod kątem chęci do prowadzenia przez niego klubu oraz finansowej wypłacalności.
Doniesiono nam również, że powoli Piotr Kuczera, prezydent Rybnika, widzi z jakiego typu człowiekiem ma do czynienia. Miejmy nadzieję, że sprawi to, że jak najszybciej rybnicki żużel wróci na właściwe tory. My wciąż pytamy prezesa rybniczan o to, ile własnych środków przeznaczył na rozwój rybnickiego klubu. W ostatnich latach firma prezesa była bowiem mocno reklamowana na stadionie. Pomimo naszych oficjalnych zapytań, odpowiedzi nie zostały udzielone od 2020 roku.
CZYTAJ TAKŻE:
POLECAMY:
Żużel. Czerwona kartka w Gdańsku! Junior ukarany za kładzenie się na torze
Żużel. Rekiny się nie zatrzymują! Orzeł w coraz większym kryzysie (RELACJA)
Żużel. Deszczowa wygrana Polonii. Wybrzeże wciąż bez zwycięstwa! (RELACJA)
Żużel. Derby Ziemi Lubuskiej powracają! Rozzłoszczone Lwy chcą ograć Motor (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. W Gorzowie podtrzymają tradycję. Będzie międzynarodowo
Żużel. Gospodarze po odrodzenie i oddech. Goście o udowodnienie potencjału (ZAPOWIEDŹ)