fot. Sandra Rejzner / PSŻ Poznań
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W meczu Budmax-Stal Polonii Piła ze SpecHouse PSŻ Poznań było niemal wszystko: deszcz, słońce, upadki – te mniej i bardziej groźne… Żadna z drużyn nie odpuszczała nawet na moment. Pilski „deszczowiec” padł łupem poznanian, którzy wygrali 50:39, zgarniając jednocześnie bonus. Po stronie pilan najlepsi byli Artur Mroczka (10 punktów) i Matic Ivacic (13), a u gości Olivier Buszkiewicz (11) i Rune Holta (10).

 

Marcin Jędrzejewski dobrze wystartował z czwartego pola w pierwszym biegu, zostawiając za sobą resztę rywali, czyli Rune Holtę, Artura Mroczkę i Roberta Chmiela. Mroczka przez cały czas polował na drugą pozycję zajmowaną przez Holtę, zbliżył się nawet do niego, lecz doświadczenie pochodzącego z Norwegii żużlowca wzięło jednak górę. Chmiel przez cały czas jechał z tyłu. 4:2 dla pilan na otwarcie spotkania.

Młodzi reprezentanci poznańskiego klubu, czyli Olivier Buszkiewicz i Kacper Grzelak, wystrzelili spod taśmy w biegu drugim, jednak już na pierwszym wirażu postawiło Marcina Ogrodnika, na którego wpadł Kacper Makowski. Arbiter uznał, że Makowski nie może pojawić się w powtórce. W drugim podejściu Ogrodnik musiał uznać wyższość bardziej doświadczonych kolegów, za którymi dojechał do mety z dużą stratą.

Ivacic dobrze ruszył spod taśmy z czwartego pola, jednak szybko wyprzedził go Jonas Siefert-Salk. Na trzeciej pozycji umocnił się Orwat. Kevin Fajfer został z tyłu, próbował wyprzedzić wychowanka klubu z Bydgoszczy, jednak bezskutecznie. Pierwszy podział punktów, 3:3, i tym samym 8:10 dla gospodarzy.

Poznanianie niezmiennie zwiększali swoją przewagę punktową na rywalami. Buszkiewicz i Gomólski wystartowali imponująco. Poznański duet ścigał Lars Skupień, który nie zapanował jednak nad maszyną i przewrócił się, ale szybko podniósł się z pilskiego owalu i opuścił go, dzięki czemu bieg nie został przerwany. Młodziutki Kacper Makowski przyjechał do mety z dużą stratą do bardziej doświadczonych kolegów, którzy zgarnęli kolejnych pięć punktów i wyszli na sześciopunktowe już prowadzenie, 15:9.

Największe emocje w biegu piątym przyniosła walka Gomólskiego i Jędrzejewskiego o pierwsze miejsce. Na torze utworzyły się dwie pary: z przodu o zwycięstwo walczył właśnie wspomniany duet, z tyłu, z dużą stratą, Robert Chmiel i Tomasz Orwat. Z walki o zwycięstwo górą wyszedł wychowanek gnieźnieńskiego klubu. Kolejna strata pilskiego klubu 2:4, 11:19 na tym etapie zawodów.

Nie mieli dziś szczęścia pilscy juniorzy. Marcin Ogrodnik został na starcie do szóstego biegu, a kiedy już wystartował, podniosło jego koło na pierwszym łuku i zapoznał się z nawierzchnią toru. Problemów nie miał za to Holta, który z dużą przewagą popędził do przodu. Ivacica wyniosło w pewnym momencie na dużą, jednak obronił on drugie miejsce, a słabo dysponowany Fajfer tracił dużo i nie był w stanie zawalczyć o lepszą pozycję. Goście wyszli w tym momencie na dziesięciopunktowe już prowadzenie.

Taka sama różnica punktowa utrzymała się wyścig później za sprawą kolejnego remisu. Po raz kolejny dobrze wystartował Mroczka, jednak zachwiał się na pierwszym łuku, co wykorzystał Grzelak. Mroczka wykorzystał jednak moment, w którym Grzelak odjechał od krawężnika, i wyprzedził go „po małej”. Grzelaka wyprzedził jeszcze Seifert-Salk. Zupełnie z tyłu przyjechał Skupień.

Także bieg ósmy nie miał zdecydowanego drużynowego faworyta. Ivacic wystrzelił ze startu, a za nim zameldowali się poznanianie. Jako ostatni linię mety przekroczył Kacper Makowski. 19:29 na tym etapie rywalizacji.

Do nietypowej sytuacji doszło na starcie do wyścigu dziewiątego. Artur Mroczka został na starcie, a kiedy chciał wystartować, niespodziewanie upadł na murawę. Jak się okazało, przyczyną tego był defekt – zerwał się łańcuch sprzęgłowy, który ranił go w nogę. Zawodnik nie mógł wystartować w powtórce, okazało się jednak, że jest zdolny do kontynuowania zawodów. Zastępujący Larsa Skupienia osamotniony Matic Ivacic nie miał szans w starciu z Holtą i Fajferem. Przewaga poznanian wynosiła już czternaście punktów.

Mroczka powetował sobie tę stratę już w następnym wyścigu, znów ruszając spod taśmy z dużym zapasem miejsca przed rywalami. Za nim pewnie do mety przyjechał dublet gości. Walki z nimi nie nawiązał Marcin Jędrzejewski. 37:23 dla żółto-czarnych w tym momencie.

Jedenasty wyścig zaskakująco wygrał Tomasz Orwat. Zapracował sobie na tę wygraną dobrym startem. Po raz kolejny za nim podwójnie poznanianie. Mroczka walczył z Gomólskim o trzecią pozycję, ale nie udało mu się wyprzedzić rywala. W tym momencie na koncie SpecHouse PSŻ było już 40 punktów.

Upadki były plagą obu drużyn. W pierwszym podejściu do biegu dwunastego Jędrzejewski popędził ku trójce na mecie, jednak na wirażu upadł Ogrodnik. Arbiter wykluczył go z drugiego podejścia. Wkrótce na torze położył się także Grzelak, by nie wjechać w rywala. W kolejnej wersji wyścigu prawo startu miała tylko dwójka: Jędrzejewski i Fajfer. To starszy z tej dwójki lepiej wystartował, a wobec tego, że nie chodziło o walkę, a o przyjechanie do mety, bez walki przyjechał na metę przed Fajferem. Na konto drużyn wpadł nietypowy wynik 3:2, a tym samym 29:42 w całym spotkaniu. Tym samym było już wiadomo, że wynik spotkania nie będzie pełny.

Wyścig trzynasty był kolejnym pechowym tego popołudnia. Po walce z Seifert-Salkiem o pierwszą pozycję na torze wylądował Marcin Jędrzejewski. Wrócił jednak o własnych siłach do parku maszyn. Kiedy pozostali uczestnicy mogli się szykować do powtórki, Duńczyk musiał zostać w parku maszyn. Chmiel wykazał się najlepszym refleksem, a koniec końców zgarnął zwycięstwo w biegu. Ivacic miał chrapkę na trzy punkty, ale musiał obejść się smakiem. Jędrzejewski trzymał się z tyłu. Kolejny podział punktów sprawił, że poznanianie z 45 oczkami przypieczętowali formalnie swoje zwycięstwo w meczu.

Artur Mroczka tradycyjnie popisał się dobrym startem do biegu czternastego, za nim uplasowali się poznanianie. Orwat nie dotrzymał tempa rywalom, jednak ostatecznie wyrwał Grzelakowi jeden punkt. Tym samym 4:2 i zmniejszenie strat pilan, mających przed ostatnim wyścigiem 36 punktów przy 47 gości.

Emocji nie zabrakło także w ostatnim wyścigu. Na torze po kontakcie z Tomaszem Orwatem na pierwszym wirażu wylądował Buszkiewicz. Cała czwórka stanęła do powtórki. W tej podniosło Ivacica na starcie, co jednak nie przeszkodziło mu pojechać po pierwsze miejsce. Buszkiewicz też dobrze wystartował, walki już jednak nie było. Na koniec kolejny podział punktów i 39:50 w całym spotkaniu.

 

Budmax-Stal Polonia Piła-SpecHouse PSŻ Poznań 39:50

Pierwszy mecz: 66:24 Bonus: SpecHouse PSŻ

Budmax-Stal Polonia: Artur Mroczka 10 (1,3,w,3,0,3), Lars Skupień 0 (u,0,-,-), Marcin Jędrzejewski 9 (3,2,0,3,1), Tomasz Orwat 5+1 (1*,0,-,3,1,0), Matic Ivacic 13 (2,2,3,1,2,3), Kacper Makowski 1 (w,1,0), Marcin Ogrodnik 1 (1,w,w)

SpecHouse PSŻ: Rune Holta 10 (2,3,3,2,-), Kevin Fajfer 5+1 (0,1,2*,2,-), Robert Chmiel 6 (0,1,2,3), Kacper Gomólski 7+3 (2*,3,1*,1*,-), Jonas Seifert-Salk 6+1 (3,2,1*,w,-), Olivier Buszkiewicz 11+1 (2*,3,2,2,2), Kacper Grzelak 5+2 (3,1*,w,0,1*)

Bieg po biegu:

1. JĘDRZEJEWSKI, Holta, Mroczka, Chmiel 4:2

2. GRZELAK, Buszkiewicz, Ogrodnik, Makowski (w) 1:5 (5:7)

3. SEIFERT-SALK, Ivacic, Orwat, Fajfer 3:3 (8:10)

4. BUSZKIEWICZ, Gomólski, Makowski, Skupień (u) 1:5 (9:15)

5. GOMÓLSKI, Jędrzejewski, Chmiel, Orwat 2:4 (11:19)

6. HOLTA, Ivacic, Fajfer, Ogrodnik (w) 2:4 (13:23)

7. MROCZKA, Seifert-Salk, Grzelak, Skupień 3:3 (16:26)

8. IVACIC, Chmiel, Gomólski, Makowski 3:3 (19:29)

9. HOLTA, Fajfer, Ivacic, Mroczka (w) 1:5 (20:34)

10. MROCZKA, Buszkiewicz, Seifert-Salk, Jędrzejewski 3:3 (23:37)

11. ORWAT, Holta, Gomólski, Mroczka 3:3 (26:40)

12. JĘDRZEJEWSKI, Fajfer, Ogrodnik (w), Grzelak (w) 3:2 (29:42)

13. CHMIEL, Ivacic, Jędrzejewski, Seifert-Salk (w) 3:3 (32:45)

14. MROCZKA, Buszkiewicz, Orwat, Grzelak 4:2 (36:47)

15. IVACIC, Buszkiewicz, Grzelak, Orwat 3:3 (39:50)