Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zespół opolskiego OK Bedmet Kolejarza przegrał wczoraj na własnym torze z drużyną Ultrapur Startu Gniezno 44:46 i oddalił się od udziału w tegorocznym finale 2. Ligi Żużlowej. Kibiców Kolejarza i nie tylko „zelektryzowała” także wypowiedź wojewody opolskiego Sławomira Kłosowskiego, z której wynika, iż najprawdopodobniej nadchodzą lepsze czasy dla opolskiego żużla.

 

Wedle słów Stanisława Kłosowskiego, rodzi się pewna koncepcja, która w krótkiej perspektywie czasu ma sprawić, iż opolski żużel jeszcze pewniej stanie na nogi.

– Na ten moment nie chcę za bardzo wątku poruszonego na konferencji rozwijać, ale nie ukrywam, że docierają do mnie pozytywne informacje. Od dłuższego czasu prowadzone są pewne rozmowy, o których nie informowaliśmy. Będą w najbliższym czasie kolejne i o ich efektach w stosownym czasie na pewno będziemy informowali. Musimy jeszcze nieco poczekać z przekazaniem, mam nadzieję, pozytywnych wieści dla kibiców opolskiego żużla. W wielu przypadkach, jak to się mówi, milczenie jest złotem – mówi nam Zygmunt Dziemba.

Sternik opolskiego klubu nie ukrywa niezadowolenia po wczorajszej porażce na własnym torze z zespołem Startu Gniezno.

– Co ja mogę powiedzieć w tym temacie? Na pewno liczyliśmy na odwrotny wynik. Taki, aby wygrana została w Opolu. Stało się jednak tak, jak się stało i pamiętajmy wszyscy, że porażka to też element sportu. My, z tego co wydarzyło się wczoraj, wyciągamy wnioski i pojedziemy do Gniezna, aby powalczyć o zwycięstwo – dodaje szef Kolejarza.

Korzystając z okazji, prezes odniósł się również do spraw finansowych opolan. W ostatnim czasie na naszych łamach pojawiły się stwierdzenia, z którymi sternik klubu się nie zgadza.

– Powiem tyle, że kibice mogą spać spokojnie. Prowadzenie klubu to nie jest w obecnych czasach gospodarczych łatwa rzecz i mówiąc otwarcie, pewne, nazwijmy to, poślizgi zdarzają się w większości klubów. My swoje należności regulujemy, zawodnicy wiedzą w jakich trybach do klubu spływają środki od miasta czy sponsorów i nie zawsze takie artykuły jak ten, który niedawno ukazał się na Państwa łamach, nam pomagają. Na ten moment musimy zająć się wynikiem sportowym, gdyż w innych kwestach nad opolskim klubem, przy przychylności władz samorządowych, może niedługo i na dłużej zaświecić słońce – podsumowuje prezes Dziemba.