Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Arged Malesa Ostrów Wielkopolski była bliska sprawienia ogromnej sensacji. Podopieczni Mariusza Staszewskiego pierwszą połowę zawodów jechali jak natchnieni, a w pewnym momencie prowadzili już nawet dziesięcioma punktami nad Enea Falubazem Zielona Góra. Wydawało się, że ostrowianie mogą wypracować sobie pokaźną zaliczkę przed rewanżem, natomiast wtenczas zielonogórzanie włączyli drugi bieg i ostatecznie zwyciężyli różnicą 5 „oczek”. Po spotkaniu grupka kibiców z Ostrowa w prymitywny sposób wyrażała swoje niezadowolenie.

 

W dwóch pierwszych seriach czerwono-biali dyktowali warunki i dobrze spisywała się cała drużyna. W późniejszej fazie zawodów z tonu spuścili przede wszystkim Tobiasz Musielak oraz Grzegorz Walasek. Ten bardziej doświadczony z nich w swoim pierwszym biegu stoczył równą walkę z niepokonanym tego dnia Przemysławem Pawlickim i przyjechał na drugim miejscu, natomiast dwie kolejne jego gonitwy zakończył z zerowym dorobkiem punktowym. Przegrał, i to w bardzo kiepskim stylu, z Michałem Curzytkiem, dla którego był to jedyny zdobyty punkt w spotkaniu.

Po meczu grupa pseudokibiców zebrała się pod parkiem maszyn i zaczęła rzucać obelgami w kierunku uznanego żużlowca – padały m.in. wulgarne słowa o sprzedaniu meczu, a także obelgi w stronę rodziny żużlowca. 47-latek pokazał jednak klasę i wyszedł do kibiców, dziękując im za wsparcie. Wówczas obelgi ustały, a doświadczony zawodnik chętnie rozmawiał z fanami i robił sobie z nimi zdjęcia. Było to pożegnanie Walaska z Ostrowem, bowiem na łamach portalu wlkp24 przekazał, iż w przyszłym sezonie nie będzie już bronił barw tego klubu.

Nie jest to pierwsze takie zachowanie pseudokibiców z Ostrowa. Po przegranym meczu rundy zasadniczej, również przeciwko Falubazowi, ci kierowali inwektywy w kierunku Mariusza Staszewskiego.