Enea Falubaz Zielona Góra wykonał olbrzymi krok w kierunku PGE Ekstraligi, wygrywając w pierwszym meczu finałowym na torze w Rybniku. Już za tydzień czeka nas rewanż w Zielonej Górze i choć wydaje się, że dla zielonogórzan przypieczętowanie awansu będzie jedynie formalnością, to Piotr Protasiewicz w swoim stylu tonuje emocje.
„Myszy” świetnie weszły w to spotkanie, wygrywając dwa pierwsze wyścigi w stosunku 5:1. Również i w trzecim biegu na to się zanosiło, natomiast na drugiej pozycji defekt motocykla zanotował Luke Becker. W kolejnych biegach mecz stał się bardzo wyrównany, a ostatecznie przyjezdni zwyciężyli różnicą dziesięciu „oczek”.
– Zawodnicy rybniccy, szczególnie Patryk Wojdyło i Bardy Kurtz jechali po 7 razy i trzymali ten wynik, a w takiej sytuacji trudno jest przełamać. Jeśli dodamy do tego nasze defekty na punktowanych pozycjach czy upadki, to parę punktów ucieka. Nie było takiego „odjazdu” jakbyśmy chcieli, ale 10 punktów to 10 punktów. Rasmus przejął rolę lidera i pojechał świetne zawody, dał nam dużo spokoju – mówił po meczu Piotr Protasiewicz.
Taka zaliczka oraz osłabienie drużyny ROW-u sprawia, że każdy inny wynik niż zwycięstwo Falubazu byłby gigantyczną sensacją. Nie oznacza to jednak, że zielonogórzanie zlekceważą przeciwnika.
– W naszej drużynie są zawodowcy i wiedzą o co jedziemy. Dzieli nas 15 wyścigów od upragnionego celu. Będę spokojny tak w 30-40 procentach dopiero w poniedziałek, gdy nasi zawodnicy ukończą cało Grand Prix oraz Mistrzostwa Europy Par. To jest priorytet pod kątem rewanżowego meczu w Zielonej Górze – wytłumaczył dyrektor sportowy klubu.
Wiemy już, że wszyscy zawodnicy Falubazu biorący udział w obu turniejach ukończyli je bez szwanku, więc Falubaz podejdzie do tego spotkania w pełnym składzie. Zielonogórzanom tylko kataklizm mógłby odebrać upragniony cel, choć „Rekiny” z pewnością będą chciały zaprezentować się jak najlepiej. Początek niedzielnego meczu w Zielonej Górze zaplanowano na godzinę 16:30.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Doyle zbawcą Włókniarza? Wcale nie jest kotem w worku!
Żużel. Co z kevlarami dla gości medycznych i późnych transferów? Jest odpowiedź!
Żużel. Tam złoto zdobywali mistrzowie świata. Znamy lokalizację indywidualnych mistrzostw Szwecji
Żużel. Tam bilety turniej Grand Prix sprzedają się jak w Polsce. Zostały ostatnie miejsca!
Żużel. Wielki speedway w Stanach! „To największe wydarzenie ostatnich dekad. Być może wkrótce zaprosimy też Polaków”
Żużel. Nowinki w PGE Ekstralidze. Dwa kolory kevlarów obowiązkowe dla każdego zespołu!