fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zaczynamy rewanże w PGE Ekstralidze! W pierwszych meczach 8. kolejki najlepszej ligi świata Betard Sparta Wrocław podejmie ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz, a Eltrox Włókniarz Częstochowa na własnym torze zmierzy się z aktualnym liderem, Motorem Lublin. Dla Koziołków będzie to właściwie pierwszy poważniejszy test od dłuższego czasu, bowiem ostatnio owszem, wygrywali z bezpośrednimi rywalami w walce o play-offy, ale głównie na swoim torze.

 

 

Betard Sparta Wrocław – ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz – piątek, 4 czerwca, godzina 18:00 – transmisja Eleven Sports

Grudziądzanie muszą wszędzie szukać niezbędnych w walce o utrzymanie punktów. Teoretycznie są w najlepszej sytuacji spośród trójki uwikłanej w dolne rejony tabeli, bowiem eWinner Apator Toruń i Marwis.pl Falubaz Zielona Góra zdobywali punkty na bezpośrednich rywalach w walce o utrzymanie, tymczasem GKM zdołał „wyrwać” zwycięstwo z Betard Spartą i remis z Motorem Lublin. Grudziądzanom nie sposób odmówić chęci i ambicji (zwłaszcza po dołączeniu do zespołu Pawła Miesiąca), jednak z Dolnego Śląska raczej wyjadą z niczym. A każda zdobycz będzie traktowana w kategorii sensacji.

W pierwszym meczu tych zespołów grudziądzanie pokonali Betard Spartę 45:44, jednak dodajmy, że brązowi medaliści musieli radzić sobie cały mecz bez Taia Woffindena, który już w pierwszym swoim biegu doznał kontuzji. Część ekspertów i kibiców wskazywała także, że sztab szkoleniowy WTS-u mógł podjąć inne decyzje taktyczne, jednak summa summarum grudziądzka porażka Spartan stała się faktem. Faktem, za który teraz wrocławianie będą chcieli się zrehabilitować.

Po stronie wrocławskiej trzech „wspaniałych” (choć jeden powracający po kontuzji) i dwóch młodych gniewnych, także potrafiących „pociągnąć” wynik zespołu. Po drugiej zaś stronie Nicki Pedersen i spółka jeżdżąca nieco w kratkę. A sam Duńczyk meczu nie wygra. Na Olimpijskim powinniśmy zobaczyć Krzysztofa Kasprzaka, który powraca po dłuższej przerwie, a wolne tym razem otrzymał Paweł Miesiąc. Jednak chyba nawet i ten manewr na niewiele się zda Januszowi Ślączce.

Oczywiście wstrzymujemy się od wszelkich sympatii klubowych, ale mimo wszystko delikatnie jeden kciuk (kciuczek?) trzymamy za GKM. I raz jeszcze podkreślmy – nie chodzi nam bynajmniej o sympatyzowanie z danym klubem, a po prostu o widowisko. Bo jeśli Betard Sparta rozjechała na wyjeździe Falubaz, to dlaczego miałaby tego samego nie zrobić we Wrocławiu z GKM-em? A jednak lepiej ogląda się widowiska żużlowe na „styku”, niż te podobne do starcia w Zielonej Górze przed tygodniem.

fot. WTS Sparta

Eltrox Włókniarz Częstochowa – Motor Lublin – piątek, 4 czerwca, godzina 20:30 – transmisja Eleven Sports

Starcie we Wrocławiu będzie przystawką do meczu dnia, czyli spotkania Eltrox Włókniarza Częstochowa z Motorem Lublin. Jedni są w „gazie” od trzech kolejek, drudzy – właściwie od początku sezonu. Koziołki na „dzień dobry” przegrały w Gorzowie Wielkopolskim (tam jednak punkty potrafił zdobyć Włókniarz), a później w każdym spotkaniu zdobywały punkty, choć w Grudziądzu tylko jeden.

Motor Lublin po cichu wyrasta na czarnego konia rozgrywek, choć poważne sprawdziany, jak spotkania we Wrocławiu, Lesznie czy Częstochowie właśnie, dopiero przed nim. Przebudził się Krzysztof Buczkowski, Mikkel Michelsen i Grigorij Łaguta trzymają poziom (choć Duńczykowi zdarzyła się wpadka w Zielonej Górze), a ważne punkty dokładają Jarosław Hampel i Dominik Kubera.

To, na co czekają chyba wszyscy kibice, jest pojedynek młodzieżowców. O Motorze Lublin mówi się, że ma najlepszą parę juniorską, podobnie zresztą słychać w Częstochowie. Jakub Miśkowiak prezentuje się naprawdę dobrze na każdym froncie (i w zawodach indywidualnych i w lidze), szczególnie na domowym torze. Chociaż można odnieść wrażenie, że akurat temu żużlowcowi nie przeszkadza tor – wszędzie prezentuje równą formę, pokonując zdecydowanie bardziej doświadczonych i utytułowanych rywali.

Co może być kluczowe dla częstochowian? Pół żartem, pół serio, można stwierdzić, że to, jakie silniki wybierze Leon Madsen, bo lepiej spisuje się na tych od Flemminga Greversena. Ale więcej zależeć będzie od Fredrika Lindgrena i Bartosza Smektały. Ten drugi znów będzie miał okazję zmierzyć się z zawodnikiem, z którym stanowił o sile mistrzowskiej Unii Leszno, czyli z Dominikiem Kuberą. W Lublinie nieznacznie lepszy okazał się Kubera (10+2 do 8+1). Jak będzie teraz?

fot. PGE Ekstraliga