Dominik Kubera i Maciej Janowski. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W czwartek czekają nas aż dwa zaległe spotkania na ekstraligowych torach. W ramach trzeciej kolejki PGE Ekstraligi Cellfast Wilki Krosno wreszcie pokaże się publice na swoim domowym, zmodernizowanym stadionie, gdzie podejmie ,, Anioły” z Torunia. W drugim spotkaniu zespół mistrza Polski, Platinum Motor Lublin, podejmie rozpędzoną Betard Spartę Wrocław. Te dwie drużyny zdaniem wielu mają największe szanse na to, by na koniec sezonu znaleźć się w wielkim finale.

 

Druga połowa bieżącego tygodnia to istny maraton żużlowy. Kibice najlepszej ligi świata będą mogli obejrzeć aż sześć zaplanowanych meczów, a to wszystko w trzy dni! Pogoda i nieodpowiednie warunki torowe w ostatnich tygodniach skutecznie krzyżowały plany organizatorów, żużlowców, a także kibiców czarnego sportu. Zaplanowane mecze często nie dochodziły to skutku, a dwa kluby nie miały jeszcze nawet okazji zaprezentować się publice na własnym torze. Mowa oczywiście o Platinum Motorze Lublin oraz Cellfast Wilkach Krosno. Wszystko wskazuje jednak na to, że czas ten dobiegł końca i obie ekipy już w czwartek po raz pierwszy w tym sezonie pokażą się na własnym obiekcie w meczu ligowym.

O godzinie 18:00 czeka nas pojedynek w ramach 2. rundy pomiędzy beniaminkiem z Krosna, a podrażnionym po dotkliwej porażce ze Spartą – Apatorem Toruń. Dla klubu z Krosna jest to wydarzenie historyczne, ponieważ drużyna nigdy wcześniej nie walczyła o domowe punkty na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Patrząc na mecz pierwszej kolejki, ,,Wilki” nie zamierzają asystować innym drużynom PGE Ekstraligi. Sam prezes klubu na specjalnej  konferencji prasowej wypowiadał się na tematy sportowe. Jego zdaniem zespół w Lesznie zaprezentował się z bardzo dobrej strony i pokazał, że będzie walczyć na torze z każdą drużyną. Na ,,Smoczyku” liderem okazał się Jason Doyle. Wataha przez większość spotkania dyktowała warunki, jednak to ,,Byki” obroniły twierdzę podwójną wygraną w decydującym wyścigu. Krośnianie bez wątpienia mają kim postraszyć – oprócz wspomnianego Doyle’a w Lesznie świetnie zaprezentowali się Andrzej Lebiediew i Vaclav Milik.

Awans do PGE Ekstraligi spowodował nie tylko zmiany w składzie „Wilków” – przed sezonem modernizację przeszedł również stadion. Wybudowano m.in nową trybunę oraz odnowiono park maszyn, który według prezesa Grzegorza Leśniaka jest jednym z najnowocześniejszych na świecie. To wszystko sprawia, że najpewniej w czwartkowy wieczór ujrzymy komplet publiczności na trybunach.

Święto w Krośnie niewątpliwie będą chcieli zepsuć zawodnicy Roberta Sawiny. Poprzedniego meczu rzecz jasna nie mogą zaliczyć do udanych, gdyż zostali wręcz ,,rozbici” na własnym terenie przez naszpikowaną gwiazdami Betard Spartę Wrocław. Beniaminek wydaje się zatem idealnym rywalem, by odkuć się po blamażu w Toruniu. Pomimo tej porażki, faworytem nadal wydaje się być czwarta drużyna poprzedniego sezonu, mająca w swojej kadrze zawodników światowej klasy. Bardzo dobrze na ten moment spisuje się powracający do ligowego ścigania Emil Sajfutdinow, natomiast dyspozycja reszty drużyny odbiega na ten moment od ideału i z pewnością będą chcieli się odbudować na torze beniaminka.

Tego samego dnia o godzinie 20:30 lubelskie „Koziołki” będą mogły po raz pierwszy w tym sezonie zaprezentować się przy Alejach Zygmuntowskich. Ostatnimi czasy w klubie ze stolicy województwa lubelskiego spoglądano nie tylko na debiut Zmarzlika w Częstochowie czy dyspozycję zespołu, ale również na stan nawierzchni domowego toru. Zima, różna aura, opady deszczu oraz lokalizacja obiektu spowodowały, że inauguracja sezonu w Lublinie musiała zostać przełożona. Pomimo wielkich starań organizatorów, konieczne było odwołanie dwóch zaplanowanych spotkań ligowych. Przyczyną był zbyt wysoki poziom wód gruntowych, przez co tor bywał podmokły. I o ile treningi przed oboma spotkaniami się odbywały, to o meczu można było zapomnieć, gdyż częstotliwość wykorzystania toru przez żużlowców podczas meczu jest dużo większa.

Natura testowała cierpliwość nie tylko klubu, ale i również kibiców, którzy nie mogli się doczekać swoich ulubieńców „w domu”. Mecz posiada status ,,zagrożonego”, z tego powodu na torze pojawiły się plandeki, które chronią go przed kroplami deszczu. W rozmowie z dziennikarzami szkoleniowiec Motoru Lublin, Maciej Kuciapa, przyznał że przed założeniem plandeki tor był w lepszym stanie. Obiekt, który był ,,świątynią” mistrzów Polski w poprzednim sezonie, może się więc okazać katem ze względu na brak regularnych treningów. Jednakże receptą gospodarzy może być posiadanie zawodników w rewelacyjnej dyspozycji.

Mecz z Włókniarzem na wyjeździe pokazał, że kibice o formę swoich zawodników na początku sezonu mogą być spokojni. Kompletny Zmarzlik oraz świetni Jarosław Hampel, Dominik Kubera i Jack Holder poprowadzili drużynę po wyjazdowe zwycięstwo. Na przeciw nich staną jednak rozpędzeni żużlowcy Sparty, którzy na początku sezonu spisują się rewelacyjnie. Najpierw pokonali bez większego problemu rozprawili się z Fogo Unią Leszno, a następnie w hicie 3. kolejki pokonali róznicą kilkunastu punktów żużlowców z Torunia na ich własnym terenie. Genialny występ zaliczył Artiom Łaguta, który ani razu nie dał się pokonać zawodnikom gospodarzy. Swoje cenne punkty dołożyli także Piotr Pawlicki, Daniel Bewley oraz Bartłomiej Kowalski. To pokazało, że pomimo gorszego występu ,,Magica”, Sparta jest drużyną kompletną. Podopieczni Dariusza Śledzia nie zameldują się jednak w Lublinie w komplecie. W spotkaniu nie wystąpi bowiem Mateusz Panicz, który podczas meczu U-24 Ekstraligi doznał pęknięcia żebra oraz na chwilę stracił przytomność. Szkoleniowiec Sparty będzie musiał zatem sięgnąć po któregoś ze swoich pozostałych juniorów. Przekładany hit zapowiada się iście pasjonująco. Kto okaże się zwycięski? Czy lider z Wrocławia uciszy kibiców witających swoją drużynę z trzykrotnym mistrzem świata, Bartoszem Zmarzlikiem, na czele? Czy to jednak „Koziołki” stonują zapędy rozpędzonych Spartan? Przekonamy się już wkrótce.

Obie transmisje na antenach Canal plus sport 5

Awizowane składy:

Cellfast Wilki Krosno – For Nature Solutions KS Apator Toruń

Cellfast Wilki Krosno: 9. Jason Doyle, 10. Vaclaw Milik, 11. Mateusz Świdnicki, 12. Krzysztof Kasprzak, 13. Andrzej Lebiediew, 14. Krzysztof Sadurski, 15. Denis Zieliński.

For Nature Solutions KS Apator Toruń: 1. Patryk Dudek, 2. Paweł Przedpełski, 3. Emil Sajfutdinow, 4. Wiktor Lampart, 5. Robert Lambert, 6. Krzysztof Lewandowski, 7. Mateusz Affelt

 

Platinum Motor Lublin – Betard Sparta Wrocław 

Platinum Motor Lublin: 9. Jarosław Hampel, 10. Dominik Kubera, 11. Jack Holder, 12. Fredrik Lindgren, 13. Bartosz Zmarzlik, 14. Kacper Grzelak, 15. Mateusz Cierniak

Betard Sparta Wrocław:  1. Tai Woffinden, 2. Daniel Bewley, 3. Artiom Laguta, 4. Piotr Pawlicki, 5. Maciej Janowski, 6. Bartłomiej Kowalski, 7. Mateusz Panicz

#wpółpracareklamowa

forBET Zakłady Bukmacherskie sp. z o.o. posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karalny.