Żużel. PGE Ekstraliga czy eWinner 1. Liga? Pawlicki ma twardy orzech do zgryzienia

Przemysław Pawlicki. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niemal pewne jest to, że Przemysław Pawlicki po pięciu latach zmieni barwy klubowe, opuszczając ZOOleszcz GKM Grudziądz. Wychowanek Unii Leszno nie może narzekać na brak ofert. Ma propozycje z pierwszej ligi, ale także na horyzoncie jest oferta z Ekstraligi. Przed zawodnikiem ciężkie dni, a decyzja o przyszłości na pewno nie będzie należała do łatwych.

 

Po dwóch przeciętnych sezonach w grudziądzkiej drużynie przyszedł czas rozstań. W 2022 roku, starszy brat Piotra Pawlickiego osiągnął średnią 1.590. To dość przeciętny wynik i chyba nawet sam żużlowiec zdaje sobie sprawę, że stać go na o wiele lepsze rezultaty. Zmiana barw klubowych może wyjść mu na dobre.

Najlepszą ofertą wydaje się propozycja od świeżo upieczonego beniaminka PGE Ekstraligi – Wilków Krosno. Pawlicki miałby stanowić krajowy trzon drużyny, której celem jest utrzymanie się w lidze. Na finanse na wschodzie Polski nie ma co narzekać, bo zaplecze sponsorskie w Krośnie jest bardzo mocne. Krośnianie są już po rozmowach z Pawlickim, więc wybór należy do jego.

Druga propozycja pochodzi od Falubazu Zielona Góra. Nowy dyrektor sportowy klubu, czyli Piotr Protasiewicz nie próżnuje i złożył już ofertę 31-latkowi. Opcja z Grodu Bachusa jest bardzo interesująca, gdyż zakłada wizję szybkiej „odbudowy” indywidualnej i rychły awans do elity. A właśnie eWinner 1. Liga wydaje się dobrym miejscem na „odpoczynek” od PGE Ekstraligi, właśnie odbudowę, by wkrótce powrócić do ekstraligi jako jeden z liderów.

Pawlicki miał jeszcze kilka innych ofert i zapytań, jednak wszystko wskazuje na to, że wybór rozegra się pomiędzy tegorocznymi finalistami eWinner 1. Ligi. A która opcja będzie dla samego zawodnika lepsza? Niekiedy żużlowcy kierują się również tym, że po wypadnięciu z ekstraligowego „obiegu” ciężko wrócić na najwyższy poziom, nawet mimo świetnych wyników. Ostatnio narzekał na to Andrzej Lebiediew, który do PGE Ekstraligi powrócił, wprowadzając tam Wilki Krosno. Czy teraz będzie miał za klubowego kolegę Przemysława Pawlickiego? Przekonamy się wkrótce.