fot. Facebook Unii Tarnów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Grupa Azoty Unia po słabym początku sezonu w ostatnich tygodniach prezentuje się lepiej, czego dowodem są 2 zwycięstwa z rzędu. W ostatniej kolejce bardzo wysoko pokonała nietypowy skład ekipy z Rawicza. Dzięki temu nadal ma szansę na awans do play-off. Jednym z liderów jest ściągnięty w trakcie sezonu Paweł Miesiąc. 

 

Starcie w ramach 10. kolejki w Tarnowie nie przyniosło dużo emocji, bowiem goście stawili się bez wielu podstawowych zawodników. Zgodnie z przewidywaniami „Jaskółki” pewnie triumfowały. Jak przyznał Paweł Miesiąc pojawiły się również możliwości przetestowania różnych kwestii – Powiem szczerze, że oczywiście staraliśmy się jechać jak najlepiej, ale pojawiła się też szansa by coś posprawdzać. Mieliśmy dużą przewagę i po prostu mogliśmy sobie pozwolić na takie zmiany żeby móc wyciągać wnioski – powiedział w rozmowie z unia.tarnow.pl.

Doświadczony zawodnik zaczął od 2 „trójek”, a następnie zapisał na swoim koncie 2 „dwójki”. Jak sam ocenił musi popracować nad drugą fazą meczów – Mam świadomość, że jeszcze mi czegoś brakuje w tej drugiej części zawodów. Mniej więcej wiem czego, ale też nie do końca mogłem to sprawdzić, ponieważ odpuściłem bieg nominowany ze względu na ból nogi po upadku – wyjaśniał.

38-latek uczestniczył w wypadku w 10. biegu. Po nim z rywalizacji wycofał się Damian Baliński. Miesiąc wziął udział w powtórce, jednak zrezygnował z wyjazdu w wyścigu nominowanym. Jak to zdarzenie wyglądało według zawodnika ekipy z Tarnowa? – Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że dobrze wyskoczyłem ze startu chociaż miałem gorsze pole, ale dociąg lepszy miał zawodnik z drugiego pola i szczepiliśmy się motocyklami, a najbardziej ucierpiał Damian, który najechał na to z czwartego pola, no i ja. Takie domino – mówił na łamach unia.tarnow.pl.

Były żużlowiec Motoru Lublin wszedł w sezon z opóźnieniem, bowiem dołączył do Grupy Azoty Unii już w trakcie trwania rozgrywek – Powiem szczerze, że tęskniłem. Miałem duży głód jazdy. Cieszę się, że znalazłem klub i mogę zdobywać punkty i wygrywać mecze razem z całą drużyną – przyznał.

Ostatnie 2 zwycięstwa pomogły „Jaskółkom” w walce o czołową czwórkę. Szczególnie zbudował ich triumf na Łotwie. Paweł Miesiąc miał tam specjalne wsparcie od Oskara Bobera – Potwierdzam. Ja przekonałem Oskara żeby jechał tam ze mną. Pomógł mi mentalnie, również jako mechanik. Ale to była oczywiście wola Oskara, że pojechał i bardzo mu za to dziękuję.

-Myślę, że przez to łatwiej jest nam teraz jechać, jest lepsza atmosfera. Wciąż mamy szanse by awansować do fazy play-off i będziemy się starać, żeby to zrobić – podsumował.