Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W piątek w pierwszym meczu półfinałowym PGE Ekstraligi For Nature Solutions Apator Toruń pokonał Motor Lublin 50:40. Siedem punktów i dwa bonusy w sześciu startach zdobył w tym spotkaniu Patryk Dudek, który nie był zadowolony ze swojej postawy.

 

– Mój wynik to nie jest to poziom, jaki reprezentowałem w rundzie zasadniczej. Znaleźliśmy prędkość dopiero w ostatnim biegu, a pięć wyścigów się męczyłem. Mam o czym myśleć, przede mną trzy dni jazdy i miejmy nadzieję, że będzie lepiej i wrócę do tego, do czego przyzwyczaiłem w rundzie zasadniczej – przyznał Patryk Dudek w pomeczowej mix zonie na antenie Canal+ Sport5.

– Te dziesięć punktów to może być za mało. Wynik mógł być większy i lepszy, ale zabrakło moich punktów. Czuję sportową złość, nie powinienem tak jechać. Jedyny plus, że znaleźliśmy ustawienia na ostatni wyścig, ale tak powinno być od początku – podkreślił żużlowiec.

W kontekście piątkowego spotkania dużo mówiło się o torze. Już na próbie toru przewrócił się Mikkel Michelsen, który odczuwał skutki tego wydarzenia w trakcie meczu. – Jeśli chodzi o tor, był w porządku. i tak samo przygotowany, jak na treningu dzień wcześniej. Nie zawsze takie treningi przed meczem są dobre, bo człowiekowi się miesza w głowie. Może inaczej byłoby, gdybym wygrał pierwszy bieg. Ale było tak samo, jak wczoraj, więc nie ma co narzekać na warunki torowe – powiedział Patryk Dudek.

W rundzie zasadniczej Apator w Lublinie zdobył 35 punktów. Teraz będzie musiał przywieźć sześć „oczek” więcej. – Ja muszę pojechać na swoim poziomie i nie robić takich wyników jak teraz i tydzień temu. I myślę, że wtedy będziemy mogli powalczyć o dobry wynik w Lublinie – powiedział zawodnik z Torunia.

Rewanżowe spotkanie Motoru Lublin z For Nature Solutions Apatorem Toruń odbędzie się w niedzielę, 4 września, o godzinie 17.