Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dokładnie 7 lat temu, bo czwartego września 2016 roku, rozegrał się pierwszy półfinał Speedway Ekstraligi pomiędzy Apatorem Toruń a Falubazem Zielona Góra. Torunianie wygrywając na własnym terenie 50:40 z lekkim spokojem mogli podchodzić do rewanżu i tak też się stało. Przegrywając przy W69 minimalnie (47:43), awansowali do wielkiego finału.

 

Po zakończeniu fazy zasadniczej nikt takiego scenariusza, w którym to torunianie awansowali do finału PGE Ekstraligi, nie obierał. Anioły w ćwierćfinale mierzyły się z obrońcą tytułu, Platinum Motor Lublin. Dość nieoczekiwanie drużyna prowadzona przez Jana Ząbika zdołała awansować do półfinałów w roli lucky losera, zostawiając w tyle wyżej notowaną Ebut.pl Stal Gorzów czy Fogo Unię Leszno.

Pierwszy półfinał rozegrał się tydzień temu i ekipa z Grodu Kopernika po rewelacyjnej walce do ostatniego wyścigu ugrała remis z Betard Spartą Wrocław. Zatem dlaczego mówi się o tym, że to Apator stoi przed wielką szansą, a nie Sparta, która mecz rewanżowy będzie rozgrywać przed własną publicznością? Ostatnio zakończona runda Speedway Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff pechowo odbiła się na Tai’u Woffindenie. Ikona Sparty doznała kontuzji ręki, o czym sam poinformował reportera, Scotta Nichollsa i odszedł bez słowa.

Tai Woffinden aktualnie jest trzecim najlepszym zawodnikiem wrocławian, zatem nie będzie można stosować za niego zastępstwa zawodnika, jeśli popularny „Tajski” będzie niezdolny do jazdy, co mocno utrudni zadanie Sparty. Ponadto Apator Toruń jedzie bez większej presji, ponieważ wszyscy dobrze w Toruniu wiedzą, kto tu jest faworytem. Szkoleniowiec torunian podkreśla jednak, że wiara w awans wciąż jest i tak szybko nie zagaśnie. – Oczywiście, że wiara jest. Kwestia dopasowania motocykli. My też wiemy, jak tam jechać. Walczymy do końca – powiedział wówczas świeżo po zakończonym pierwszym meczu półfinałowym na Motoarenie.

Spartanie z niepokojem patrzą na formę Macieja Janowskiego i Piotra Pawlickiego. Zwłaszcza na tego pierwszego, który jest coraz bliżej tego, aby opuścić szeregi cyklu Speedway Grand Prix.

Czy Apator wykorzysta kłopoty Spartan? Jeszcze do niedawna nikt nie brał takiego scenariusza pod uwagę, jednak patrząc na dyspozycję liderów drużyny Dariusza Śledzia i kontuzję Taia Woffindena, nic nie jest w tym wypadku przesądzone!