Niespodzianka w Grudziądzu! ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz pokonał na własnym terenie Betard Spartę 45:44. Wrocławianie od początku spotkania musieli sobie radzić bez Taia Woffindena, który już w trzeciej gonitwie spotkania groźnie upadł i nie był w stanie kontynuować zawodów. Maciej Janowski i Artiom Łaguta w sumie zdobyli 28 punktów, ale nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na wrocławską stronę.
Po dwunastu biegach przewaga GKM-u wynosiła trzy punkty i wszyscy spodziewali się taktycznego zagrania va banque ze strony wrocławskiej, czyli przegranej 1:5 w 13. gonitwie, by w wyścigach nominowanych móc skorzystać z podwójnej rezerwy taktycznej. Sparta w trzynastym przegrała, ale tylko 2:4, a chwilę później grudziądzanie postawili kropkę nad i odnosząc bardzo ważne zwycięstwo.
Zanim jednak kibice i eksperci spodziewali się żużlowych szachów w końcówce spotkania, na Hallera nie brakowało interesujących, groźnych i… niecodziennych akcji. Wrocławianie przystępowali do piątkowego spotkania jako murowany faworyt, a mecz miał być sentymentalnym powrotem do Grudziądza dla Artioma Łaguty, który w tym mieście spędził sześć ostatnich sezonów. Rosjanin musiał zmagać z kłopotami organizacyjnymi, bowiem dwóch jego mechaników otrzymało pozytywny wynik testu na koronawirusa i musiał na szybko szukać zastępstwa. Najwyraźniej te problemy nie wytrąciły go z równowagi, bowiem w całych zawodach zdobył 14 punktów, tylko raz przegrywając, z Nickim Pedersenem.
Bez wątpienia kluczowy dla losów spotkania był bieg trzeci. Zaraz po starcie Tai Woffinden i Przemysław Pawlicki sczepili się – pasek od metalowego “laczka” Polaka zaczepił o hak motocykla zawodnika Sparty – i obaj runęli na tor. Woffinden upadł na kontuzjowaną niedawno rękę oraz bark i nie był w stanie kontynuować zawodów. I to dla wrocławian był spory problem.
Zanim jednak musieli się z nim zmierzyć, miała miejsce powtórka biegu trzeciego. Grudziądzanie objęli podwójne prowadzenie, ale niezwykle szybki Maciej Janowski najpierw minął Nickiego Pedersena, a później Przemysława Pawlickiego i pomknął po trzy punkty. Natomiast para GKM-u… zaczęła sobie przeszkadzać. To swoiste „flashbacki” z przeszłości, bo podobne obrazki oglądaliśmy w poprzednim sezonie. Teraz jednak nieporozumienie na torze zaszło tak daleko, że na czwartym okrążeniu Duńczyk – uprzednio potrącony przez partnera – upadł na tor. Pedersen oczywiście zadowolony nie był i rozpoczął festiwal gestów w kierunku klubowego kolegi, nawet nie myśląc o tym, by pobiec po jedno „oczko” do mety, które mogło okazać się niezwykle istotne dla końcowego wyniku. Ostatecznie nie musiał, bo arbiter po przeanalizowaniu powtórek wskazał Pawlickiego jako winnego zdarzenia i go wykluczył, przyznając Dzikowi dwa punkty.
Początkowo wrocławianie niespecjalnie „przejęli” się tym, że jadą w osłabieniu. Owszem, juniorzy WTS-u byli bardzo wolni (przegrywając nawet bieg młodzieżowy), ale nadrabiali to seniorzy – znakomici Artiom Łaguta i Maciej Janowski, a także Gleb Czugunow i Dan Bewley. Z czasem jednak dwóch ostatnich niech osłabło, a ze skromnej przewagi Sparty wynik zaczął oscylować w okolicach remisu, aż w końcu gospodarze objęli trzypunktowe prowadzenie. Stało się to po biegu dziesiątym, kiedy młodzieżową parę gości pokonali Norbert Krakowiak i Przemysław Pawlicki. A podopieczni Dariusza Śledzia musieli raz na serię jeździć „młodzieżowo”, bo to właśnie Tai Woffinden miał rywalizować w parze z juniorem.
Wtedy już można było się spodziewać, że wrocławianie mogą chcieć doprowadzić do sytuacji, w której w biegach nominowanych skorzystają z podwójnej rezerwy taktycznej. I faktycznie – po dwunastu gonitwach wszystkie okoliczności sprzyjały Sparcie, bo przewaga GKM-u cały czas wynosiła trzy punkty, wystarczyło tylko „taktycznie” przegrać 1:5. I owszem, przyjezdni przegrali, ale 2:4, czym zamknęli sobie drzwi do skorzystania z roszad taktycznych. A gospodarze rozstrzygnęli niemal wszystko w przedostatniej odsłonie – wygrywając 4:2 objęli najwyższe, pięciopunktowe prowadzenie w meczu i nawet podwójne zwycięstwo wrocławskiej pary w ostatnim biegu nic nie zmieniło. ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz odniósł ważną wygraną. Skromną, ale ważną.
Pod kątem wyników niezłe zawody w ekipie GKM-u zaliczyli Krzysztof Kasprzak i Nicki Pedersen, ale tylko ten drugi był w stanie nawiązać walkę z wrocławskimi liderami. Przy jednopunktowym zwycięstwie liczy się każda zdobycz, dlatego każdy z ekipy Gołębi może być zadowolony ze swojej postawy i dołożonej do zwycięstwa cegiełki. Dużym pozytywem może być wynik i jazda Mateusza Bartkowiaka – w końcu w Grudziądzu na pozycji młodzieżowej nie ma wielkiej „dziury”, a Bartkowiak pokazał, że potrafi powalczyć nie tylko w biegu juniorskim.
Liderzy Betard Sparty spisali się niemal perfekcyjnie. Zarówno Artiom Łaguta, jak i Maciej Janowski byli bardzo szybcy na trasie i nawet jak nieco zostali pod taśmą, to objeżdżali rywali na dystansie. Teraz, kiedy znamy końcowe rezultaty meczu, może się wydawać, że sztab szkoleniowy WTS-u popełnił wielki błąd, bo para Janowski-Łaguta najpewniej nie miałaby większych problemów ze zwycięstwami w obu wyścigach nominowanych. Wystarczyło tylko „szepnąć” Glebowi Czugunowowi, by gdzieś na trasie w biegu trzynastym zaciągnął na moment metaforyczny hamulec.
Wrocławianie mają jednak o wiele większy problem, bo za dwa dni rywalizują w Lublinie z Motorem. I wszystko wskazuje na to, że będą musieli sobie radzić bez swojego lidera, Taia Woffindena. A bez Brytyjczyka, nawet z ZZ-tką w składzie, będzie o korzystny rezultat szalenie trudno…
ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz – Betard Sparta Wrocław 45:44
ZOOLeszcz DPV Logistic GKM 45
9. Krzysztof Kasprzak 10 (3,3,2,2,0)
10. Kenneth Bjerre 6+2 (2,2*,1*,1,0)
11. Norbert Krakowiak 5 (0,0,3,2)
12. Przemysław Pawlicki 7+2 (w,1,2*,1*,3)
13. Nicki Pedersen 11 (2,2,3,3,1)
14. Mateusz Bartkowiak 4+1 (3,1*,0)
15. Denis Zieliński 2+1 (1,0,1*)
16. Roman Lachbaum NS
Betard Sparta 44
1. Dan Bewley 4+1 (2,1,0,0,1*)
2. Maciej Janowski 14 (3,3,3,3,2*)
3. Gleb Czugunow 8+3 (1*,2*,1*,2,2)
4. Artiom Łaguta 14 (3,3,2,3,3)
5. Tai Woffinden 0 (u/ns,-,-,-)
6. Przemysław Liszka 2 (0,0,1,1,0)
7. Michał Curzytek 2 (2,0,0,0)
Bieg po biegu:
1. KASPRZAK, Bewley, Czugunow, Krakowiak 3:3 (3:3)
2. BARTKOWIAK, Curzytek, Zieliński, Liszka 4:2 (7:5)
3. JANOWSKI, Pedersen, Pawlicki (w/su), Woffinden (u/ns) 2:3 (9:8)
4. ŁAGUTA, Bjerre, Bartkowiak, Liszka 3:3 (12:11)
5. ŁAGUTA, Czugunow, Pawlicki, Krakowiak 1:5 (13:16)
6. JANOWSKI, Pedersen, Bewley, Zieliński 2:4 (15:20)
7. KASPRZAK, Bjerre, Liszka, Curzytek 5:1 (20:21)
8. PEDERSEN, Łaguta, Czugunow, Bartkowiak 3:3 (23:24)
9. JANOWSKI, Kasprzak, Bjerre, Bewley 3:3 (26:27)
10. KRAKOWIAK, Pawlicki, Liszka, Curzytek 5:1 (31:28)
11. ŁAGUTA, Kasprzak, Pawlicki, Bewley 3:3 (34:31)
12. JANOWSKI, Krakowiak, Zieliński, Curzytek 3:3 (37:34)
13. PEDERSEN, Czugunow, Bjerre, Liszka 4:2 (41:36)
14. PAWLICKI, Czugunow, Bewley, Bjerre 3:3 (44:39)
15. ŁAGUTA, Janowski, Pedersen, Kasprzak 1:5 (45:44)
Taktyka Pana trenera to tylko „pozazdrościć” w ostatnich wyścigach. Brawo bije konkurencja
Mecz przegrał w 13 biegu Czugunow nie przepuszczajac K. Bierre :O
Podwójna taktyczna by się udała , bo Artiom i Maciej dwa razy by zrobili po 1:5 dla Betardu i wynik meczu 44:45 dla Wrocławia 😮
Skonczyl sie sport zaczely isc pewniaki…. Taki pewny ze dwa razy po 1:5 ?????? To moze zaczac obstawiac czas na STSy ???? Na pewno jiz Pan to robi z taka wiedza ……… Po co Pan to oglada skoro wszystko Pan wie???????
Gdyby dwa razy pojechał Artiom i Maciej, którzy byli w sztosie, byłaby jednak szansa na dwa podwójne zwycięstwa i w sumie triumf Sparty. Kłania się zwykły rachunek prawdopodobieństwa. Jaka była szansa na wygraną Czugunowa i Bewleya 5:1? Raczej mała. A poza tym dlaczego ty we wszystkich swoich postach tylko atakujesz i kierujesz jakieś głupie, chamskie uwagi? Nie potrafisz inaczej? Jak chcesz wylewać frustracje albo wyzywać się na innych to pomyliłeś portale. Trochę taktu i kultury.
zmieniamy juz retoryke z rzeczy pewnej na prawdopodobienstwo???????? nie atakuje tylko wyrazam swoje zdanie, nie bede budowal elaboratow jak to byloby dobrze gdyby zrpbic tak albo tak …. pisze prosto z mostu. Ty odczytujesz to jako atak ja nie. Kwestia interpretacji …….
Trzeba umiec tez odnajdywac ironie i z niej korzystac.
Jaka szasna pytasz Pan na zwyciestwo 5:1 przez Czugunowa i Bewleya????? Ano taka sama jak kazdej innej pary. Nie siedzisz w parku maszyn nie widzisz jak kto czyni zmiany w motocyklach …. Poza tym silniki jadace bieg po biegu nie maja tej samej mocy co odpowiednio wystudzone …. TO jest sport i nie jestes wstanie wszystkiego przewidziec.
Artiom nie raz nie dwa zawalał ostatnie biegi w barwach gkm. Zwłaszcza na początku sezonu. Te 2×1:5 to 10% szans.janowski potrafi wyprzedzać w grudziadzu a laguta już gorzej.
Myślę że nawet 6%
W sumie racja. Laguta bardzo słabo wyprzedzał w Grudziądzu. Miał jedne z najgorszych statystyk wyprzedzania w Grudziądzu.
Ale ten Śledź jest beznadziejny. Zawodził w ważnych momentach jako zawodnik, teraz jako trener. Żenada. Czy ktoś w tym klubie nad tym panuje?
Nic by Śledź nie wymyślił bo jak by co to Bjerre na drugiej pozycji sam by sie wypier….. aby nie było 5:1 dla GKMu. Wtedy było by 3:3 w biegu.
Na uj te sapanie , też byłem przekonany że GKM przegra. Wygrał kropka, Amen. Za kilka miesięcy nikt nie będzie pamiętał okoliczności liczy się wygrana a że 1 punktem trudno , ale wygrana. Aha co do biegu 13 że niby Czogunow zjeb.. sprawę i przyjechał drugi zamiast trzeci. Myślicie, że Ślączka taki głupi ? Jak Bjerre miał by przyjechać na drugim miejscu w XIII biegu to i tak by się sam wypier…. na ostatnim okrążeniu i było by w biegu 3:3. Próbkę dał jak zamknął gaz w XIII biegu to i junior Wrocławia go wyprzedził , ale widział że Czogunow podjarany II miejscem to zaraz odbił sprawę i wylądował na III miejscu w XIII biegu.
Hola, hola, luzik!!
Drodzy kibice, rozumiem że emocje, rozumiem że dla jednych to przegrana, dla drugich wygrana, ale to jest tylko,TYLKO SPORT!
Oczywiście GKM wygrał i to jest bezsprzeczne, ale chyba tylko dlatego, że zabrakło Taiskiego – choć kto wie? Nie warto dywagować. Wynik jest wynik i 2 pkt. piszemy dla klubu z Grudziądza!
Rozważania co by było gdyby, nie mają kompletnie sensu. Oczywiście, bieg 13 może nie był rozegrany taktycznie (dla ekipy Sparty), ale zawsze jest ten problem, gdy mamy nieparzyste wyniki (5 to zbyt mało na RT a 7 to już spora strata). Bieg rozgrywa się błyskawicznie i zawodnicy jadą by wygrać a nie kalkulują ewentualnego wyniku. Takie kalkulacje to się fajnie robi na kanapie przed TV, albo nawet w parku maszyn po biegu.
Ale OK rozważajmy, Czugunow przyjechał jako 3 w 13 biegu – wynik 42:35. Niech ktoś mnie zapewni, że Janowski z Łagutą przywiozą z podwójnej RT 2:10, proszę zauważyć, że to są biegi po biegach (pomimo 2 dodatkowych minut), silniki przegrzane, ręce zmęczone, presja!! Każdy normalny a rozsądny kibic wie, że raczej by wyszło 4:8 (1:5; 3:3) bo tak właśnie pokazują statystyki i wyszłoby jeszcze gorzej dla Wrocławia.
Możecie mieć pretensje do Darka Śledzia, ale on chyba postąpił słusznie bo uważam go za świetnego w tym co robi, choć mam do niego żal za … hmm … coś 😉
„Każdy normalny a rozsądny kibic wie, że raczej by wyszło 4:8 (1:5; 3:3) bo tak właśnie pokazują statystyki i wyszłoby jeszcze gorzej dla Wrocławia.” Jakie statystyki? Czy istnieją statystyki gdybania? Na czym to opierasz? Równie dobrze mogło być 5:1 i 5:1 albo 3:3 i 3:3 albo 1:5 i 1:5 albo…i każdy inny wynik. Proszę Cię muchomorku, akurat ten argument jest, jak to mówi młodzież z d…
Czy ty przeczytałeś cały mój post, czy tak po tzw. łepkach i to co wpadło ci w oko?
Zawsze piszę, czytajmy ze zrozumieniem. Polecam 🙂 Ale jak już twe życie jest zależne od wyniku meczu GKM vs. Sparta, to zawsze w wolnej chwili możesz sobie podciąć żyły!!!
Leżę i się śmieję – luzik 😉
Żużel. Hit kolejki w Ipswich! Polacy pojadą dziś w Wielkiej Brytanii
Żużel. Znamy termin zaległo meczu Krajowej Ligi Żużlowej! Mecz drugiej kolejki rozegrają… za miesiąc!
Żużel. Wychowanek wskakuje do składu! Start ze zmianą na mecz Polonią
Żużel. Włókniarz zawalczy o pierwsze punkty w hicie kolejki! Żelazne zestawienie w obu ekipach. (SKŁADY)
Żużel. Jako pierwsza kobieta w historii poprowadziła mecz żużlowy! Pomóżmy jej znaleźć się w księdze Guinnessa!
Żużel. Są składy na wielki hit! Zmiana w ekipie Byków. Falubaz tak, jak we Wrocławiu (SKŁADY)