Przemysław Pawlicki. Foto: Krzysztof Konieczny, GKM Grudziądz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz pokonał w zaległym meczu 1. kolejki PGE Ekstraligi Betard Spartę Wrocław 45:44. W trakcie spotkania doszło do nietypowej sytuacji – Przemysław Pawlicki starł się na torze z klubowym kolegą, Nickim Pedersenem, powodując jego upadek, za co został przez sędziego wykluczony. – Niefortunnie się sczepiliśmy, ale nie uważam, żeby to była moja wina – mówił na gorąco kapitan GKM-u.

Zanim doszło do sytuacji z Duńczykiem, Pawlicki brał udział w kraksie z Taiem Woffindenem. – U mnie jest w porządku, musiałem się przytrzeć oponą, bo nie czułem tej lewej strony. Przykra sytuacja, bo Tai niestety wygląda gorzej, nie może kontynuować zawodów – przyznał w rozmowie z Marcinem Musiałem, reporterem Eleven Sports.

Powtórka biegu trzeciego odbywała się już bez Woffindena, a zaraz po starcie miejscowi objęli podwójne prowadzenie. Maciej Janowski był jednak tego dnia niezwykle szybki i nie miał większych problemów z minięciem rywali. Na ostatnim okrążeniu, kiedy wydawało się, że bieg zakończy się remisem, doszło do zderzenia Pawlickiego z Pedersenem, po którym ten drugi zapoznał się z nawierzchnią toru.

– Wszystko było widać, co ja będę komentował. Nicki wszedł pode mnie, wyniósł się do szczytu łuku, gdzie ja już przycinałem, bo wiedziałem, że tam szeroko nie można wyjechać. Wyprostowałem motocykl, on również chciał się dostać w tę ścieżkę przy krawężniku, niefortunnie się sczepiliśmy, ale w ogóle nie uważam, żeby to była moja wina. Widać, jak wyjechał i wystawił mi koło. Dotknąłem pasa, delikatnie zaczęło mnie wyciągać i dotknęliśmy się motocyklami – tak opisywał tę sytuację zawodnik ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-u.

A czy Duńczyk mógł dobiec do mety po jedno „oczko”? – To już nie w mojej kwestii, upadł i tego nie cofniemy, trzeba jechać dalej – przyznał w trakcie spotkania starszy z braci Pawlickich.

Pedersen przed sezonem zapewniał, że będzie dbał o atmosferę w drużynie i będzie „opiekował” się Przemysławem Pawlickim, Krzysztofem Kasprzakiem i innymi zawodnikami. Jak to wygląda w rzeczywistości? Po otrzymaniu takiego pytania od reportera Eleven Sports Pawlicki dłuższą chwilę milczał, po czym wypalił: – Jak widać.

4 komentarze on Żużel. Przemysław Pawlicki: Nie uważam, żebym był winny upadku Pedersena
    Fan
    24 Apr 2021
     9:06am

    Pawlicki zamknij się już celebryto !!!! Najpierw zdobądź 3 tytuły mistrza świata, a dopiero później gadaj głupoty !!!

      Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
      24 Apr 2021
       12:37pm

      Dokładnie … a ty ile masz tytułów w gadaniu głupot?
      Luzik, po co te podniety? Przyda się z dziewczyną 😉

Skomentuj

4 komentarze on Żużel. Przemysław Pawlicki: Nie uważam, żebym był winny upadku Pedersena
    Fan
    24 Apr 2021
     9:06am

    Pawlicki zamknij się już celebryto !!!! Najpierw zdobądź 3 tytuły mistrza świata, a dopiero później gadaj głupoty !!!

      Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
      24 Apr 2021
       12:37pm

      Dokładnie … a ty ile masz tytułów w gadaniu głupot?
      Luzik, po co te podniety? Przyda się z dziewczyną 😉

Skomentuj