Mateusz Bartkowiak. FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mateusz Bartkowiak swojego występu w meczu czwartej kolejki PGE Ekstraligi nie zaliczy do udanych. Co prawda Moje Bermudy Stali Gorzów zwyciężyła z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz 51:39, ale młodzieżowiec zdobył zaledwie dwa punkty plus bonus w trzech startach.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Wychowanek gorzowskiej Stali po zawodach nie ukrywał niezadowolenia ze swojego występu. Nie mogę być zadowolony z dzisiejszego meczu. Jedynym pocieszeniem dla mnie jest wygrana drużyny. Ja zdobyłem tylko 2 punkty, a powinienem więcej. Popełniłem błędy po trasie. Tor był inaczej przygotowany niż w zeszłym roku. W ubiegłym roku chodził krawężnik, a w tym można było jechać nieco szerzej. Nie odczytałem tego i zawodnicy mnie wyprzedzali – powiedział Mateusz Bartkowiak.

19-letni żużlowiec w minionym roku ścigał się w barwach GKM-u Grudziądz, gdzie był na wypożyczeniu. Jak powiedział nam junior, przed piątkowym pojedynkiem przypominał sobie starty na torze przy Hallera 4, aby w pełni wykorzystać znajomość grudziądzkiego owalu. – Przed meczem odświeżyłem swoje notatki z ubiegłego sezonu. Zdawały one egzamin na starcie, jednak popełniałem błędy po trasie i stąd taki słaby wynik – zakończył Mateusz Bartkowiak.

Słaba postawa juniorów nie przeszkodziła gorzowskiej drużynie w odniesieniu zwycięstwa, a jak zapewniał po zawodach trener Stanisław Chomski sugestie Mateusza Bartkowiaka dotyczące grudziądzkiego toru były bardzo pomocne dla zespołu.