Jacek Frątczak w roli menedżera Falubazu Zielona Góra. foto: Jarek Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jeden z rozważanych nowych przepisów regulaminowych od kilku tygodni rozgrzewa środowisko żużlowe. Zapis ma dotyczyć obowiązkowego młodzieżowca w meczowym składzie. Wielu żużlowych działaczy i ekspertów chwali ten pomysł. Ich entuzjazm podziela także Jacek Frątczak.

 

O zamiarach wprowadzenia wspomnianego przepisu informował na swoim Facebooku m.in. Ireneusz  Zmora. – Jeden z juniorów musi być wychowankiem. Taki pomysł jest w planach żużlowych działaczy. Ma obowiązywać już od 2025. Nie wszyscy się ucieszą. Jestem za – napisał były prezes Stali Gorzów w swoich mediach społecznościowych.

Żużel. Polak znowu to zrobił! Jest specjalistą od wygrywania w Argentynie! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Skąd pieniądze na żużlową halę w Lublinie? „Takie zadanie musi być rządowo-samorządowe” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Jacek Frątczak nie ukrywa, że nie jest zdziwiony zamiarem wprowadzenia takiego przepisu. Według byłego menedżera ekip z Zielonej Góry i Torunia, może on dopełnić poczynione w 2021 zmiany, dotyczące szkolenia młodzieży. – Uważam, że to jest brakujące ogniwo w procesie obowiązkowego szkolenia i nakładanych kar za niedopełnienie wymogów –  stwierdził ekspert.

– To wszystko ma sens wtedy, kiedy rzeczywiście jest obowiązek wprowadzenia tych zawodników do składów meczowych, a nie karania tylko finansowo. Dlatego w mojej opinii jest to tylko konsekwencja tamtych przepisów o obowiązku szkoleniowym sprzed kilku lat – podsumował Frątczak.

Opinię byłego menadżera podziela również doskonale znana w środowisku Marta Półtorak. – Kibicom łatwiej utożsamiać się z taką osobą. Tym sposobem zadbamy również o to, aby nie szkolić byle jak, tylko podejdziemy do tego trochę staranniej – mówiła na naszych łamach.

Kolejne miesiące pokażą czy wspomniany przepis wejdzie w życie. Jeśli tak się stanie, to zadowoleni powinni być w takich ośrodkach jak Leszno, Ostrów czy Gorzów, które słyną z wypuszczania sporej liczby talentów.