Niemieckie zespoły startujące w polskich rozgrywkach ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, mają utrudnione przygotowania do sezonu 2021. Niedawno informowaliśmy, że na stosowne pozwolenia na treningi czeka ekipa Trans MF Landshut Devils. Nie inaczej jest w przypadku MSC Wolfe Wittstock.
Według aktualnego terminarza 2. Ligi Żużlowej, drużynie Marcina Sekuli na przygotowania do pierwszego meczu pozostały nieco ponad trzy tygodnie. Wilki w pierwszej kolejce mają się bowiem zmierzyć na własnym obiekcie z SpecHouse PSŻ-em Poznań.
– Na ten moment jesteśmy na etapie uzyskiwania niezbędnych pozwoleń na to, aby móc rozpocząć treningi ma torze. To zupełnie naturalne, że chcemy jak najszybciej wyjechać. Nie wszystko zależy jednak od nas, a od sytuacji w Niemczech. Mam nadzieję, że wyjedziemy na tor z końcem marca – mówi Frank Mauer, prezes MSC Wolfe Wittstock.
Warto dodać, że w ostatnich dniach pojawiały się informacje jakoby część polskich ekip przymierzała się do wyjazdu na tor w Wittstock. Sternik Wilków zdecydowanie dementuje te doniesienia i przyznaje, że w pierwszej kolejności chce, aby prawo do jazdy na torze w Brandenburgii uzyskała jego drużyna.
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia
Żużel. GKM zaczyna walczyć o życie. Mocne starcie w Toruniu (ZAPOWIEDŹ)