Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zdunek Wybrzeże Gdańsk jest ekipą, która sprawiła jedną z największych niespodzianek w tegorocznych zmaganiach na zapleczu PGE Ekstraligi. W czwartkowe popołudnie skazywani na pożarcie gdańszczanie ograli na wyjeździe H. Skrzydlewska Orła Łódź. Bohaterem tego spotkania śmiało można uznać Nicolaia Klindta. Duńczyk przyznaje, że w ostatnim czasie sporo pracował nad startami i wierzy, że jego ekipa może postraszyć jeszcze mocniejszych rywali.

 

Żużlowiec z Outrup był niemal bezbłędny w rywalizacji z ekipą Marka Cieślaka. W pięciu biegach zdobył 14 punktów i tylko raz dał się pokonać Nielsowi Kristianowi Iversenowi. Duńczyk imponował tym, jak wychodził spod taśmy.

– To moje najlepsze zawody w tym roku. Poprzednio tak dobrze pojechałem pod koniec poprzedniego sezonu. Przez ostatni miesiąc, a szczególnie w ostatnim tygodniu, ciężko pracowałem nad moimi startami. W czwartek były one naprawdę dobre. Myślę, że trafiliśmy w dziesiątkę z ustawieniami motocykla, bo nic nie zmienialiśmy przez całe spotkanie. Jestem bardzo zadowolony z tego występu – mówi nam Nicolai Klindt.

Zwycięstwo gdańszczan jest cenne nie tylko przez to, że wygrali oni na terenie wyżej notowanego rywala. W szeregach Zdunek Wybrzeża na to spotkanie nie pojawił się jeden z liderów zespołu, Michael Jepsen Jensen. Reszta zespołu godnie go jednak zastąpiła.

– Oczywiście, że w takich momentach motywacja jest większa. Brakowało nam Michaela, ale pokazaliśmy siłę i ducha drużyny. Dzięki temu wygraliśmy to spotkanie. Nie było też stresu związanego z wynikiem przez cały mecz. Nasz trener Eryk Jóźwiak wykonał naprawdę świetną pracę z drużyną – komentuje 34-latek.

Dzięki udanemu występowi w Łodzi, Klindt mocno poprawił swoje statystyki. Po trzech odjechanych jest 12. najlepszym zawodnikiem całej ligi i legitymuje się średnią 2,063 punktu na bieg. Czy już może powiedzieć, że przenosiny do klubu z Trójmiasta były dobrym wyborem?

– Jestem bardzo szczęśliwy w klubie. Mamy trzy spotkania wyjazdowe i myślę, że jest to fajny moment dla nas. Dla mnie szczególnie, bo najbliższe mecze w Bydgoszczy i Rybniku odbędą się na torach, na których bardzo lubię jeździć. Jak na razie jest dobrze. Mam w Gdańsku świetne wsparcie – odpowiada nasz rozmówca.

Spotkanie z bydgoszczanami czeka ekipę Zdunek Wybrzeża już dziś. W ostatnich dwóch spotkaniach Abramczyk Polonia okazywała się gorsza od rywali. Duński zawodnik spodziewa się jednak bardzo ciężkiego wyzwania przy Sportowej.

– Możemy zagrozić nawet lepszym drużynom, ale będzie bardzo ciężko. Dużo zależy od tego, co pokaże Wiktor Przyjemski, bo Polonia polega na jego występach. Pokazał to mecz w Landshut. Ludzie nie liczyli na nas w Łodzi i na pewno nie będą liczyć w Bydgoszczy, ale jesteśmy gotowi do walki. Nie mogę się jej doczekać! – podsumowuje Nicolai Klindt.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Skandal w Ostrowie. Waldemar Górski: Byłem rozgoryczony, że zawody w ogóle się odbywają – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. W ferworze walki przejechał pięć okrążeń. „Fajny trening” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)