Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnio pisaliśmy o fanie żużla z Anglii, Neilu Roughtonie. Neil jest posiadaczem jedynej koszulki na świecie z podpisami indywidualnych mistrzów świata. Podczas żużlowego weekendu w Cardiff na koszulce podpis swój złożył Bartosz Zmarzlik. O tym, skąd pomysł na koszulkę z autografami i nie tylko w poniższym materiale. My wpisujemy Neila Roughtona na naszą listę „żużlowo-zakręconych”.

 

– Cała ta historia, która ostatnio stała się popularna, rozpoczęła się w 2004 roku, przy okazji mistrzostw świata. Wtedy mój brat, który też jest fanem żużla, otrzymał od Ivana Maugera autograf na plakacie dla naszego taty. Tutaj warto zaznaczyć, że zmarli rodzice byli też fanami żużla. Ja byłem z bratem w momencie podpisywania plakatu przez Ivana Maugera. Nie miałem ze sobą nic, na czym Ivan mógłby się podpisać i  wtedy wpadłem na pomysł, aby podpisał się na mojej koszulce, bo innego sensownego miejsca na autograf nie było. Podpis Ivana był pierwszy i wtedy wpadłem na pomysł, że będą podpisywali się na niej kolejni mistrzowie. Jako, że na zawodach byli Tony Rickardsson, Greg Hancock, Sam Ermolenko czy Mark Loram – tego samego dnia kolejni mistrzowie złożyli swoje podpisy na koszulce – mówi nam właściciel jedynego w swoim rodzaju trykotu. 

Od tego plakatu wszystko się zaczęło….

Pasja do żużla przeszła na Anglika, jak to zazwyczaj bywa, przez geny. Zarówno tato oraz mama, byli zapalonymi kibicami żużla. 

– Książka, która powstaje na temat historii towarzyszących zbieraniu autografów na koszulce jest właśnie tacie dedykowana. To chyba przez tatę moim ulubionym zawodnikiem był Ole Olsen. Tato pojechał na finał na Ullevi i wrócił z gadżetami od Ole Olsena, które miały i mają po dziś dzień dla mnie niesamowitą wartość. Później, od 1976 roku Ole startował dla Coventry, a dziś mogę powiedzieć, że jestem znajomym mojego idola. Udało mi się również wręczyć Ole pamiątkową flagę z jednego z finałów, w którym startował, a której nie miał w swoich zbiorach pamiątek. Jestem posiadaczem wielu pamiątek związanych z karierą tego zawodnika. Z kolei moja mama uwielbiała Nigela Boococka. Na jej pogrzebie towarzyszył motocykl JAP oraz skóra Nigela, która została później przekazana do muzeum – opowiada Roughton. 

Neil Roughton oraz Jerzy Szczakiel
…. oraz Ronnie Moore z koszulką Neila w Nowej Zelandii

Zbieraniu autografów mistrzów świata niejednokrotnie towarzyszyły zabawne i ciekawe historie. Jedna z nich dotyczy pierwszego polskiego mistrza, Jerzego Szczakiela.

– Od 2004 roku postanowiłem nazbierać tych podpisów jak najwięcej. Zdobycie każdego z nich ma swoją historię. Wszystkie znajdą się w książce. Na pewno było parę przygód. Dwa lata czekałem na podpis Jerzego Szczakiela. W 2005 roku we Wrocławiu Tony Steele oraz Graham Brodie mieli już „przygotowanego” dla mnie Jerzego Szczakiela, ale niestety nie mogli mnie przy stadionie odnaleźć, a na domiar złego mój telefon się rozładował. Musiałem więc po podpis wrócić za rok i wtedy podpis Polaka zdobyłem. Z kolei, aby zdobyć podpis Ronnie’go Moore’a koszulka, dzięki pomocy Phila Risinga ze Speedway Star, poleciała do Nowej Zelandii i szczęśliwie powróciła – kontynuuje nasz rozmówca.

Przed finałem na Wembley w 1975 roku

Koszulka czekała również kilka lat na podpis dwukrotnego mistrza świata Bartosza Zmarzlika. Akcja zakończyła się powodzeniem tydzień temu w Cardiff 

– Byliśmy z Bartkiem umówieni już wcześniej, jednak na przeszkodzie stanął Covid-19. Jestem niezmiernie zadowolony, że w końcu udało mi się zdobyć jego podpis, a sam Bartek chyba też koszulkę docenił, ponieważ z własnej inicjatywy zrobił telefonem jej zdjęcie. Bartosz to doskonały zawodnik i myślę, że zdobędzie w tym roku swój trzeci tytuł i tym samym nie będę musiał kolekcjonować kolejnego podpisu. Ja mam nadzieję, że kiedyś na podobnym poziomie będzie jeździł nasz Dan Bewley, ponieważ perspektywy ma przed sobą doskonałe. Ogólnie trzymam kciuki za to, aby angielski żużel podniósł się z miejsca, w którym się znajduje – mówi posiadacz niezwykłego zbioru autografów na jednej koszulce.

Neil jako bardzo młody fan Coventry

Pasja do żużla, którą Neil zaraził się od rodziców trwa przez dekady i potrwa, jak mówi sam zainteresowany, na pewno aż do śmierci. Ostatnie lata to polowanie na mistrzów, zdobycie autografów niejednokrotnie kosztowało wiele poświęceń. Ile zatem taka koszulka może być warta?

– Nigdy, ale przenigdy, się nad tym głębiej nie zastanawiałem. Z prostego powodu. Ona nie jest na sprzedaż. To w pewnym sensie relikt żużla. Tylu mistrzów świata na kawałku materiału a ja mam nadzieję, że ten zbiór regularnie będę poszerzał. Teraz czas na podpis Artioma Łaguty – kończy Neil Roughton. 

Buty Ole Olsena
Szalik z finału europejskiego na Wembley w 1974 roku

Podczas ostatniej drogi świętej pamięci mamy Neila obecny był motocykl JAP oraz skóra Nigela Boococka
2 komentarze on Żużel. Neil Rougthon: Zaczęło się od plakatu. Koszulka nie jest na sprzedaż 
    Żużel. Bewley wdzięczny władzom Betard Sparty. „Coś we mnie dostrzegli” - PoBandzie - Portal Sportowy
    21 Aug 2022
     8:22am

    […] Żużel. Neil Rougthon: Zaczęło się od plakatu. Koszulka nie jest na sprzedaż  – PoBandzi… […]

    Żużel. Bartłomiej Kowalski: Na barwy klubowe nie patrzę, bo zostawiłem to daleko za sobą - PoBandzie - Portal Sportowy
    21 Aug 2022
     8:35am

    […] Żużel. Neil Rougthon: Zaczęło się od plakatu. Koszulka nie jest na sprzedaż  – PoBandzi… […]

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. Neil Rougthon: Zaczęło się od plakatu. Koszulka nie jest na sprzedaż 
    Żużel. Bewley wdzięczny władzom Betard Sparty. „Coś we mnie dostrzegli” - PoBandzie - Portal Sportowy
    21 Aug 2022
     8:22am

    […] Żużel. Neil Rougthon: Zaczęło się od plakatu. Koszulka nie jest na sprzedaż  – PoBandzi… […]

    Żużel. Bartłomiej Kowalski: Na barwy klubowe nie patrzę, bo zostawiłem to daleko za sobą - PoBandzie - Portal Sportowy
    21 Aug 2022
     8:35am

    […] Żużel. Neil Rougthon: Zaczęło się od plakatu. Koszulka nie jest na sprzedaż  – PoBandzi… […]

Skomentuj