Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Patryk Dudek z pewnością startu tego sezonu nie może zaliczyć do udanych. Żużlowiec For Nature Solutions Apatora Toruń po pięciu spotkaniach zajmuje 30. miejsce pod względem średniej biegowej w PGE Ekstralidze. Patrząc na poprzednie lata, ostatni raz Dudek tak słabo zaczął sezon w… 2011 roku. Tyle, że wtedy miał 19 lat i był obiecującym juniorem.

 

Wychowanek Falubazu Zielona Góra zmaga się z prawdopodobnie największym kryzysem w karierze. 30-latek wygrał do tej pory w PGE Ekstralidze jedynie 5 biegów, co daje średnio jeden na mecz. Ponadto legitymuje się średnią na poziomie 1,600 punktu na bieg. Ostatni raz gorzej było w 2011 roku, kiedy „Duzers” po pięciu pierwszych spotkaniach miał średnią na poziomie 1,100 punktu na bieg. Tyle, że wówczas miał niespełna 19 lat, a presja wyników była o wiele mniejsza. Dudkowi brakuje nie tylko jego głównego atutu, czyli startu, ale próżno też szukać prędkości po trasie.

Sygnały nie najlepszej dyspozycji widać było już w przedsezonowych sparingach oraz turniejach towarzyskich. To jednak dla żużlowców jest czas testów i wjeżdżania się w sezon, toteż trudno było tu o wyciąganie daleko idących wniosków. Gdy rozpoczął się sezon ligowy, wielkiej poprawy nie było. Poza pierwszym meczem przeciwko ebut.pl Stali Gorzów, gdzie Dudek z bonusami wywalczył 10 punktów, kolejne jego występy nie napawały optymizmem. Co prawda dobrze zaczął mecz w Krośnie, natomiast w czwartym swoim starcie zaliczył nieprzyjemny upadek, co pokrzyżowało mu plany w kolejnych wyścigach, w których nie dołożył już punktów do swojego dorobku.

Niestety, ale na arenie międzynarodowej widać, że reprezentant Polski męczy się jeszcze bardziej. Przez dwie rundy cyklu Grand Prix nie zdołał wygrać żadnego biegu, a w klasyfikacji zmagań o mistrzostwo świata 30-latek wyprzedza tylko Kima Nilssona. To pokazuje, że zawodnik „Aniołów” strasznie się męczy, a światełka w tunelu dalej nie widać.

Wydaje się, że to nie tylko wina słabego sprzętu, w którym nie ma szybkości. Problem wychowanka Falubauz może być o wiele głębszy. Niemniej, sezon tak naprawdę dopiero się zaczął, a szans na rozwiązanie kłopotów Dudek będzie miał wiele. Najbliższa okazja nadarzy się w niedzielę, kiedy to Apator podejmie Platinum Motor Lublin na Motoarenie w Toruniu. Zadanie proste nie będzie, gdyż Motor to drużyna naszpikowana gwiazdami. Ale kto wie? Może to z teoretycznie silniejszymi przeciwnikami, żużlowiec pochodzący z Grodu Bachusa znajdzie „to coś” i zacznie punktować na poziomie do jakiego zdążył wszystkich kibiców już przyzwyczaić.