Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Na około dwa miesiące przed rozpoczęciem nowego sezonu PGE Ekstraligi wiele osób wskazuje Platinum Motor Lublin jako tego, który może nie tylko obronić mistrzostwo Polski, ale także od początku zdecydowanie przewodzić w rozgrywkach. Do tej sprawy w rozmowie z nami postanowił odnieść się Jacek Frątczak, który nie zgadza się jednak na stawianie mistrzów Polski w roli ligowego dominatora.

 

Ekspert zwraca uwagę przede wszystkim na to co, wydarzyło się w roku 2023. W obliczu kontuzji zawodników kilka drużyn było mocno osłabionych w różnych częściach sezonu i ostatecznie ligowe ściganie potoczyło się inaczej niż zakładało wiele przedsezonowych rozważań.

– Gdybyśmy od razu stwierdzili, że Motor Lublin może być pewny kolejnego mistrzostwa, to oznaczałoby to, że nie warto już nawet włączać telewizora, żeby obejrzeć spotkanie, nie mówiąc już o pójściu na stadion. Dlatego myślę, że nawet lublinianie nie chcieliby tego, aby o nich tak mówić. Wielu te nastroje tonuje, więc ja też to zrobię, bo żużel jest przede wszystkim sportem bardzo nieprzewidywalnym, co pokazał choćby ostatni sezon – wskazuje Jacek Frątczak.

Żużel. Ryszard Czarnecki: SEC w Chorzowie, na torze ekstraligowym i w kraju, gdzie dotąd nie gościł (WYWIAD)

Poza kontuzjami w nowym ligowym rozdaniu pojawia się też kwestia zmian personalnych. Tych po stronie lubelskiej co prawda nie ma zbyt wiele, ale według byłego menedżera klubów z Torunia i Zielonej Góry mogą mieć one kluczowe znaczenie w odniesieniu sukcesu przez Motor, tak samo jak u potencjalnych rywali w walce o mistrzostwo.

– Trzeba zwrócić uwagę, że w drużynie z Lublina Mateusza Cierniaka zastąpi na pozycji juniorskiej Wiktor Przyjemski, więc mamy tutaj pewnego rodzaju zagadkę dotyczącą tego, jak on sobie poradzi. Potencjał jednak ma on jak najbardziej z najwyższej półki. W ubiegłym sezonie, oczywiście po części na skutek kontuzji Dominika Kubery, dominowała drużyna z Wrocławia, gdzie liderem formacji młodzieżowej był Bartłomiej Kowalski. Tutaj także mamy sytuację, że ta formacja została bardzo skutecznie uzupełniona na sezon kolejny Jakubem Krawczykiem, któremu zdarzało się w przeszłości notować dobre wyniki na poziomie Ekstraligi. Dlatego po raz kolejny podkreślę, że ja bym nie stawiał Lublina w aż tak mocno dominującej roli – zaznacza ekspert.

Żużel. Sławomir Dudek szczerze o relacjach z Falubazem i próbie odejścia do Gorzowa. W środę nowy odcinek podcastu „Mówi się żużel”

– Poza wrocławianami uważam, że także Stal Gorzów może mieć w tym sezonie dużo do powiedzenia i ma predyspozycje, żeby Lublinowi spróbować pokrzyżować szyki podczas próby obrony tytułu. Natomiast myślę, że rzeczywiście Motor jest faworytem do wygrania rozgrywek, ale nie aż tak zdecydowanym, jak się powszechnie o tym mówi. Mam wrażenie, że lublinianie są o krok przed Wrocławiem i Gorzowem jeśli chodzi o potencjał sportowy, ale to nie jest definicja dominacji – podsumował Frątczak.