Żużel. Motor Lublin wjeżdża do finału! Męczarnie Aniołów z Torunia (RELACJA)

fot. Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Euforia przy alejach Zygmuntowskich, bowiem to Motor Lublin awansował do Wielkiego Finału PGE Ekstraligi 2022. Koziołki powtórzyły tym samym wyczyn z zeszłego sezonu, jednakże ich ambicje na pewno są tak duże, że chcieliby zdobyć tym razem złoto, a nie tylko zadowolić się srebrem. Goście z Torunia szarpali, walczyli, jednakże nie poradzili sobie ze świetnie dysponowaną ekipą z Lublina.

 

Torunianie podchodzili do tego spotkania z dziesięciopunktową zaliczką zdobytą w piątek na własnym owalu. Niestety dla „Aniołów” ich ostatnie występy przy alejach Zygmuntowskich nie napawały optymizmem i mimo wszystko mieli przed sobą bardzo trudne zadanie. Gospodarze z Lublina wierzyli, że odrobią stratę z Motoareny, ponieważ na własnym torze nie przegrali od dwóch lat i mało kto tutaj im był w stanie choć trochę zagrozić.

Początek zawodów potwierdził fakt, że „Koziołki” czują się znakomicie u siebie. Pomimo niezłej postawy ekipy z Torunia w pierwszym biegu i wywalczonym remisie, to w dalszych wyścigach znacząco ulegali przeciwnikom. Zawodnicy Motoru zdecydowanie wygrywali start i byli bardzo szybcy po trasie, co dało im rezultat 17:7 po pierwszej serii startów.

Mimo odrobionej straty, to Apator nie dawał za wygraną i imponująco rozpoczęli kolejną fazę dzisiejszych zawodów od uderzenia 5:1. Wszystko za sprawą dobrze dysponowanych Roberta Lambert i Pawła Przedpełskiego, którzy najlepiej pokazali się w pierwszej serii startów i podtrzymali tę tezę w kolejnych biegach. Następnie Patryk Dudek odnalazł coś w swoim sprzęcie i w efektownym stylu zwyciężył z wielką przewagę z Mikkel Michelsenem. Jack Holder starał się coś zdziałać na dystansie, jednakże ponownie był bezskuteczny.

Lublinianie również nie zamierzali patrzeć na to z założonymi rękoma i momentalnie odpowiedzieli ciosem w postaci 4:2. Szybki na dystansie Kubera zdołał pokonać Roberta Lambert i po siedmiu biegach na półmetku zawodów mieliśmy wynik 24:18, który na tamten moment premiował awansem FNS Apator.

Rollercoaster emocji w Lublinie trwał dalej. Po tym jak Motor stracił kilka punktów we wcześniejszych biegach, to od razu wyprowadzili dwa mocne ciosy w stosunku 5:1. Wszystko za sprawą świetnie dysponowanego dziś Cierniaka, który razem z Michelsenem przywieźli pewne podwójne zwycięstwo. Manewr ten powtórzyli bieg później Kubera i Hampel. W biegu jedenastym ujrzeliśmy kopię akcji Joe Screena sprzed laty w wykonaniu Roberta Lambert. Brytyjczyk nie oddał prowadzenia do końca wyścigu, a pech chciał, że Kuberze spadł łańcuch i w ten sposób Toruń wygrał 4:2, a po trzech seriach widniał wynik 36:24 dla Koziołków.

Ostatnia seria również padła łupem gospodarzy. Otworzyli oni ją koncertowo wygrywając 5:1, dzięki szybkim tego dnia Michelsenowi i Hampelowi. Goście zdecydowanie mieli problem z odczytaniem nawierzchni, a Przedpełski dodatkowo upadł nieatakowany na ostatniej pozycji. Kolejne wyścigi to remisy biegowe, jednakże gospodarze nadal wyglądali o wiele lepiej, niż Apator. Torunianie mieli jeszcze matematyczne szanse na awans, lecz musieliby zwyciężyć oba biegi nominowane w stosunku 5:1.

Czar prysł, a gospodarze przypieczętowali awans do finału. Fenomenalny dzisiaj Mateusz Cierniak zwyciężył wyścig i nie pozostawił żadnych złudzeń reszcie rywali. Dominik Kubera starał się dowieźć punkty do końca, lecz nie zdołał wyprzedzić dwójki Torunian. W ostatnim biegu dnia Jarosław Hampel również nie dał żadnych szans torunianom i wraz z Wiktorem Lampartem wysforowali się na 4:2. Dzięki temu gospodarze zwyciężyli dzisiejsze spotkanie 54:36.

Motor Lublin – For Nature Solutions Apator Toruń 54:36

Pierwszy mecz: 40:50, awans: Motor

Motor: Jarosław Hampel 12+2 (3,1,1,2*,2*,3), Fraser Bowes NS (-,-,-,-), Maksym Drabik 1 (0,1,0,-,0,-), Z/Z, Mikkel Michelsen 11+2 (3,2,2*,3,1*,-),  Mateusz Cierniak 14 (3,3,3,2,3), Wiktor Lampart 6+1 (2*,0,3,1), Dominik Kubera 10+1 (2*,3,3,d,2,0).

FNS Apator: Patryk Dudek 7+2 (1*,1,3,0,1,1*), Jack Holder 3+1 (0,1,1,-,1*,-), Paweł Przedpełski 9+1 (2,2*,0,u,3,2,0), Z/Z, Robert Lambert 13 (2,3,2,1,3,0,2), Krzysztof Lewandowski 1 (0,0,1), Mateusz Affelt 1 (1,0,-), Denis Zieliński 2 (2).

Bieg po biegu:

1. HAMPEL, Przedpełski, Dudek, Drabik 3:3

2. CIERNIAK, Lampart, Affelt, Lewandowski 5:1 (8:4)

3. MICHELSEN, Lambert, Drabik, Holder 4:2 (12:6)

4. CIERNIAK, Kubera, Dudek, Lewandowski 5:1 (17:7)

5. LAMBERT, Przedpełski, Hampel, Drabik 1:5 (18:12)

6. DUDEK, Michelsen, Holder, Lampart 2:4 (20:16)

7. KUBERA, Lambert, Hampel, Affelt 4:2 (24:18)

8. CIERNIAK, Michelsen, Holder, Przedpełski 5:1 (29:19)

9. KUBERA, Hampel, Lambert, Dudek 5:1 (34:20)

10. LAMBERT, Hampel, Lewandowski, Kubera (d) 2:4 (36:24)

11. MICHELSEN, Hampel, Dudek, Przedpełski (u) 5:1 (41:25)

12. LAMPART, Zieliński, Holder, Drabik 3:3 (44:28)

13. PRZEDPEŁSKI, Kubera, Michelsen, Lambert 3:3 (47:31)

14. CIERNIAK, Przedpełski, Dudek, Kubera 3:3 (50:34)

15. HAMPEL, Lambert, Lampart, Przedpełski 4:2 (54:36)

Sędziował: Krzysztof Meyze