Jakub Miśkowiak fot. Facebook/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielnym hicie 1. kolejki PGE Ekstraligi ekipa ebut.pl Stal Gorzów pokonała na własnym torze KS Apatora Toruń 51:39. Świetnie w tym spotkaniu spisał się debiutujący w szeregach żółto – niebieskich Jakub Miśkowiak, pozyskany przed sezonem z Tauron Włókniarza Częstochowa. Zawodnik w pięciu startach zdobył osiem punktów i aż cztery bonusy, znacząco przyczyniając się do triumfu drużyny znad Warty.

 

– Nie był to łatwy mecz. Przyjechał do nas dobry przeciwnik, więc od pierwszych biegów nie mieliśmy łatwego zadania. Myślę, że gdzieś te optymalne ustawienia znalazłem, od połowy zawodów w miarę dopasowałem się ze startu, jak i po trasie. Bardzo cieszę się z wygranej, chociaż wiem, że z mojej strony jest jeszcze wiele do poprawy – stwierdził po zawodach Jakub Miśkowiak.

Mimo iż był to jego pierwszy mecz po stronie gorzowian, wpasował się w ich skład niemal znakomicie. Przywiózł za sobą tak renomowanych zawodników jak Emil Sajfutdinow, Robert Lambert czy Patryk Dudek. Do tego spisał się jako doparowy, przywożąc cztery punkty bonusowe – dwa razy dowożąc remis 3:3 i dwa razy podwójne zwycięstwo, raz z Vaculikiem, i raz z Woźniakiem.

– Chciałbym dopracować do perfekcji element startu. Jak startuję z drugiego, trzeciego pola to nie wygrywam tego tak, jak bym sobie życzył. Na trasie też jest troszeczkę do poprawy, brakuje mi tej prędkości. Dzisiaj było dość okej, ale jest jeszcze dużo do wyciągnięcia z moich jednostek – dodał zawodnik.

Od dawna mówi się, jakoby Stal Gorzów była zgranym i zżytym ze sobą zespołem. Zapytaliśmy więc Jakuba, czy wdrożenie się jako jedyny nowy nabytek do zaprzyjaźnionej ekipy nie było dla niego problemem. Na szczęście dla zawodnika, jego nowi koledzy okazali się być bardzo gościnni i przyjęli go z otwartymi ramionami.

– Ekipa jest świetnie zgrana. Każdy zawodnik z każdym rozmawia, atmosfera jest bardzo miła, bywa naprawdę zabawnie. Czuję się tu mega dobrze i cieszę się, że jestem częścią tej drużyny – zapewnił.

„Chrzest” w gorzowskim zespole zaliczył, możnaby rzec, na piątkę. Prawdziwy test czeka go jednak w najbliższej kolejce, kiedy to Stalowcy wybiorą się w wizytę do lublińskich Koziołków. Na pozycji U24 będzie zmagał się bezpośrednio z dwukrotnym Mistrzem Świata Juniorów, Mateuszem Cierniakiem. Jak spisze się Miśkowiak w tak znaczącym dla gorzowian spotkaniu? Taśma ruszy w górę już w ten piątek, 19 kwietnia o godzinie 20:30.