fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Motor Lublin to kolejny klub, który zorganizował dla swoich zawodników pierwszy w tym roku trening na torze. Drużyna udała się do Krsko, by właśnie tam szlifować formę przed rozpoczęciem nadchodzącego sezonu. Jednym z tych, którzy zameldowali się w słoweńskiej miejscowości był Mikkel Michelsen.

Duńczyk bardzo cieszy się z powodu faktu, że było mu już dane pokręcić pierwsze w tym roku kółka na torze.

– Za mną i moimi kolegami z Motoru Lublin kilkudniowy cykl treningów na torze w Krsko. To świetne uczucie, kiedy można wykonać więcej okrążeń i przez to ponownie nabrać pewności podczas jazdy oraz obycia z motocyklem – napisał w swoich mediach społecznościowych.

Zawodnik lubelskiej drużyny obawia się jednak, kiedy będzie mu dane ponownie zasiąść na żużlowym motocyklu. Liczy, że nastąpi to w niedługiej perspektywie, choć pogoda w Polsce bywa w marcu bardzo kapryśna.

– Niestety, w bieżącym tygodniu pogoda w Polsce nie zapowiada się najlepiej. Prognozy nie są zbyt optymistyczne, także najprawdopodobniej nici z treningów. Poczekamy i zobaczymy, co „bogowie od pogody” dla nas przygotowali – stwierdził.

Mikkel Michelsen w ciągu ostatnich dwóch lat wykręcił średnią na poziomie około 2 punktów na bieg w ramach rozgrywek ekstraligowych. Teraz z pewnością będzie chciał powtórzyć, bądź też nawet poprawić to osiągnięcie i ponownie stać się jednym z liderów lubelskiego Motoru. Z kolei głównym celem indywidualnym będzie dla niego kolejny medal w cyklu SEC (złoto w 2019 roku) oraz skuteczne ubieganie się o prawo startu w Grand Prix.

JORDAN TOMCZYK