Żużel. Menadżer Wybrzeża: Nie ma co załamywać rąk, siedzieć i płakać. Przed nami dużo pracy

fot. strona klubowa Zdunek Wybrzeża
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zdunek Wybrzeże Gdańsk we wtorek przegrało pierwsze spotkanie w tym sezonie. W Gnieźnie lepszy od gdańszczan okazał się Aforti Start, który zwyciężył 50:39. – Tu trzeba popracować nad sprzętem i wiele pozmieniać. Mamy dużo pracy do wykonania, wiemy co robić i będziemy chcieli zakasać rękawy, a nie siedzieć w kącie i płakać po porażce – podkreśla menadżer Wybrzeża, Eryk Jóźwiak.

– Podczas meczu miało miejsce kilka sytuacji, które nie powinny się przydarzyć, przez co głupio potraciliśmy punkty. Przegraliśmy, ale kiedyś ten moment musiał przyjść. Po pierwszej porażce bierzemy się do pracy i musimy zbierać punkty, by być w play-offach – zaznacza Eryk Jóźwiak w rozmowie z klubowymi mediami Wybrzeża.

Teraz gdańszczanie mają dwa tygodnie przerwy, bo najbliższy weekend będzie „wolny” od rozgrywek eWinner 1. Ligi. Czy ta przerwa pomoże pretendentowi do awansu?

– Tu trzeba popracować nad sprzętem i wiele pozmieniać. Na pewno ta przerwa nam nie zaszkodzi, a czy pomoże? Zobaczymy za dwa tygodnie. Mamy dużo pracy do wykonania, wiemy co robić i będziemy chcieli zakasać rękawy, a nie siedzieć w kącie i płakać po porażce. Wiadomo, że kibice chcieliby wygranych 60:30 w każdym meczu, ale życie nie jest cukierkowe i takie dni też się zdarzają. Jako klub musimy spokojnie pracować, nie wykonywać nerwowych ruchów i taka jest tu nasza rola i zadanie, by wyeliminować słabe ogniwa – podkreśla menadżer Wybrzeża.

Niewykluczone, że w kolejnym spotkaniu gdańszczan na torze zobaczymy Michała Gruchalskiego. Ostatnio na pozycji zawodnika do lat 24 szansę otrzymał Lukas Fienhage, ale chyba nie do końca ją wykorzystał, bo w starciu z gnieźnianami nie zdobył punktów. – Lukas Fienhage na treningach prezentował się znacznie lepiej, jednak tutaj wyszły jego braku. Będziemy pracowali z nim mocniej, podobnie jak z Michałem Gruchalskim. Aleksandr Kajbuszew, to na pewno perspektywiczny zawodnik, jednak nie trzyma ciśnienia. To młody chłopak, dużo jazdy przed nim. Może jak ruszy liga rosyjska, to będzie lepiej? Ja przed sezonem oczekiwałem, że juniorzy i zawodnik U-24 będą zdobywać łącznie 10 punktów. We wtorek tego nie zrobili i przy słabszej dyspozycji pozostałych, niezwykle ciężko jest o wygraną. Musimy bardzo mocno pracować, by jadąc na punktowanych pozycjach nie uciekały nam punkty – mówi Eryk Jóźwiak.

Następne spotkanie Zdunek Wybrzeża odbędzie się 15 maja, kiedy do Gdańska przyjedzie łódzki Orzeł.

One Thought on Żużel. Menadżer Wybrzeża: Nie ma co załamywać rąk, siedzieć i płakać. Przed nami dużo pracy
    Tomek
    6 May 2021
     8:47am

    Nie da sie oszukać ze Gdansk do tej pory mial najwięcej szczescia ze wszystkich druzyn- jechal na osłabionych rywalach- duzo szczescia dodatkowo w meczu z Bydgoszcza ktora jechala oslabiona bez Galy a i tak nie było latwo, remis z oslabionym Rybnikiem i to ledwo ledwo..druzyna lepiej wyglada na papierze niz jedzie, jedynie Kulakow robi swoje, Pieszczek ewidentnie nie jedzie tego co powinien, wiecej sie przewraca niz pokazuje dobra jazde.

Skomentuj

One Thought on Żużel. Menadżer Wybrzeża: Nie ma co załamywać rąk, siedzieć i płakać. Przed nami dużo pracy
    Tomek
    6 May 2021
     8:47am

    Nie da sie oszukać ze Gdansk do tej pory mial najwięcej szczescia ze wszystkich druzyn- jechal na osłabionych rywalach- duzo szczescia dodatkowo w meczu z Bydgoszcza ktora jechala oslabiona bez Galy a i tak nie było latwo, remis z oslabionym Rybnikiem i to ledwo ledwo..druzyna lepiej wyglada na papierze niz jedzie, jedynie Kulakow robi swoje, Pieszczek ewidentnie nie jedzie tego co powinien, wiecej sie przewraca niz pokazuje dobra jazde.

Skomentuj