Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Już niedługo pierwsze finałowe starcie w 2. Lidze Żużlowej, gdzie zmierzą się Ultrapur Start Gniezno oraz Texom Stal Rzeszów. Pierwszy mecz odbędzie się w Gnieźnie, natomiast medale i puchary rozdawać będziemy przy ulicy Hetmańskiej w Rzeszowie. Dla portalu polskizuzel.pl zabrał głos menadżer rzeszowskiej drużyny, Paweł Piskorz.

 

– Obaw nie ma żadnych, bo jestem pewny swojej drużyny i formy, jaką prezentuje – Rozpoczął w żołnierskich słowach szkoleniowiec „Żurawi”. W tym sezonie mimo świetnego składu Stali, to pojawiały się pojedyncze wpadki, takie jak m.in. słaba dyspozycja Petera Kildemanda, który w ostatnich swoich spotkaniach zdecydowanie zawodził. – Trochę mnie martwiła jazda Petera Kildemanda, ale już ma nowe silniki, pojechał na nich i to dobrze wyglądało. Przed nami jeszcze wyjazdowa sesja treningowa, gdzie jeszcze pewne rzeczy przetestujemy, a w sobotę stawimy się w Gnieźnie. Mecz będzie z pewnością wyrównany, bo przecież Start nie dostał się do tego finału za piękne oczy. Liczę na dobre widowisko i naszą wygraną w dwumeczu. W zasadniczej wygraliśmy ze Startem dwa razy, ale to niczego nie przesądza, bo play-off rządzi się swoimi prawami – uspokaja i tonuje nastroje Paweł Piskorz w rozmowie z polskizuzel.pl.

Warte dodania jest to, że popularny „Pająk” brał udział w Memoriale Lubosa Tomicka w Pradze, gdzie faktycznie wyglądał na tle swoich rywali bardzo obiecująco i oprócz trzech trójek, zajął także trzecie miejsce na podium. Dyspozycja Duńczyka pozwala kibicom rzeszowskiej Stali odetchnąć z ulgą, ponieważ to jego persona będzie kluczowa w tym dwumeczu. Piskorz wyjawił również, iż zabraknie w Gnieźnie Andersa Rowe, ponieważ Brytyjczykowi zdrowie daje o sobie znać.

– Zapomniałbym dodać, że nie pojedzie Anders Rowe. Zdrowie nie pozwala. Pod ósemką będzie inny zawodnik niż ostatnio – powiedział menadżer Stali. Po chwili opiekun „Żurawi” dodał, że reszta drużyny, czyli Marcin Nowak, Krystian Pieszczek, Peter Kildemand, Jacob Thorssell, Rafał Karczmarz, Phillip Hellstroem-Bangs oraz wypożyczony z GKM-u Grudziądz, Wiktor Rafalski są do dyspozycji i na pewno pokażą się w wielkim finale rozgrywek.

1. Liga Żużlowa oraz 2. Liga Żużlowa kończą swoje zawody o wiele później niż PGE Ekstraliga, przez co beniaminkowie na rok przyszły mają bardzo ciężkie zadanie w kontekście budowania składów. Paweł Piskorz w rozmowie z polskizuzel.pl, jednak nie ukrył tego, że myśli już o kolejnym sezonie. – Nie ukrywam, że tak. I mamy już gotowy skład na pierwszą i drugą ligę. Dojdzie dwóch, trzech zawodników. Chcemy seniora, zawodnika U24 i juniora. Mamy bowiem tylko Bartka Curzytka. Jest jeszcze dwóch chłopaków ze szkółki Janusza Kołodzieja, ale dopiero w trakcie sezonu skończą 16 lat. Teraz jest z nami Rafalski, ale nie wiem, czy uda nam się go zatrzymać. Zobaczymy – zakończył szkoleniowiec Texom Stali Rzeszów.

Walka o awans na zaplecze PGE Ekstraligi rozpocznie się już w sobotę o godzinie 14:00!