Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mateusz Świdnicki zalicza na razie bardzo trudne wejście w wiek seniora. Niedawny nabytek Cellfast Wilków Krosno nie dostarcza zadowalającej punktów dla swojej ekipy, a szczególne problemy sprawiają mu występy na domowym obiekcie w Krośnie. Żużlowiec wierzy jednak w to, że niebawem poprawi swoją jazdę, a przede wszystkim zacznie się czuć komfortowo na motocyklu.

 

22-latek nie najgorzej rozpoczął ostatni mecz w Częstochowie. Na macierzystym torze najpierw zgarnął dwa punkty. Kolejny wyścig zakończył jednak na ostatniej pozycji, a z uwagi na sporą przewagę Lwów, sztab Cellfast Wilków zdecydował się na zastępowanie Świdnickiego zawodnikami w lepszej formie.

– Odbiciem bym tego nie nazwał, ale na pewno ta jazda była dużo lepsza niż w Krośnie. Szkoda tej zerówki, później już nie dostałem szansy, bo były rezerwy taktyczne. Jestem zadowolony z pierwszego biegu, troszkę powalczyłem. Było widać, że w tej jeździe jest lepiej. Na pewno bardzo dużo pracy przede mną. Jeszcze nie czuję się super komfortowo na motocyklu. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Wybierając PGE Ekstraligę liczyłem się z tym, że będzie strasznie trudno – mówił nam zawodnik po meczu w Częstochowie.

Świdnickiemu wyraźnie brakuje prędkości na początku sezonu. Żużlowiec niejednokrotnie w tym sezonie miał problemy, żeby nawiązać walkę z rywalami, a czasem przyjeżdża daleko z tyłu. Nie chce on jednak w zupełności zrzucać winy na kłopoty sprzętowe.

– Muszę popracować nad sprzętem, choć też nie jest tak, że będę na to zwalał 100 proc. winę. Kto się zna na żużlu, to widzi co jest nie tak. Nie mam prędkości, dokonuję korekt, zmian, ale nie wychodzi. Sezon jest długi. Myślę, że w końcu się odbiję i będę robić te lepsze punkty – podkreśla zawodnik z formacji U-24.

Pozytywna informacja jest taka, że młodzieżowy indywidualny mistrz Polski nie ma problemów z aklimatyzacją w nowy klubie. Żużlowiec został ciepło przyjęty w krośnieńskim środowisku. Działacze oraz sztab, mimo gorszych występów, zamierzają też konsekwentnie na niego stawiać i nie myślą o poszerzeniu kadry zespołu.

– Środowisko żużlowe jest naprawdę wąskie. Tutaj każdy, każdego zna. To, że nie jeździliśmy razem, to nie znaczy, że się nie znamy. Na Zapleczu Kadry Juniorów z Denisem czy Krzychem Sadurskim zawsze zamieniliśmy zdanie. Czuję się naprawdę dobrze. Jestem szczęśliwy, że mogę jeździć w Krośnie. Chciałbym dać od siebie lepszy wynik, bo zostałem obdarzony dużym kredytem zaufania. Chcę go spłacić, lepiej punktować i być w końcu z siebie zadowolonym – podsumowuje Mateusz Świdnicki.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Roman Jankowski: Dan Bewley w przyszłości zostanie mistrzem świata. Kubera to najlepszy zawodnik w Polsce tuż po Zmarzliku – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Bartłomiej Kowalski: Nominowane to fajna nagroda. Cieszą punkty z seniorami – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)