Od lewej: Bartosz Zmarzlik, Marek Cieślak, Patryk Dudek. fot. Jarosław Pabijan.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W zeszłym tygodniu poznaliśmy oficjalnie nowego trenera reprezentacji Danii na żużlu. Szefostwo wybrało na to stanowisko wciąż czynnego żużlowca Nickiego Pedersena. Dla utytułowanego zawodnika będzie to nowa rola, w której miejmy nadzieje, że się sprawdzi. O opinię na ten temat spytaliśmy wieloletniego trenera reprezentacji Polski – Marka Cieślaka.

 

Po rezygnacji Hansa Nielsena z funkcji trenera kadry Danii na żużlu zaczęto poszukiwania jego zastępcy, który przyniósłby wiele zmian i przywróciłby reprezentację na dobre tory. Od samego początku zainteresowanie wyrażał Nicki Pedersen, któremu w końcu udało się dopiąć swego. Trzykrotny indywidualny mistrz świata otrzymał rolę trenera reprezentacji Danii, mimo wciąż aktywnej roli w jeździe na żużlu. Doświadczony Duńczyk będzie dzielił obowiązki wraz ze startami dla klubu ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.

– Szczerze to byłem tą decyzją zdziwiony. Myślę, że Duńczycy po latach niepowodzeń szukają jakiegoś rozwiązania i być może będzie to dobre rozwiązanie. Nie jestem pewien czy Nicki zdoła to wszystko pogodzić, bo jest sporo imprez juniorskich, a on wciąż startuje w barwach GKM-u. Mimo wszystko jest to ciekawy ruch, bo Nicki jest aktywny w tym sporcie i ma kontakty chociażby z mechanikami, jeśli chodzi o sprzęt – mówi nam Marek Cieślak.

Marek Cieślak prowadził przez wiele lat reprezentację Polski na żużlu, z którą świętował wiele sukcesów. Z naszą reprezentacją zdobył 7 złotych medali Drużynowego Pucharu Świata, lecz gdy weszła nowa formuła Speedway of Nations, która zastąpiła DPŚ, to Polacy trzykrotnie musieli uznać wyższość Rosjan. Mimo wszystko trzeba przyznać, że były zawodnik Włókniarza Częstochowa jest najbardziej utytułowanym trenerem naszej kadry, a więc spytaliśmy Go, czy ma jakieś rady dla Nickiego, który obejmuje nowe dla siebie stanowisko?

– Myślę, że nie potrzeba mu radzić. Wydaję mi się, że Nicki ma to we krwi i ma u tych duńskich zawodników wysoką pozycję, także myślę, że sobie poradzi. Summa Summarum też bym tak zaryzykował, pomimo, że Hans był w porządku, lecz według mnie nie rozumiał pewnej rzeczy. Jego poziom jako zawodnika był bardzo wysoki i według mnie często nie rozumiał, że to co dla niektórych kadrowiczów mogło być bardzo istotne, to dla niego było naturalne. A poza tym wydaję mi się, że zawodnicy czuli duży respekt przed nim i trochę bali się mu otworzyć – powiedział.

Były trener polskiej kadry zarazem uważa, że jest to dobry ruch ze strony Duńczyków, ponieważ zawodnicy będą woleli szczerzej porozmawiać z Nickim Pedersenem, aniżeli rozmawiali z Hansem Nielsenem. Dodatkowo podejrzewa, że zawodnik GKM-u zrobił trochę na złość Hansowi, ponieważ od wielu lat są w konflikcie. – Nicki ma opinię niepokornego gościa i łatwiej zawodnikom będzie przed nim się otworzyć, niż przed Nielsenem. To, że również nie mogli się dogadać wcześniej na linii trener-zawodnik też myślę, że gra swoją rolę. Nie mam pojęcia czy to Nicki na złość nie przyjmował zaproszenia, czy to Hans go nie powoływał – tłumaczy.

Wielu kibiców i ekspertów zastanawia się czy w takim bądź razie Pedersen postawi na swoją osobę przy nominacjach do DPŚ 2023. Najprawdopodobniej pewni wyboru przy odpowiednio wysokiej formie będą Leon Madsen, Mikkel Michelsen oraz Anders Thomsen. Na miejsce czwartego seniora aspirowałby między innymi Rasmus Jensen, lecz nie wiadomo czy doświadczony Duńczyk nie postawi na samego siebie.

– Jeżeli Nicki będzie jeździł dobrze, to dlaczego nie. Prawdę mówiąc to Nicki wydałby wtedy na siebie wyrok. W przypadku gdyby zawiódł to każdy będzie mu to wyrzucać. Jeżeli taką decyzję by podjął to oznacza, że czuje się na siłach. Myślę, że tak wbrew ogólnemu stwierdzeniu, że Nicki to wariat, oczywiście, ale jak trzeba to jest na prawdę bardzo fajny gość i można z nim porozmawiać na każdy temat. Zawodnicy wiedzą, że jak Nicki założy kask to już nie jest Nicki, ale wiedzą też, że po zawodach jest to normalny facet – zakończył.

Rozmawiał SZYMON MAKOWSKI

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Były trener Falubazu ocenia terminarz: Zielonogórzanie w Rybniku sobie poradzą

Żużel. Wilki cieszą się z inauguracji w Lesznie. „Pojedziemy wygrać mecz”

POLECAMY:

Żużel. Wybrzeże ze szkoleniowym wsparciem. Pomoże Akademia Krystiana Plecha