Żużel. Marcin Wójcik (Ani Mru-Mru): W Lublinie będziemy świętować co najmniej tydzień. Motor był lepszym zespołem (WYWIAD)

Motor świętował wczoraj mistrzostwo Polski. fot. Instagram Marcina Wójcika/marcin_jabbar
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Od wczorajszego wieczoru trwa wielkie święto w Lublinie. Motor pokonał w finale PGE Ekstraligi Moje Bermudy Stal Gorzów i został Drużynowym Mistrzem Polski. Jednym z wielkich fanów Koziołków jest Marcin Wójcik, artysta kabaretowy i założyciel grupy Ani Mru-Mru. O historycznym meczu przy Alejach Zygmuntowskich, transferze Bartosza Zmarzlika i walce o obronę tytułu rozmawiamy w poniższym wywiadzie.

 

Od wczoraj możecie tytułować się w Lublinie Drużynowymi Mistrzami Polski. Ile trwało bądź będzie trwać świętowanie?

Emocje na pewno jeszcze nie opadły. Teraz jestem na etapie przeglądania sobie różnych artykułów na temat tego, co się wczoraj wydarzyło. Wczoraj zwyczajnie nie było na to czasu. Prosto ze stadionu pojechaliśmy świętować. Potem dołączyliśmy do fety klubowej. Był czas, żeby spotkać się z całym zespołem. To już była noc, ale nie zabrakło przemówień i fetowania zawodników. Było bardzo miło. Teraz czas na wspomnienia. Myślę, że w Lublinie będziemy świętować co najmniej tydzień. Wraz z wszystkimi znajomymi, z którymi śledziliśmy te rozgrywki i mecz finałowy, jesteśmy zdania, że to, co się wydarzyło jest czymś niesamowitym. Ja cały dzień nie mogłem sobie znaleźć miejsca, w nerwach szedłem na stadion i czekałem na tę godzinę rozpoczęcia meczu. Rollercoaster spowodował, że były łzy szczęścia. To emocje, które trudno wygasić następnego dnia.

Mecze w Lublinie od dłuższego czasu mają aurę wielkiego sportowego święta. Wczoraj było jednak pewnie czuć, że pisze się niesamowita historia…

Mam takie mecze, które będę pamiętał do końca życia. To chociażby pierwsze spotkanie, na które przyjechał Hans Nielsen. Ponownie było przy barażach z Rzeszowem o wejście do pierwszej ligi czy meczu z ROW-em Rybnik o Ekstraligę. To są chwile, które się pamięta. Dokładnie wiem, gdzie stałem i co robiłem podczas danego biegu. Wszyscy wczoraj byli mocno spięci, bo każdy czuł, że to może być historyczna chwila. Ja momentu zwątpienia nie miałem, czułem, że jesteśmy w stanie to zrobić. Jednak tam gdzie kończy się logika, tam zaczyna się żużel i wszystko może się wydarzyć. W tym meczu też było wszystko, łącznie z tym szczęśliwym dla nas defektem Martina Vaculika na ostatnim łuku, który trochę przybliżył nas do tego mistrzostwa.

Martin mówił, że ostatni raz taki defekt zdarzył mu się 15 lat temu…

Dokładnie tak, ale my też mieliśmy trochę pecha. Podejrzewam, że jakby ktoś zapytał Mikkela Michelsena o to kiedy przewrócił się na próbie toru, to też by powiedział, że z 15 lat temu. Suma szczęść i nieszczęść pewnie wyszła na zero. Muszę też obiektywnie stwierdzić, że byliśmy lepszym zespołem. Jak przeanalizujemy sobie zdobycze punktowe, to wiadomo, że punktów Woźniaka i Hansena brakowało. Nie było szans, żeby Stal, nawet mając dwóch takich zawodników, wygrała ten mecz. Motor był lepszy i zasłużenie wygrał mistrzostwo.

Jakie to były emocje przed tym decydującym, 14. biegiem? Zerknął Pan na pulsometr?

Mam pulsometr, ale wolałem nie patrzeć (śmiech – dop.red.). Wiedziałem, że przed nominowanymi potrzebujemy sześciu punktów w dwóch biegach, żeby zdobyć mistrzostwo. Byłem trochę spokojny o ten wyścig, bo wiedziałem, że nie pojadą ani Zmarzlik, ani Vaculik. Pomyślałem sobie: „Kurczę, jak my tego nie wygramy, to może nie zasługujemy na to mistrzostwo”. Emocje były, ale wierzyłem, że sprawa zostanie załatwiona i tak się stało.

Radość po 14. biegu. fot. Instagram Marcina Wójcika/marcin_jabbar

Kilka lat temu, podobnie jak większość lubelskich kibiców, pewnie nie pomyślałby Pan, że ten projekt Jakuba Kępy tak szybko przyniesie owoc w postaci Drużynowego Mistrzostwa Polski.

To nasze środowisko lubelskie nauczyło się jeść taką małą łyżeczką. Cieszyliśmy się z każdego drobnego kroku. Z powrotu żużla, fajnej jazdy w drugiej lidze, kolejnego awansu. Nikt jednak nie myślał o tym, że to mistrzostwo tak szybko nadejdzie. Oczywiście prezes na pewno miał plan krótko czy długofalowy, ale my patrzymy na to bardzo spokojnie. Cieszymy się z każdego wygranego biegu i mieczu. Cieszę się z mistrzostwa, ale trzeba powiedzieć, że my, kibice z Lublina, nie traktowalibyśmy srebra czy brązu w kategorii porażki. Podchodzimy do tego sportowo. Super, że się udało.

Kolejną kapitalną informacją dla kibiców jest potwierdzenie transferu najlepszego zawodnika świata, Bartosza Zmarzlika. Jak pan odbiera ten ruch klubu?

Chyba każdy kibic by się cieszył z takiego transferu. Trochę nie rozumiem podejścia kibiców z innych klubów. Pojawiają się komentarze w internecie, że Bartek przechodzi tylko przez pieniądze. Dziwi mnie w takim razie, że już Robertowi Lewandowskiemu, oprócz oczywiście kibiców Bayernu Monachium, nie zarzuca się, że poszedł do FC Barcelony. To są sportowcy i chcą odpowiednio kierować swoją karierą. My się z tego ruchu w Lublinie cieszymy. Jak się okaże, że Bartek za dwa lata wraca do Gorzowa czy pójdzie np. do Unii Leszno, to jedyne co zrobimy, to zgotujemy mu piękne pożegnanie na stojąco i będziemy dalej cieszyć się żużlem.

Spodziewa się Pan teraz wielu lat pewnego panowania Motoru?

Wiadomo, że inne kluby też będą mocne. Dużo będzie zależało od tego czy rosyjscy zawodnicy z polskimi obywatelstwami zostaną dopuszczeni do jazdy. Nie ma co ukrywać, że ma to wpływ na całą ligę. Tacy zawodnicy jak Artiom Łaguta czy Emil Sajfutdinow w każdym zespole byliby liderami. My chcemy zbudować jak najmocniejszy skład i będziemy walczyć. Na pewno nie spodziewam się spacerku w kolejnym sezonie. Będzie Bartek i kilku innych zawodników, ale mecze będą zacięte. Zresztą ten rok już pokazał, że murowanych faworytów po prostu nie ma.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Prezes Motoru potwierdza gigantyczny transfer Zmarzlika! „Udało się” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Szymon Woźniak: Czuję się odpowiedzialny dzisiaj za wynik. Mój występ był bardzo słaby – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

POLECAMY:

Żużel. Z dyskietką na dworzec i długie „wiszenie” na telefonie. Kulisy dawnego dziennikarstwa – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

 

5 komentarzy on Żużel. Marcin Wójcik (Ani Mru-Mru): W Lublinie będziemy świętować co najmniej tydzień. Motor był lepszym zespołem (WYWIAD)
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    26 Sep 2022
     5:18pm

    „Jednym z wielkich fanów Koziołków jest Marcin Wójcik”. Nie wiem jak to się stało, że się nie znamy, bo jak mówił mój kolega Marcyś: „kto chodził do Astorii zna wszystkich w Lublinie”. Może coś w tamtych latach przeoczyłem i może bardziej interesowały mnie piękne kelnerki … a może byłem starszy a może Marcin nie chodził do Astorii? 😀 Jednak tu nie o tym a o … złotym medalu wywalczonym … WYWALCZONYM… w niedzielę 25 września 2022 roku na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich 5 w Lublinie.

    Jak sadzicie czy jest wyczynem, by w sześć lat przejść od nicości do Mistrza Polski? To jest COŚ! Biorąc pod uwagę przeskoczenie 2 lig to wyczyn nie lada a zahaczenie i zdobycie rok wcześniej wicemistrza jest chyba czymś niewyobrażalnym!! Każdy musi to docenić a już najbardziej prawdziwi kibice i dziennikarze którzy pasjonują się tym sportem na szlace a nie piszą z musu, lub chęci zaistnienia w sieci, gdyż inny rodzaj przekazu już raczej się nie sprawdza.

    Za niedzielne emocje to nie dziękuję nikomu, gdyż zdrowie, serce i ciśnienie mi nie pozwala – Ludzie co ja przeżyłem? Jednak nie wiem komu dziękować za cały sezon. Czy zawodnikom, czy kadrze trenerskiej, czy zarządowi klubu? Zrobiliście coś wspaniałego dla nas – Koziołkowych kibiców. Daliście nam Złoty Medal Drużynowych Mistrzostw Polski na Żużlu i może to śmieszne, że wczoraj przed kamerami Kuba Kępa uronił łzę i głos mu się łamał, ale u mnie było podobnie. Niby chłop ze mnie odporny, ale przychodzi czas na wzruszenia.

      Michal K
      26 Sep 2022
       5:49pm

      Sz.P Muchomorek.
      Jestem prostym człowiekiem więc tak samo będę pisał ten komentarz,prosto i krótko.

      Wielkie mi k#@%$a hallo zrobić awanse i mistrza będąc pupilkiem Sasina oraz być zasilanym złotówkami ze spółek skarbu państwa.

      Pozdrawiam i życzę miłego wieczora
      Oktan

        Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
        26 Sep 2022
         6:52pm

        I bardzo słusznie że zaznaczyłeś Michale K, że jesteś prostym, niewykształconym człowiekiem w sposób prosty i krótki. Zawsze cenie samokrytykę i sam jej się wielokrotnie poddaje przed lustrem, gdy dopieszczam swój zarost, jakże teraz modny a który sprawia tyle radości mojej połowicy … ale tylko w tych intymnych momentach, gdyż jak patrzy na mnie to jej się, nie wiedzieć czego, nie podoba, ten zarost a nie ja 🙂

        Ale o tych sprawach seksualnych to „o tem potem”, albo i wcale. Należy skupić się na „pupilkowych Sasinowych złotówkach”, zasilanych ze skarbu państwa. I tutaj taki mały a właściwie spory ZONK, gdyż to że pan Sasin jest Minister Aktywów Państwowych, lub pan Obajtek członkiem rady nadzorczej spółki Lotos a pan Wasilewski prezesem Bogdanki nie oznacza wcale o finansowaniu zawodników (Zmarzlik, Kubica) czy klubów (Motor Lublin, Unia Tarnów i wielu innych klubów sportowych: koszykówka, siatkówka, piłka ręczna i piłka nożna itp.) z pieniędzy które wpłacają podatnicy. dodatkowo nieistotne czy to Spółka Akcyjna, Jawna, z Ograniczoną Odpowiedzialnością, czy też firma jednoosobowa i czy kieruje nią ktoś powołany z rządu, czy osoba prywatna. Pewien mały procent zysku przedsiębiorstwa i każda z tych firm ma prawo a nawet leży w jej interesie, by cześć dochodu przeznaczyć na swoje cele reprezentacyjne, na sponsoring np. klubów sportowych, czy na inne wydatki przewidziane przez urząd skarbowy. Ogranicza w ten sposób swoje podatki (to tak w prostych słowach).

        Teraz należy zauważyć, że nie ma znaczenia kto zarządza przedsiębiorstwem (no może nie do końca he he). Im gorsze zarządzanie tym niższy sponsoring. Tyle że rozkłada się to na wiele podmiotów gospodarczych, gdyż takich motorów, wcześniej to zaznaczyłem, jest kilka a może i kilkadziesiąt. I teraz tak na chłopski rozum a mam nadzieje że go masz. Gdzie widzisz tutaj swoje pieniądze?

        I na koniec, główny sponsor sportu żużlowego Ekstraligi to PGE … Polska Grupa Energetyczna S.A. a jej dominującym właścicielem jest Skarb Państwa. Zrozumiałeś?

          Michal K
          26 Sep 2022
           9:55pm

          Odpowiem pokrótce gdyż nie lubię i nie potrafię się rozwodzić nad pierdołami jak ty,panie Muchomorku.

          Nie ma w Motorze moich pieniędzy bo ja nie zamieszkuję naszej pięknej ojczyzny takowoż nie uiszczam tu podatków,poza drobnymi w dobrach nieluksusowych 4x w roku.

          Zmieni się władza w kraju to mam nadzieję że spotkamy się znów,tutaj w komentarzach i podyskutujemy.

    Żużel. Bajerski czuł, że Breum załatwi awans Skorpionom. Nowy kontrakt? „Nie widzę przeszkód” - PoBandzie - Portal Sportowy
    27 Sep 2022
     8:55am

    […] Żużel. Marcin Wójcik (Ani Mru-Mru): W Lublinie będziemy świętować co najmniej tydzień. Motor… […]

Skomentuj

5 komentarzy on Żużel. Marcin Wójcik (Ani Mru-Mru): W Lublinie będziemy świętować co najmniej tydzień. Motor był lepszym zespołem (WYWIAD)
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    26 Sep 2022
     5:18pm

    „Jednym z wielkich fanów Koziołków jest Marcin Wójcik”. Nie wiem jak to się stało, że się nie znamy, bo jak mówił mój kolega Marcyś: „kto chodził do Astorii zna wszystkich w Lublinie”. Może coś w tamtych latach przeoczyłem i może bardziej interesowały mnie piękne kelnerki … a może byłem starszy a może Marcin nie chodził do Astorii? 😀 Jednak tu nie o tym a o … złotym medalu wywalczonym … WYWALCZONYM… w niedzielę 25 września 2022 roku na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich 5 w Lublinie.

    Jak sadzicie czy jest wyczynem, by w sześć lat przejść od nicości do Mistrza Polski? To jest COŚ! Biorąc pod uwagę przeskoczenie 2 lig to wyczyn nie lada a zahaczenie i zdobycie rok wcześniej wicemistrza jest chyba czymś niewyobrażalnym!! Każdy musi to docenić a już najbardziej prawdziwi kibice i dziennikarze którzy pasjonują się tym sportem na szlace a nie piszą z musu, lub chęci zaistnienia w sieci, gdyż inny rodzaj przekazu już raczej się nie sprawdza.

    Za niedzielne emocje to nie dziękuję nikomu, gdyż zdrowie, serce i ciśnienie mi nie pozwala – Ludzie co ja przeżyłem? Jednak nie wiem komu dziękować za cały sezon. Czy zawodnikom, czy kadrze trenerskiej, czy zarządowi klubu? Zrobiliście coś wspaniałego dla nas – Koziołkowych kibiców. Daliście nam Złoty Medal Drużynowych Mistrzostw Polski na Żużlu i może to śmieszne, że wczoraj przed kamerami Kuba Kępa uronił łzę i głos mu się łamał, ale u mnie było podobnie. Niby chłop ze mnie odporny, ale przychodzi czas na wzruszenia.

      Michal K
      26 Sep 2022
       5:49pm

      Sz.P Muchomorek.
      Jestem prostym człowiekiem więc tak samo będę pisał ten komentarz,prosto i krótko.

      Wielkie mi k#@%$a hallo zrobić awanse i mistrza będąc pupilkiem Sasina oraz być zasilanym złotówkami ze spółek skarbu państwa.

      Pozdrawiam i życzę miłego wieczora
      Oktan

        Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
        26 Sep 2022
         6:52pm

        I bardzo słusznie że zaznaczyłeś Michale K, że jesteś prostym, niewykształconym człowiekiem w sposób prosty i krótki. Zawsze cenie samokrytykę i sam jej się wielokrotnie poddaje przed lustrem, gdy dopieszczam swój zarost, jakże teraz modny a który sprawia tyle radości mojej połowicy … ale tylko w tych intymnych momentach, gdyż jak patrzy na mnie to jej się, nie wiedzieć czego, nie podoba, ten zarost a nie ja 🙂

        Ale o tych sprawach seksualnych to „o tem potem”, albo i wcale. Należy skupić się na „pupilkowych Sasinowych złotówkach”, zasilanych ze skarbu państwa. I tutaj taki mały a właściwie spory ZONK, gdyż to że pan Sasin jest Minister Aktywów Państwowych, lub pan Obajtek członkiem rady nadzorczej spółki Lotos a pan Wasilewski prezesem Bogdanki nie oznacza wcale o finansowaniu zawodników (Zmarzlik, Kubica) czy klubów (Motor Lublin, Unia Tarnów i wielu innych klubów sportowych: koszykówka, siatkówka, piłka ręczna i piłka nożna itp.) z pieniędzy które wpłacają podatnicy. dodatkowo nieistotne czy to Spółka Akcyjna, Jawna, z Ograniczoną Odpowiedzialnością, czy też firma jednoosobowa i czy kieruje nią ktoś powołany z rządu, czy osoba prywatna. Pewien mały procent zysku przedsiębiorstwa i każda z tych firm ma prawo a nawet leży w jej interesie, by cześć dochodu przeznaczyć na swoje cele reprezentacyjne, na sponsoring np. klubów sportowych, czy na inne wydatki przewidziane przez urząd skarbowy. Ogranicza w ten sposób swoje podatki (to tak w prostych słowach).

        Teraz należy zauważyć, że nie ma znaczenia kto zarządza przedsiębiorstwem (no może nie do końca he he). Im gorsze zarządzanie tym niższy sponsoring. Tyle że rozkłada się to na wiele podmiotów gospodarczych, gdyż takich motorów, wcześniej to zaznaczyłem, jest kilka a może i kilkadziesiąt. I teraz tak na chłopski rozum a mam nadzieje że go masz. Gdzie widzisz tutaj swoje pieniądze?

        I na koniec, główny sponsor sportu żużlowego Ekstraligi to PGE … Polska Grupa Energetyczna S.A. a jej dominującym właścicielem jest Skarb Państwa. Zrozumiałeś?

          Michal K
          26 Sep 2022
           9:55pm

          Odpowiem pokrótce gdyż nie lubię i nie potrafię się rozwodzić nad pierdołami jak ty,panie Muchomorku.

          Nie ma w Motorze moich pieniędzy bo ja nie zamieszkuję naszej pięknej ojczyzny takowoż nie uiszczam tu podatków,poza drobnymi w dobrach nieluksusowych 4x w roku.

          Zmieni się władza w kraju to mam nadzieję że spotkamy się znów,tutaj w komentarzach i podyskutujemy.

    Żużel. Bajerski czuł, że Breum załatwi awans Skorpionom. Nowy kontrakt? „Nie widzę przeszkód” - PoBandzie - Portal Sportowy
    27 Sep 2022
     8:55am

    […] Żużel. Marcin Wójcik (Ani Mru-Mru): W Lublinie będziemy świętować co najmniej tydzień. Motor… […]

Skomentuj