Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Motor Lublin po raz pierwszy w historii zostaje Drużynowym Mistrzem Polski. Koziołki odrobiły 12 punktów straty i dokonali rzeczy niemożliwej. Mecz przyniósł ogromne emocje, a o wszystkim decydowały biegi nominowane. Lublinianie zwieńczyli świetny sezon złotym medalem.

 

Stadion wypełniony po brzegi, głośny doping z obu stron, mówiąc w dwóch słowach: święto żużla. Lublinianie stali przed bardzo trudnym wyzwaniem – musieli odrobić aż 12 punktów straty.

Rewanż rozpoczął się od zwycięstwa Martina Vaculika, który świetnym manewrem minął Maksyma Drabika i wysforował się na czoło stawki. W walce o punkt lepszy okazał się Jarosław Hampel, co oznaczało otwarcie na remis. W kolejnym biegu na pierwszym łuku upadł Mateusz Cierniak. Sędzia uznał go za winnego i wykluczył juniora Motoru. W powtórce od startu do mety prowadził Wiktor Lampart i padł kolejny wynik 3:3. Gospodarze odrabianie strat zaczęli w 3. gonitwie. Maksym Drabik pokonał Martina Vaculika, a Mikkel Michelsen dojechał przed Patrickiem Hansenem, dzięki czemu lublinianie wyszli na pierwsze tego wieczora prowadzenie. Koziołki poszły za ciosem w kolejnym wyścigu i także wygrały w stosunku 4:2. Parę miejscowych rozdzielił Bartosz Zmarzlik, który musiał uporać się z Mateuszem Cierniakiem, ale zabrakło mu czasu na Dominika Kuberę. Miejscowi odrobili 4 „oczka”, ale pozostało jeszcze 8.

Gorzowianie odpowiedzieli na małą serię rywali w biegu 5. Pierwszy na metę dojechał Bartosz Zmarzlik, a na trzecim miejscu zameldował się Patrick Hansen. Duńczyk zostawił za plecami szybkiego dotychczas Maksyma Drabika i przywiózł bardzo ważny punkt. W kolejnej gonitwie górą byli zawodnicy Motoru. Para Michelsen-Lampart nie pozostawiła złudzeń rywalom i dowiozła pierwsze w tym spotkaniu podwójne zwycięstwo. Dało to wynik 21:15, czyli Koziołki odrobiły połowę strat. Otworzyło to możliwości taktyczne Stanisławowi Chomskiemu. Trener skorzystał z tego i puścił do boju Oskara Palucha za Mateusza Bartkowiaka. Nie dało to żadnych rezultatów, bowiem miejscowi poszli za ciosem i drugi raz z rzędu zwyciężyli 5:1. Dwoił się i troił Martin Vaculik, ale musiał uznać wyższość Dominika Kubery i Jarosława Hampela. Dwa ciosy spowodowały, że różnica pomiędzy obiema ekipami wynosiła 10 punktów i do odrobienia pozostały już tylko dwa „oczka”.

Postawieni pod ścianą gorzowianie ponownie wygrali na otwarcie serii. Po starcie prowadzili 5:1, jednak Mateusz Cierniak zdołał wyprzedzić Szymona Woźniaka. Mimo to dowieźli 4:2 i zmniejszyli różnicę do 8 punktów. Wynik Stali na swoich barkach trzymał Bartosz Zmarzlik, który wystartował bieg po biegu w ramach rezerwy taktycznej za Patricka Hansena i ponownie wygrał. Zapewnił pierwszy od 2. wyścigu biegowy remis. Na zamknięcie tej serii od startu prawie do mety prowadził Martin Vaculik. No właśnie prawie, bo Słowak miał ogromnego pecha. Na ostatnim łuku zdefektował mu motor i zamiast 3 punktów nie dowiózł żadnego. W konsekwencji tej awarii Motor wygrał 5:1 i tym samym doprowadził do remisu w dwumeczu.

Gonitwa 11. zakończyła się wynikiem 4:2 na korzyść Motoru. Po starcie gospodarze prowadzili 5:1, ale Bartosz Zmarzlik dwoił się i troił się i ostatecznie udało mu się pokonać Mikkela Michelsena, jednak pokonał go Jarosław Hampel. W kolejnym biegu gorzowian przy życiu trzymał Martin Vaculik, który ponownie prowadził od startu do mety. Dobrze na pierwszym okrążeniu prezentował się Mateusz Bartkowiak, jednak spadł na ostatnie miejsce i wyścig zakończył się remisem. Emocje sięgały zenitu. Na starcie stanęli liderzy obu ekip. Na drugim łuku pierwszego okrążenia upadł Mikkel Michelsen i został wykluczony z powtórki. W momencie przerwania wyścigu prowadził Dominik Kubera. Powtórka przyniosła ogromne emocje. Dominik Kubera i Bartosz Zmarzlik tasowali się i mijali kilka razy na granicy upadku. Ostatecznie górą był trzykrotny mistrz świata i dał jeszcze nadzieję gorzowianom. Po 13. biegach Motor prowadził 45:33 i na tę chwilę mieli mistrzostwo Polski.

Kiedy wydawało się, że emocje osiągnęły najwyższy możliwy poziom doszło do stykowej sytuacji. Jadący na motorze Bartosza Zmarzlika Szymon Woźniak zderzył się z Mikkelem Michelsenem, w konsekwencji czego zostały zniszczone szprychy z jego przedniego koła. Arbiter podjął decyzję o wykluczeniu zawodnika ekipy z Gorzowa. W powtórce bardzo pewnie wygrał Motor i tym samym zapewnił sobie tytuł mistrza Polski. 15. wyścig to formalność i pożegnanie z gorzowskim klubem Bartosza Zmarzlika. Zrobił to w najlepszy możliwy sposób i dowiózł 3 punkty. Motor wygrywa 53:37 i zostaje nowym mistrzem Polski.

Motor Lublin – Moje Bermudy Stal Gorzów 53:37

Pierwszy mecz: 39:51

Motor: Jarosław Hampel 12+2 (1*,2,3,1*,3,2), Fraser Bowes NS (-,-,-,-,-), Maksym Drabik 10+2 (2,3,0,2*,2,1*), zawodnik zastępowany, Mikkel Michelsen 7+1 (1,3,0,1,W,2*), Mateusz Cierniak 3 (W,1,2), Wiktor Lampart 6+2 (3,2*,1*), Dominik Kubera 15+1 (3,2*,2,3,2,3)

Moje Bermudy Stal: Szymon Woźniak 2 (0,1,1,0,0,W), Patrick Hansen 2 (0,1,0,-,-,1), Anders Thomsen Z/Z, Bartosz Zmarzlik 19 (2,3,3,3,2,3,3), Martin Vaculik 10 (3,2,1,0,3,1,0), Oskar Paluch 3 (2,0,0,1), Mateusz Bartkowiak 1 (1,-,0,), Wiktor Jasiński NS

Bieg po biegu:

1. Vaculik, Drabik, Hampel, Woźniak 3:3

2. Lampart, Paluch, Bartkowiak, Cierniak (W/u) 3:3 (6:6)

3. Drabik, Vaculik, Michelsen, Hansen 4:2 (10:8)

4. Kubera, Zmarzlik, Cierniak, Paluch 4:2 (14:10)

5. Zmarzlik, Hampel, Hansen, Drabik 2:4 (16:14)

6. Michelsen, Lampart, Woźniak, Hansen 5:1 (21:15)

7. Hampel, Kubera, Vaculik, Paluch 5:1 (26:16)

8. Zmarzlik, Cierniak, Woźniak, Michelsen 2:4 (28:20)

9. Zmarzlik, Kubera, Hampel, Woźniak 3:3 (31:23)

10. Kubera, Drabik, Paluch, Vaculik 5:1 (36:24)

11. Hampel, Zmarzlik, Michelsen, Woźniak 4:2 (40:26)

12. Vaculik, Drabik, Lampart, Bartkowiak 3:3 (43:29)

13. Zmarzlik, Kubera, Vaculik, Michelsen (W/u) 2:4 (45:33)

14. Kubera, Michelsen, Hansen, Woźniak (W) 5:1 (50:34)

15. Zmarzlik, Hampel, Drabik, Vaculik 3:3 (53:37)

Sędziował: Krzysztof Meyze