Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ostatnich dniach sporo krytyki spada na organizatorów cyklu Grand Prix. Pomimo hucznych zapowiedzi o rozwijaniu i dbaniu o ekspansję żużla, próżno dostrzegać tę ostatnią w lokalizacji aren przyszłorocznych turniejów Grand Prix. Zdaniem wielu Discovery póki co nie przekłada zapowiedzi w czyny. Wedle legendy żużla, Rega Fearmana, jedyny sposób na to, aby mistrzostwa świata prawidłowo się rozwijały, to jak najszybsza ich ekspansja poza Europę.

 

– Trudno mówić na szybko o przyczynach stanu rzeczy, jaki obecnie mamy z mistrzostwami świata. Ja zwrócę fakt na to, iż sama organizacja zawodów i opłata na rzecz FIM może potencjalnie odstraszać tych organizatorów, którzy chcieliby, aby zawody pojawiły się na zarządzanych przez nich obiektach, które byłyby tym samym nowymi lokalizacjami w historii. Tego dokładnie nie wiemy. Na pewno czynnik negatywny, który wpływa na cała dyscyplinę to w moim odczuciu również ceny biletów. W Polsce żużel jest najbardziej popularny. Jednak uważam, że przy jego sytuacji w Anglii warto, aby pomyśleć choćby o zrobieniu go bardziej dostępnym jeśli chodzi o ceny biletów – mówi Reg Fearman.

CZYTAJ TUTAJ:

Żużel. Reg Freaman: Van Praag nie brał jeńców. W żużlu jedno się nie zmienia (WYWIAD)

W ubiegłym wieku, Reg Freaman był jednym z tych, którzy próbowali poszerzyć geograficznie mapą żużla. To dzięki jego zaangażowaniu odbywały się turnieje na Bliskim Wschodzie, które w co dziś trudno uwierzyć, sponsorował taki koncern jak Rothmans Tabacco. Gdzie zatem poza Europę powinno wyemigrować Grand Prix?

– Nie, nie, myślę, że nie należy zaczynać od Bliskiego Wschodu (śmiech – dop.red.). To są już inne czasy aniżeli wtedy, kiedy te turnieje tam organizowaliśmy. Ja jestem pewien, iż punkt numer jeden to jak najszybszy turniej w Stanach Zjednoczonych. Tam jest potencjał dla żużla pod każdym względem, pomimo takiej, a nie innej sytuacji amerykańskiego żużla. Jest sporo miast, w których rozegranie turnieju byłoby promocyjnie wskazane. Na pewno jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, to potrzebny jest solidny partner z zapleczem finansowym, który zająłby się ponowną promocją tego sportu. Uważam, że od zawodów w USA Grand Prix powinno zacząć jak najszybciej wychodzenie poza Europę – podsumowuje były promotor żużla.

CZYTAJ TUTAJ:

Żużel. W Kairze dla żużla się… kastrowali, czyli próba ekspansji speedwaya na Bliski Wschód