Korzystając z przerwy w związku z odwołanym ćwierćfinałowym meczem eWinner 1. Ligi pomiędzy H. Skrzydlewska Orzeł Łódź – Stelmet Falubaz Zielona Góra, Krzysztof Buczkowski postanowił sprawdzić się w triathlonie. Sport ten obejmuje dyscypliny takie jak pływanie, jazda na rowerze oraz bieganie. Żużlowiec zajął 14. miejsce w całej stawce zajął.
Nie od dziś wiadomo, że żużlowcy w przerwach pomiędzy zawodami uprawiają przeróżne dyscypliny sportowe. Jedni wybierają sporty walki, drudzy motocross, a zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra postanowił zadebiutować w triathlonie. Triathlon jest sportem olimpijskim, który obejmuje 3 różne dyscypliny sportowe, następujące bezpośrednio po sobie. Najpierw jest pływanie, potem jazda na rowerze, a na końcu bieg do mety. Krzysztof Buczkowski zajął w nim 14. miejsce z czasem 2:21:16.
– Analizując terminarz eWinner 1. Ligi, mecz w Łodzi kolidował z moim występem w zawodach. Ostatecznie odwołano spotkanie i skorzystałem z wolnego terminu. Głównie chodziło o to, żeby się zmierzyć i sprawdzić na tle tych trzech różnych dyscyplin. Wiadomo, pływanie nie jest moją mocną stroną. Nie trenuję tego na co dzień i wiem, że muszę się w tym podszkolić. W przeciwieństwie do biegania i jazdy rowerem, bo uprawiam te sporty kilka razy w tygodniu – mówi w rozmowie z nami.
Buczkowski jest jednym z liderów Falubazu w tegorocznych pierwszoligowych rozgrywkach. Obecnie klasyfikuje się na szóstym miejscu ze średnią 2,250 punktów na bieg. Jest drugim najlepszym polskim zawodnikiem w lidze, zaraz za młodzieżowcem bydgoskiej Polonii – Wiktorem Przyjemskim. Jak ocenia swoją dotychczasową dyspozycję przed najważniejszą fazą tego sezonu? – Wiadomo, że mogłoby być lepiej, ale nie jest też źle. To co było już jest historią i czas się skupić na najważniejszej fazie play-off. Miejmy nadzieję, że będzie ona lepsza, niż runda zasadnicza, bo w niej zdarzały nam się pojedyncze wpadki – tłumaczy.
Zielonogórski klub od razu po spadku z PGE Ekstraligi zaznaczał, że chciałby momentalnie awansować z powrotem do najwyższej klasy rozgrywkowej. Czy podobne plany ma Krzysztof Buczkowski, który również zszedł poziom niżej po nieudanych dwóch ostatnich latach w barwach GKM-u i Motoru Lublin?
– Oczywiście. Celem jest awans, ale przynajmniej 3 zespoły mówią głośno o tym, że chcą awansować do Ekstraligi. Będzie to zależeć od wielu czynników, więc uważam, że nie ma w tej chwili głównego faworyta. Co do mojej przyszłości, nie jest tajemnicą, że po awansie moja umowa automatycznie się przedłuża o rok, lecz nie wykluczam żadnej innej opcji, a czas pokaże. Każdy zawodnik chce jeździć w ekstralidze i ja również. Zszedłem ligę niżej, aby złapać jeszcze tego wiatru w żagle i pokazać w późniejszym czasie na co mnie jeszcze stać. W tej chwili jazdy mam sporo, z czego się cieszę. Mimo wszystko na ten moment skupiam się na obecnej sytuacji i prezentowaniu jak najlepszej formy – podsumował.
CZYTAJ TAKŻE:
POLECAMY:
[…] Żużel. Krzysztof Buczkowski zadebiutował w Triathlonie. „Głównie chodziło o to, żeby si… […]
[…] Żużel. Krzysztof Buczkowski zadebiutował w Triathlonie. „Głównie chodziło o to, żeby si… […]
[…] Żużel. Krzysztof Buczkowski zadebiutował w Triathlonie. „Głównie chodziło o to, żeby się s… […]
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”