Żużel. Krytykuje władze cyklu Grand Prix. Wbija szpilkę we włoskiego działacza FIM (WYWIAD)

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Trzy dni po finałowych rozstrzygnięciach w indywidualnych mistrzostwach świata 2023 władze cyklu dość mocno zaskoczyły środowisko przyznaniem dzikich kart na kolejne zmagania. Zaproszenia powędrowały do Taia Woffindena, Dana Bewleya, Dominika Kubery, Andrzeja Lebiediewa oraz Kaia Huckenbecka. Szczególnie ostatnie trzy nominacje są szeroko komentowane. O wyborach promotora cyklu rozmawiamy z legendarnym szkoleniowcem, Markiem Cieślakiem.

 

Ponad tydzień temu poznaliśmy stałe dzikie karty na cykl Speedway Grand Prix 2023. Zaskoczono nas kilkoma niespodziewanymi nominacjami. Czy Pan popiera drogę, którą obrał nowy promotor?

Trzeba zmienić nazwę na jakiś puchar narodów, bo w mistrzostwach świata powinni jeździć najlepsi. To nic nie da, bo niech sobie nikt nie myśli, że w Niemczech lub na Łotwie nagle żużel zacznie prosperować. Wystarczy spojrzeć na Martina Vaculika. Jeździ tyle lat w cyklu i czy żużel na Słowacji poszedł do przodu? Nie wiadomo czy zaraz toru w Żarnovicy nie zamkną, bo nie stać ich, żeby kupić nową bandę.

Czyli pańskim zdaniem te wybory nie mają większego sensu i są krzywdzące dla niektórych zawodników?

Według mnie jest to niesprawiedliwe dla tych lepszych żużlowców, ale z drugiej strony nie możemy mieć pretensji do nominowanych zawodników. To Grand Prix będzie takie ubogie, bo Thomsen, Fricke czy Janowski są lepsi, a jadą inni. Co niektórzy z nich jeżdżą w SEC i czy zdobywają medale? Kvech oczywiście sobie wywalczył w Challenge swoje miejsce, ale czy on jest jakimś jednym z najlepszych zawodników pierwszej ligi? Jego średnia mówi sama za siebie.

Być może trzeba ograniczyć liczbę dzikich kart i wtedy nie byłoby tak absurdalnych wyborów? W takim razie może warto wrócić do starej zasady, gdzie czołowa ósemka zapewniała sobie utrzymanie, a promotor cyklu miałby wówczas tylko trzy zaproszenia do rozdania? 

Tylko do tej pory tak nie było, a każdy normalny człowiek, który zna się na sporcie, to widział, że Thomsen wyleciał, bo doznał kontuzji. Fricke podobnie złamał rękę i musiał startować z kontuzją w Toruniu. Janowski przez tyle lat jeździł dobrze, bo trzeba spojrzeć na całą historię. On był wielokrotnie czwarty, a i medal udało mu się zdobyć rok temu. Wiele razy udowodnił jaki jest jego poziom. Oczywiście, miniony sezon miał bardzo kiepski, ale to wielu miało taki sezon, a później dobrze jeździli.

Czyli nie jest Pan zwolennikiem nacjonalizacji cyklu i w ten sposób zakładanej popularyzacji sportu żużlowego w innych krajach?

Uważam, że idziemy w złym kierunku. W przyszłym roku będziemy oglądali trochę lepszy SEC. Nie stwarzamy praktycznie konkurencji dla Bartosza Zmarzlika o tytuł mistrza świata, bo będzie miał pięciu, czy sześciu kelnerów. To poziom jest najważniejszy, a nie liczba nacji. Może nie wszystkim się to spodoba, ale Szymon Woźniak to też nie jest zawodnik rangi światowej. Trudno sobie wyobrazić czy on w przyszłym roku będzie dochodził chociażby do tych półfinałów.

Mimo wszystko, Szymon jest jednym z liderów klubu startującego w PGE Ekstralidze, a w stawce mamy teoretycznie jeszcze słabszych uczestników…

Zgadza się. Kai Huckenbeck to też jest fajny chłopak, ale to jest pierwsza liga. Andrzej Lebiediew ma bardzo ambitne wypowiedzi, ale to jest bardzo dobry zawodnik na pierwszą ligę. Zobaczymy co on teraz jeszcze pokaże w Ekstralidze. Jan Kvech to także zawodnik pierwszoligowy. Szymon Woźniak to dobry materiał na PGE Ekstraligę, ale jeszcze nie na TOP 8 GP. To jest fajna grupa, bo ja do nich nic nie mam, ale widać, że na walkę o mistrzostwo świata, to jest jeszcze nie to. Miejmy nadzieję, że jakoś to będzie, ale to nie jest sprawiedliwe. Dobrze, że we Włoszech nie ma rundy Grand Prix, bo być może Paco Castagna jeździłby w cyklu.

Rozmawiał SZYMON MAKOWSKI

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Wiktor Przyjemski: Platinum Motor nie dawał największych pieniędzy. Polonia zawsze w sercu (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Co za zdjęcie Bańbora! Zmarzlik od idola do kolegi z drużyny – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)