fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Całkiem niedawno pisaliśmy o tym, jak wygląda sytuacja dotycząca odbudowy żużla w Krakowie. Zbigniew Krzysztyniak zdradził nam, że fundamenty formalno-prawne zostały już zbudowane, a Stowarzyszenie Przyjaciół Żużla intensywnie pracuje nad tym, aby wystartować w rozgrywkach 2023 roku. Wzorem dla krakowian jest ekipa Cellfast Wilków Krosno.

 

Żużel w Krośnie został odbudowany w imponujący sposób. Nową spółkę utworzono w październiku 2018 roku, a już w 2020 zespół awansował do eWinner 1. Ligi. W niedawno zakończonych rozgrywkach, Wilki znów wszystkich zachwycały i na zapleczu PGE Ekstraligi okazały się gorsze tylko od Arged Malesy Ostrów Wielkopolski.

– Bardzo miło nam słyszeć takie słowa z innych ośrodków. Rzeczywiście delegacja nowopowstałego klubu z Krakowa pojawiła się na jednym z naszych meczów w tym sezonie. Była to taka dłuższa wizyta. Podzieliliśmy się wiedzą na tematy dotyczące organizacji klubu, zarządzania nim czy tworzenia struktur. Cieszymy się, że pojawiła inicjatywa odbudowy czarnego sportu w Krakowie – mówi nam Grzegorz Leśniak.

Po raz ostatni mecze ligowe w Krakowie odbywały się w 2019 roku. Ze względu na problemy finansowe, Speedway Wanda Kraków przestała funkcjonować. Ostatnio jednak, dzięki działaniom SPŻ, na stadionie przy Odmogile 1  ponownie zawarczały motocykle. W Grodzie Kraka trenował m.in. junior Stelmet Falubazu Zielona Góra – Dawid Rempała.

– Ja sam w przeszłości bywałem na meczach ligowych w Krakowie i dobrze te mecze wspominam. To trochę dziwne, że jest tor, a nie ma drużyny. Zwłaszcza w tak dużym mieście. My jesteśmy bardzo chętni do pomocy, bo im więcej ośrodków na żużlowej mapie, tym dla nas wszystkich lepiej. Wróciła Piła, być może za rok wróci Kraków.

Nie jest wykluczone, że w przyszłości kluby z Krosna i Krakowa będą szerzej współpracować. Drużyna z drugiej stolicy Polski mogłaby być idealnym sparingpartnerem dla Cellfast Wilków. Na potyczki z krakowianami zawodnicy obecnych wicemistrzów eWinner 1. Ligi jechaliby 180 kilometrów, czyli znacznie mniej niż chociażby do rywali z zachodniej części Polski.

– Jeżeli pojawią się warunki do współpracy, to na pewno będziemy chcieli współpracować z ośrodkiem z Krakowa. Być może, gdy powstanie zespół, to będziemy mogli potykać się w meczach kontrolnych. Na razie klub zawiązuje swoje działania, wyczekujemy na to aż na krakowskim torze motocykle będzie słychać bardzo często – podsumowuje Grzegorz Leśniak.