fot. GKM Grudziądz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz długo straszył Fogo Unię Leszno, ale ostatecznie to mistrz Polski wygrał przy Hallera 4 w stosunku 51:39. Języczkiem u wagi była postawa Romana Lachbauma, który tego dnia przegrał nawet z Krzysztofem Sadurskim. Po meczu konkretną analizę przeprowadził w rozmowie z mediami klubowymi trener Janusz Ślączka.

 

Spotkanie w Grudziądzu było ciekawym widowiskiem, emocji z pewnością nie zabrakło. Do 14. biegu GKM miał nadzieję na wyrwanie punktów Fogo Unii. Dobrze wyglądali Duńczycy – Kenneth Bjerre i Nicki Pedersen, w kratkę jechał Przemysław Pawlicki. Z pewnością więcej oczekiwano od Pawła Miesiąca i Romana Lachbauma. – Na pewno zawodnicy się starali, chcieli pojechać dobre spotkanie, ale to przyjechał mistrz Polski. Na pewno nie było łatwo walczyć z takimi przeciwnikami. Szkoda porażki, ale nie możemy się załamywać. Musimy dalej pracować, bo szansa na utrzymanie wciąż jest – powiedział po meczu trener Janusz Ślączka.

– Norbert na pewno wygląda lepiej od Romana. Ta zdobycz punktowa nie była duża, ale walczył, jechał w kontakcie. Bieg nr 9 miał bardzo mocny, ale naprawdę walczył. Stara się, a Lachbaum musi jeszcze popracować – podsumował Ślączka.

Czy to oznacza, że Krakowiak wygrał rywalizację z niemrawym Rosjaninem? W piątek zdecydowanie lepsze wrażenie zostawił po sobie Polak. Były zawodnik Falubazu miał trudne zadanie, bo pierwszy raz pojawił się na torze w drugiej części zawodów. – Na pewno nie chciałem nic zmieniać, bo w meczu z Motorem wyglądalo to dobrze. Co będzie dalej? Czas pokaże. Po treningach zdecyduję, kto pojedzie do Częstochowy – przyznał Janusz Ślączka w rozmowie z mediami klubu z Grudziądza.

Trener GKM-u przyznał też, że będzie obserwował walkę o skład Kasprzaka z Miesiącem. Zapewnił, że na gorąco nie będzie podejmować żadnych decyzji. W piątek Miesiąc zdobył zaledwie 5 punktów i bonus, z czego trzy na juniorach. Wydaje się, iż uczestnik Grand Prix w sezonie 2021 mógłby dać nieco więcej.

KONRAD MARZEC

fot. GKM Grudziądz