Żużel. Kiedyś ośmieszył Pedersena, dziś tuła się po pierwszoligowych ośrodkach. Dokąd trafi niespełniony duński talent?

Michael Jepsen Jensen i Patryk Dudek Fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Okres transferowy trwa w najlepsze, a w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu w tym momencie mamy sporo niewiadomych. Pod znakiem zapytania jest również przynależność klubowa perełki duńskiego speedwaya, która nie rozwinęła się w odpowiednim kierunku. Mowa o Michealu Jepsenie Jensenie. Zawodnik spadł w tym sezonie z drużyną Aforti Startu Gniezno.

 

Michael Jepsen Jensen był jedną z nadziei duńskiego żużla drugiej dekady XXI wieku. Pierwsze kroki stawiał w rodzinnym Grindsted startując w tamtejszym zespole. Pierwszym polskim klubem, który wyciągnął do niego rękę był Unibax Toruń. Wówczas 18-letni Duńczyk sprostał zadaniu i „wykręcił” średnią na poziomie 1,5 pkt na bieg. Następny sezon był już gorszy. „Anioły” zadecydowały wypożyczyć Warda do Gdańska i postawić na utalentowanego Jepsena Jensena i szybko tego pożałowały.

Po rozstaniu z klubem Romana Karkosika kolejnym przystankiem w karierze 20-latka była Stal Gorzów. Żużlowiec zanotował wtedy swój najlepszy sezon zdobywając srebro w Drużynowych Mistrzostwach Polski notując tym samym średnią na poziomie 1,879 oraz wygrywając złoto Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Dodatkowo otrzymał on dziką kartę na SGP w Vojens, w którym niespodziewanie zwyciężył pokonując w finale Nickiego Pedersena. Był wtedy również ważną częścią reprezentacji Danii, z którą zdobył złoto w Drużynowym Pucharze Świata.

Przygoda ze Stalą trwała zaledwie jeden rok, bowiem „Liglad” zdecydował się opuścić ich szeregi na rzecz częstochowskiego Włókniarza. Tam również był jednym z liderów tejże drużyny, lecz przez problemy finansowe klubu spod Jasnej Góry był zmuszony ponownie zmieniać otoczenie.

Zasilił on Betard Spartę Wrocław, a BSI postanowiło wręczyć mu stałą dziką kartę na cykl Grand Prix w 2015 roku. Rok wcześniej wystąpił on w paru rundach zastępując kontuzjowanych zawodników, jednakże będąc stałym uczestnikiem ewidentnie przerosły go rozgrywki o tytuł mistrza świata.

Kolejne lata w jego karierze to tułaczka po klubach z Gorzowa i Torunia, gdzie nie prezentował wyśmienitej formy, jak na początku swojej przygody z żużlem. Na dłużej został w Zielonej Górze, gdzie spędził aż 3 sezony. Najlepszym był zdecydowanie ten pierwszy, który miał miejsce w 2018 roku. „Myszka Miki” walczyła wtedy o utrzymanie i rzutem na taśmę pozostała w PGE Ekstralidze, a „MJJ” był jednym z architektów tego „sukcesu”. Następnie narodziły się konflikty, między innymi z Nickim Pedersenem, a forma Duńczyka ponownie pikowała w dół.

Wkrótce wybuchła pandemia i wielu obserwatorów i ludzi z jego środowiska zaczęło mu zarzucać nieprofesjonalne podejście do sportu. Forma fizyczna oraz sprzętowa odbiegała ich zdaniem od wcześniejszych lat i wszystko wskazywało na to, że Michael po prostu stracił motywację. Zielonogórzanie po 2020 roku pożegnali się z nim, a sam zawodnik musiał zejść szczebel niżej.

Miała być to tylko roczna przygoda, a przekuła się w 2 lata i najpewniej w kolejny trzeci rok startów na zapleczu najlepszej ligi świata. W 2021 zajął trzecie miejsce ze swoją drużyną ROW-u Rybnik zdobywając średnio 2,046 punktów na bieg. Następnie zmienił barwy na tegorocznego spadkowicza, czyli Aforti Start Gniezno legitymując się średnią 1,927.

Duńczyk w przyszłym sezonie będzie miał już 31 lat i choć wiele mu można zarzucić to w dalszym ciągu na standardy pierwszoligowe może być mocnym punktem. Jednak z tego co powszechnie wiemy zawodnik jest omijany przez kluby i po prostu zasili ten zespół, dla którego zabraknie potencjalnie lepszych zawodników. Mimo wszystko jest to dobra karta przetargowa, bo wiedząc, że któryś z klubów musi go zakontraktować, to może on wtedy wynegocjować lepsze stawki.

Wśród zainteresowanych z pewnością będzie ROW Rybnik oraz Arged Malesa Ostrów. Przez pewien czas sporo mówiło się o Orle Łódź, ale tam zostaje na kolejny sezon Iversen, a dołączyć ma również Timo Lahti. Reszta drużyn ma już praktycznie zbudowane składy, lecz najmniej wiadomo odnośnie Wybrzeża Gdańsk. Jednakże przez problemy finansowe może im być ciężko zakontraktować Duńczyka, który tak jak wspomnieliśmy będzie się cenił w ostatnie dni okienka transferowego.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Chris Holder Bykiem! Australijczyk dołącza do Fogo Unii Leszno

Żużel. Jest przekonany, że Apator będzie miał Sajfutdinowa w składzie! Działacz uspokaja kibiców

POLECAMY:

Żużel. Nowość na rynku wydawnictw żużlowych. Legendarne Mecze Żużlowe

One Thought on Żużel. Kiedyś ośmieszył Pedersena, dziś tuła się po pierwszoligowych ośrodkach. Dokąd trafi niespełniony duński talent?
    Żużel. Smederna wraca na tron! Fenomenalny Kubera, fatalny Dudek (RELACJA) - PoBandzie - Portal Sportowy
    4 Oct 2022
     8:50pm

    […] Żużel. Kiedyś ośmieszył Pedersena, dziś tuła się po pierwszoligowych ośrodkach. Dokąd traf… […]

Skomentuj

One Thought on Żużel. Kiedyś ośmieszył Pedersena, dziś tuła się po pierwszoligowych ośrodkach. Dokąd trafi niespełniony duński talent?
    Żużel. Smederna wraca na tron! Fenomenalny Kubera, fatalny Dudek (RELACJA) - PoBandzie - Portal Sportowy
    4 Oct 2022
     8:50pm

    […] Żużel. Kiedyś ośmieszył Pedersena, dziś tuła się po pierwszoligowych ośrodkach. Dokąd traf… […]

Skomentuj