W dalszym ciągu nie wiadomo, jaka będzie przyszłość zespołu Swindon Robins, który – między innymi ze względu na remont stadionu – nie wystartował w lidze angielskiej w obecnym sezonie. Przyczyna jest prozaiczna, ale nadal nie wiadomo, kiedy skończą się pracę na stadionie.
– Jeśli mamy jechać w kolejnym sezonie, to w ciągu miesiąca będziemy musieli dokładnie wiedzieć, kiedy zakończą się prace budowlane na obiekcie. Wtedy będziemy mogli dopiero podejmować wiążące decyzje. Chcemy wrócić w przyszłym roku, ale nie mamy określonych ram czasowych od zarządców obiektu. My po prostu nie wiemy, co i kiedy ma się zakończyć. Bez odpowiednich miejsc dla publiczności, z finansowego punktu widzenia powrót speedwaya nie ma sensu. Rok przerwy może nawet wyjść wszystkim na dobre, ponieważ ludzie będą stęsknieni żużla, natomiast dwa lata – ludzie mogą o nas zapominać – mówi menadżer zespołu, Alun Rossiter, na łamach Swindon Advertiser.
Działacz Swindon jednoznacznie wykluczył także opcję korzystania z obiektu w Oxfordzie, gdyby remont w Swindon się przedłużył.
Żużel. Motor nadal niepokonany! Wielki mecz Sajfutdinowa (RELACJA)
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)