Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sobotnim wczesnym popołudniem na stadion przy ulicy Olsztyńskiej zawitała dawno nie widziana w Świętym Mieście drużyna Cellfast Wilków Krosno. Wygłodniali żużla niczym wilki okazali się również po zimowej przerwie kibice zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa, którzy stawili się pod stadionem w liczbie kilku tysięcy, czym totalnie sparaliżowali główną kasę. Z tego też powodu zawody opóźniono o około kwadrans.

 

Same zawody nie były aż tak jednostronne, jak mógłby sugerować to suchy wynik. Goście często dobrze wychodzili ze startu, jednak dość szybko tracili swoje pozycje na rzecz gospodarzy, którzy sprawiali wrażenie bardzo dobrze spasowanych z częstochowskim owalem. Mijali swych rywali nie tylko po bandzie, lecz również przy odnowionym krawężniku, w czym brylował dziś Jonas Jeppesen. Rudowłosy Duńczyk nie był tak szybki jak Leon Madsen, Bartosz Smektała czy w pierwszej części zawodów Jakub Miśkowiak, jednak sprytnymi atakami przy kredzie zdobywał kolejne pozycje. Dość powiedzieć, że do ósmego biegu Lwy straciły na rzecz rywali ledwie punkt, a wynik 39:9 brzmiał po prostu dramatycznie.

W oczy rzucało się poważne potraktowanie towarzyskich zawodów przez całą częstochowską drużynę. Jeśli trzeba było odsunąć rywala od krawężnika, robili to bez zawahania. Jeśli należało przecisnąć się przy bandzie, ręka na manetkowym spuście również nie drżała. Wszystko oczywiście w ramach przepisów i torowej uprzejmości, jednak bez żadnej taryfy ulgowej. Kulminacja nastąpiła w biegu dziewiątym, w którym to wspomniany Jeppesen wszedł na drugim łuku pod Tobiasza Musielaka, powodując jego upadek. Atak nie nosił znamion szczególnej brutalności, jednak motocykl Tofika przeleciał przez bandę, a on sam trzymał się po upadku za nadgarstek. Po chwilach grozy spotęgowanych przez wyjazd karetki na tor, Tobiasz o własnych siłach zszedł do parkingu i wystąpił w powtórce biegu. Furory jednak nie zrobił, albowiem wjechał w taśmę startową i musiał zostać zastąpiony przez Franciszka Karczewskiego, który na domowym torze prezentował się całkiem solidnie.

Dorobek punktowy Franka nie wyglądał dziś zbyt obiecująco, jednak rywali miał z górnej półki. Po biegu dziesiątym odbył się wyścig pokazowy z udziałem Kajetana Kupca, Marko Lewiszyna i Krzysztofa Sadurskiego, który w niezłym stylu wygrał krośnieński Ukrainiec. Po biegu trzynastym do wyżej wymienionego trio dołączył właśnie Karczewski i po bardzo ładnym ataku po małej pokonał w kolejnym biegu pokazowym Kupca, z którym będzie zapewne tworzył duet juniorski Włókniarza w 2023 roku.

Podsumowując, z perspektywy kibiców obu drużyn nie należy wyciągać z dzisiejszego spotkania zbyt daleko idących wniosków. Włókniarze wyglądali bardzo dobrze na tle pierwszoligowych rywali, jednak pierwsze kolejki Ekstraligi pozwolą precyzyjniej ocenić ich potencjał. Wilki również nie mają powodów do rozdzierania szat, bo choćby końcowa faza zawodów pokazała, że utraty pozycji na początku spotkania wynikały raczej z braku dopasowania do toru niż z ich niskiego poziomu sportowego. Organizatorzy zawodów z pewnością również wyciągną wnioski z problemów z kolejką i taśmą startową, która znów płatała im dziś figle. Pochwalić można ich jednak za przygotowanie toru, który jak za dobrych czasów pozwalał na ściganie na całej swojej szerokości.

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa – Cellfast Wilki Krosno 67:23

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa: 9. Leon Madsen – 12 (3,3,3,3), 10. Jonas Jeppesen – 7+3 (2*,2*,w,2*,1), 11. Fredrik Lindgren – 10 (1,3,3,3), 12. Bartosz Smektała – 12+3 (3,2*,2*,2*,3), 13. Kacper Woryna – 10+2 (2*,2*,3,3), 14. Mateusz Świdnicki – 7+2 (2*,3,2*,0), 15. Jakub Miśkowiak – 9+1 (3,3,2*,1), 16. Kajetan Kupiec – nie startował

Cellfast Wilki Krosno: 1. Tobiasz Musielak – 0 (0,0,t,-), 2. Mateusz Szczepaniak – 4 (1,1,1,1,0), 3. Vaclav Milik – 6+1 (2,1,0,1,0,2*), 4. Rafał Karczmarz – 4 (1,-,1,0,2), 5. Andrzej Lebiediew – 6 (0,1,1,1,3), 6. Franciszek Karczewski – 3 (1,0,2,0), 7. Krzysztof Sadurski – 0 (0,0,0), 8. Marko Lewiszyn – 0 (0)

Bieg po biegu:
1. Madsen, Milik, Lindgren, Musielak – 4:2 – (4:2)
2. Miśkowiak, Świdnicki, Karczewski, Sadurski – 5:1 – (9:3)
3. Smektała, Woryna, Szczepaniak, Lebiediew – 5:1 – (14:4)
4. Świdnicki, Jeppesen, Karczmarz, Karczewski – 5:1 – (19:5)
5. Lindgren, Smektała, Milik, Lewiszyn – 5:1 – (24:6)
6. Miśkowiak, Woryna, Szczepaniak, Musielak – 5:1 – (29:7)
7. Madsen, Jeppesen, Lebiediew, Sadurski – 5:1 – (34:8)
8. Woryna, Świdnicki, Karczmarz, Milik – 5:1 – (39:9)
9. Madsen, Karczewski, Szczepaniak, Jeppesen (w) – 3:3 – (42:12)
10. Lindgren, Smektała, Lebiediew, Karczewski – 5:1 – (47:13)
11. Madsen, Smektała, Milik, Karczmarz – 5:1 – (52:14)
12. Lindgren, Miśkowiak, Szczepaniak, Sadurski – 5:1 – (57:15)
13. Woryna, Jeppesen, Lebiediew, Milik – 5:1 – (62:16)
14. Smektała, Karczmarz, Jeppesen, Szczepaniak – 4:2 – (66:18)
15. Lebiediew, Milik, Miśkowiak, Świdnicki – 1:5 – (67:23)

Bieg pokazowy (po 10. biegu): Lewiszyn, Kupiec, Sadurski
Bieg pokazowy (po 13. biegu): Karczewski, Kupiec, Sadurski, Lewiszyn

wyniki za wlokniarz.com