Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jak informowaliśmy wcześniej, nowy rok zaczął się nieszczęśliwie dla Kevina Woelberta. Niemieckiemu zawodnikowi spłonął warsztat z całym żużlowym ekwipunkiem. Tegoroczny reprezentant Texom Stali Rzeszów specjalnie dla nas zgodził się na krótką rozmowę dotyczącą wczorajszego przykrego zdarzenia. 

 

Kevin, naprawdę nie wiem co powiedzieć na początku naszej rozmowy. Współczujemy tego, co się stało. 

Ja odpowiem, że też nie wiem co mówić. Najchętniej w ogóle bym nie rozmawiał. To, co się stało to jeden wielki szok. 

Znana jest już oficjalna przyczyna pożaru?

Cały czas prowadzone jest postępowanie przez policję. Pożar rozpoczął się prawdopodobnie od zwarcia w lodówce stojącej w domu u sąsiada i stamtąd ogień przedostał się już bezpośrednio do mojego warsztatu. Co było potem – to już każdy wie. 

O której godzinie doszło do pożaru? Byłeś wtedy w domu?

Do pożaru doszło około 19.40. Godzinę wcześniej wróciłem do domu z Danii, gdzie byłem u Briana Andersena po części na nowy sezon. One też spłonęły… Byłem więc w domu tylko godzinę. Położyłem dzieci spać i zaraz potem doszło do tego nieszczęśliwego zdarzenia. 

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że Ty i Twoi najbliżsi jesteście cali i zdrowi.

Dokładnie tak. To jedyny pozytyw. 

Twój warsztat spłonął jednak kompletnie.

Nie było jakichkolwiek szans na uratowanie żużlowego dobytku. Udało się w ostatniej chwili wyciągnąć jeden starszy motocykl i parę części. Reszta motocykli, narzędzi oraz tego wszystkiego, co do żużla jest potrzebne i niezbędne spłonęła doszczętnie. W ogniu spłonęły również choćby moje puchary i inne pamiątki. Tak naprawdę zostałem bez niczego. 

Wiele osób ma przekonanie, że byłeś ubezpieczony i pokryje ono całość szkód.

Takie przekonanie można mieć. Prawda jest jednak inna. Ubezpieczenie faktycznie pokryłoby całą powstałą szkodę w momencie, gdyby sprawcą pożaru był sąsiad. Sąsiad jednak wedle przepisów i ubezpieczenia winy nie ponosi, ponieważ ogień powstał od lodówki. Dochodzenie odszkodowania będzie zatem prawdopodobnie żmudnym procesem i nie pokryje mi większości strat jakie poniosłem. To już wiem na pewno. Akurat jak dzwonisz, to możesz usłyszeć, że jestem w ubezpieczalni. Ta kwestia ubezpieczenia przytłacza mnie dodatkowo. Dodam tylko, że w pożarze spłonęło mi jeszcze około dziewięciu tysięcy euro, które były też przeznaczone na części do motocykli. 

W moim odczuciu ta tragedia może zaważyć na Twojej dalszej karierze żużlowej. 

Co do tego ja również nie mam wątpliwości. Sytuacja jest beznadziejna. Z godziny na godzinę z zawodnika, który był dobrze przyszykowany do sezonu sprzętowo, nawet bardzo dobrze, stałem się zwykłym juniorem, który nie ma po prostu nic. Mam nadzieję. że jakoś w ciągu najbliższych tygodni dojdę do siebie i znajdziemy wyjście. Na pewno rzeczą podstawową jest zorganizowanie jakiegoś tymczasowego warsztatu, a później mam nadzieję jakoś się to będzie układało. Przepraszam, ale mam za sobą praktycznie dwie noce na nogach i nawet nie wiem jak odpowiadać logicznie. To jest dla mnie szok. 

Smutny wątek. Wczoraj błyskawicznie ruszyła akcja pomocowa. Jedna w Niemczech, jedna zorganizowana przez Twój polski klub. Z drugiej strony nie brak takich, którzy dzwonią i mówią: „Nie promujcie zbiórki dla Niemca. Swoje na torze zarobił. Niech sobie radzi”. Osobiście jestem bardzo zdziwiony takim podejściem i szczerze mówiąc – nie rozumiem go…

Nie będę się ustosunkowywał. Ty akurat doskonale wiesz, że moi dziadkowie pochodzą z Polski i mam polskie korzenie. Swego czasu byłem bardzo bliski uzyskania polskiego obywatelstwa i tak by się pewnie stało, gdyby nie śmierć prezydenta. Ludzie są jacy są. Myślę, że to jest kwesta charakterów i podejścia do życia. Nie poradzimy. Ja korzystając z okazji chciałbym na Waszych łamach serdecznie podziękować tym wszystkim, którzy ruszyli z pomocą zarówno w Niemczech, jak i w Polsce. Nie wiem co mam powiedzieć. Po prostu dziękuję. Dziękuję również wszystkim tym, którzy niepublicznie a prywatnie dzwonią i oferują mi swoją pomoc. Otrzymałem parę telefonów od sponsorów, znajomych, którzy oferują mi pomoc. Przepraszam ale muszę już kończyć. 

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA

ZACHĘCAMY DO POMOCY POSZKODOWANEMU ZAWODNIKOWI:

LINK DO ZBIÓRKI NIEMIECKIEJ TUTAJ

LINK DO ZBIÓRKI TEXOM STALI RZESZÓW TUTAJ

One Thought on Żużel. Kevin Woelbert: Zaczynam jak junior. To szok (WYWIAD)
    Żużel. Piękny gest czołowego tunera. Woelbert dostanie nowy silnik - PoBandzie - Portal Sportowy
    24 Jan 2022
     8:33am

    […] Wyceniono je na około milion złotych. Jak sam przyznawał w wywiadzie z naszym portalem, w ostatniej chwili udało mu się wyciągnąć jeden starszy motocykl i parę części. W warsztacie były też sprzęt, który zawodnik niedługo wcześniej zakupił u Ashleya […]

Skomentuj

One Thought on Żużel. Kevin Woelbert: Zaczynam jak junior. To szok (WYWIAD)
    Żużel. Piękny gest czołowego tunera. Woelbert dostanie nowy silnik - PoBandzie - Portal Sportowy
    24 Jan 2022
     8:33am

    […] Wyceniono je na około milion złotych. Jak sam przyznawał w wywiadzie z naszym portalem, w ostatniej chwili udało mu się wyciągnąć jeden starszy motocykl i parę części. W warsztacie były też sprzęt, który zawodnik niedługo wcześniej zakupił u Ashleya […]

Skomentuj