Poznaliśmy kształt tegorocznego cyklu SEC. Zawody rozegrane zostaną w czerwcu oraz w lipcu, w czterech różnych miastach: Bydgoszczy, Gustrow, Rybniku oraz w czwartej lokalizacji, której nazwa nie została jeszcze ogłoszona. O poszczególnych rundach oraz formacie Indywidualnych Mistrzostw Europy w nadchodzącym sezonie, prezes firmy One Sport – Karol Lejman postanowił opowiedzieć na łamach naszego portalu.
Z powodu pandemii koronawirusa wciąż nie wiadomo, gdzie odbędzie się trzecia w kolejności runda cyklu SEC. Przedstawiciele firmy One Sport czynią starania, by rywalizacja o tytuł mistrza Europy rozstrzygnęła się na obszarze nie dwóch, a trzech państw, jednak w zaistniałych realiach nie jest to proste zadanie.
– Już w zeszłym roku zakładaliśmy, że dwie rundy zostaną rozegrane w Vojens oraz w Gorican – mówi prezes Karol Lejman. – Niestety, z powodu nastania pandemii musieliśmy nieco zmodyfikować kalendarz. Pierwotnie chcieliśmy przenieść te turnieje na kolejny rok, jednak rozmowy z poszczególnymi organizatorami – nawet tymi wcześniej przez nas sprawdzonymi – nie są łatwe w zaistniałej sytuacji. Trudno jest dyskutować o finansach i podejmować wiążące decyzje w sytuacji, kiedy organizator nie wie, czy będzie mieć możliwość wygenerowania wpływów z danej imprezy – dodaje.
Wiadomo już jednak, że nawet w przypadku konieczności rozegrania trzeciej rundy na terenie naszego kraju, nie odbędzie się ona na Stadionie Śląskim w Chorzowie. W obliczu niepewnej sytuacji co do obostrzeń pandemicznych, taka decyzja byłaby z pewnością ogromnym ryzykiem dla organizatorów cyklu.
– W tym roku w ogóle nie rozpatrywaliśmy możliwości powrotu na Stadion Śląski. W naszej ocenie, na ten moment nie ma większych szans, by rozegrać tę imprezę w normalnych warunkach. Patrząc pod kątem ekonomicznym, takie zawody miałyby rację bytu tylko w przypadku, gdyby na trybunach mogli zasiąść kibice (w komplecie, bądź też niemal w komplecie) – wyjaśnia Karol Lejman.
Nie oznacza to jednak, że firma One Sport zdecydowała się definitywnie porzucić inicjatywę organizowania zawodów na legendarnym Stadionie Śląskim. Co więcej, jej przedstawiciele dysponują odpowiednimi narzędziami, by móc przeprowadzać imprezy żużlowe na tym obiekcie w kolejnych latach.
– Od początku zakładaliśmy, że powrót żużla na Stadion Śląski ma być projektem długofalowym. Cały czas wierzymy w to, że tak będzie. Wszystkie elementy, które były potrzebne dla przeprowadzenia pierwszej takiej imprezy (w 2018 roku), czyli nawierzchnia, zabezpieczenie murawy, krawężniki oraz cała infrastruktura są składowane na Śląsku, nieopodal stadionu, także czekamy już tylko na poprawę sytuacji. Mamy nadzieję, że żużel zagości jeszcze na tym obiekcie i to w niedalekiej perspektywie – zaznacza prezes Lejman.
c. d. n.
Rozmawiał i opracował JORDAN TOMCZYK
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Niemiec napsuje krwi rywalom w GP? Trener widzi go w półfinałach
Żużel. Drabik znalazł przyczynę gorszego wejścia w sezon? „Przepraszał”