fot. Włókniarz Częstochowa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jonas Jeppesen to zawodnik młodego pokolenia, którego marzeniem są regularne starty w PGE Ekstralidze, a w przyszłości osiąganie sukcesów na scenie międzynarodowej. W przyszłym sezonie reprezentował będzie barwy Eltrox Włókniarza Częstochowa. O swoich początkach na żużlu, konieczności łączenia pracy w trakcie sezonu ze ściganiem, a także o planach na przyszłość młodego Duńczyka przeczytacie w poniższej rozmowie.

Jonas, kiedy po raz pierwszy w życiu pomyślałeś, że chciałbyś w przyszłości ścigać się na żużlu?

Tak naprawdę od najmłodszych lat miałem sprecyzowane plany na przyszłość. Pierwsze myśli o spróbowaniu swoich sił na żużlu pojawiały się już w wieku 3-4 lat. Od tamtej pory zawsze robiłem wszystko, przy wsparciu rodziny, aby móc efektywnie się ścigać.

Opowiedz o swoich początkach, drodze do tego miejsca, w którym jesteś dziś…

Jak wspomniałem, od dziecięcych lat trenowałem i próbowałem swoich sił na motocyklu. Gdy skończyłem 11 lat, zacząłem regularnie trenować, najpierw na motocyklu o pojemności 80 ccm, a później sukcesywnie piąłem się w górę.

Jak Twoi rodzice zareagowali na wiadomość, że chciałbyś zostać żużlowcem? Czy od początku wspierali Cię w Twoim rozwoju?

Nie było to dla nich zaskoczeniem. Wiedzieli, że od małego ciągnęło mnie do motocykli, więc zareagowali normalnie. Wspierali mnie i to wsparcie otrzymuję po dziś dzień. Jestem wdzięczny, że niczego mi nie zabraniali.

Jakie jest Twoje największe marzenie związane z karierą sportową?

Staram się do wszystkiego dochodzić krok po kroku, ciężką pracą, którą wykonuję. Cieszę się, że moje poświęcenie przynosi efekty. Moim marzeniem są oczywiście starty z najlepszymi, w najlepszej lidze na świecie. Indywidualnie chciałbym kiedyś dostać się do cyklu Grand Prix i osiągać zadowalające rezultaty. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Skupiam się na „tu i teraz”, aby jak najlepiej wywiązywać się ze swoich obowiązków.

Na co dzień mieszkasz w Danii? Z rodziną czy może z narzeczoną?

Tak, mieszkam w Danii – w Holsted z moją mamą. Narzeczonej na ten moment nie mam, jestem w trakcie poszukiwań (śmiech). Być może uda mi się znaleźć dziewczynę w Polsce, kto wie (śmiech).

Czym interesujesz się poza żużlem? Masz jakieś hobby?

Zdecydowanie numerem dwa na mojej liście, zaraz po żużlu jest Formuła 1. Śledzę i oglądam wszystkie wyścigi na bieżąco. Bardzo pasjonuję się tym sportem i podziwiam wszystkich kierowców, którzy mają możliwość ścigania się na tak wysokim poziomie.

W takim układzie zapewne widziałeś fatalny wypadek Romaina Grosjeana podczas Grand Prix w Bahrajnie?

Widziałem, to był absolutnie koszmarny wypadek. Romain z pełnym impetem uderzył w barierkę, a jego bolid natychmiast stanął w płomieniach. Dodatkowo rozpadł się na pół. To prawdziwy cud, że kierowca wyszedł z tego praktycznie bez szwanku. Widać wyraźnie, że bezpieczeństwo kierowców Formuły 1 stoi na niezwykle wysokim poziomie.

W jaki sposób najchętniej spędzasz swój czas wolny?

Bardzo lubię spędzać czas z moimi przyjaciółmi oraz z rodziną. Staram się jak najczęściej z nimi spotykać, sprawia mi to przyjemność i jest odskocznią od codziennego życia. Mimo niewielkiej ilości wolnego czasu, nie zaniedbuję swojej rodziny ani przyjaciół.

Jak przygotowujesz się do sezonu? Na co podczas przygotowań zwracasz szczególną uwagę?

Oczywiście jak najwięcej trenuję, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Wiem, że w sporcie bardzo istotnym czynnikiem jest głowa. Pracuję nad tym, aby do wszystkiego podchodzić ze spokojem. Oprócz tego szczególną uwagę poświęcam moim sponsorom. To ludzie, którzy mi pomagają, bez których nie mógłbym się rozwijać na tak wysokim poziomie. Mamy stały kontakt, często organizujemy spotkania.

Jesteś młodym zawodnikiem, więc przed Tobą długie lata kariery. Czy na tym etapie uważasz, że mogłeś w przeszłości zrobić coś lepiej, podjąć inną decyzję?

Nie myślę w ten sposób. Skupiam się na teraźniejszości oraz na przyszłości. Uważam, że bez sensu jest wracać myślami do tego, co było, na co nie mam już wpływu. Z każdej błędnej decyzji można wyciągnąć jakieś wnioski, aby nie popełniać tych samych błędów w przyszłości. Niczego bym nie zmienił. Każda decyzja podejmowana przeze mnie miała swój cel.

Fani w Polsce z pewnością najbardziej zapamiętali Cię z rewelacyjnego występu w Ostrowie przeciwko drużynie z Torunia. Z „doskoku” wsiadłeś na motocykl w połowie zawodów i skradłeś show. Dzięki Tobie pokonaliście faworyzowany zespół Apatora Toruń. Jak się wtedy czułeś?

To był zdecydowanie mój dzień. Czułem, że mogę wiele zdziałać na torze, miałem rewelacyjnie przygotowany sprzęt. Oczywiście byłem niesamowicie szczęśliwy, że walnie przyczyniłem się do sukcesu drużyny. Takie występy budują, zwłaszcza młodego zawodnika. Udowodniłem, że stać mnie na wiele.

Czy ściganie się na zapleczu PGE Ekstraligi umożliwia życie na w miarę wysokim poziomie jeżeli chodzi o finanse?

To zależy od wielu czynników. Miniony sezon ciężko rozpatrywać pod kątem zarobków. Z powodu pandemii kwoty na kontraktach musiały zostać zmniejszone. Uważam, że z samego ścigania byłoby ciężko utrzymać się na przyzwoitym poziomie. Jeżeli jednak posiadasz w tle sponsorów, którzy cię wspierają, wówczas jesteś w stanie zarobić odpowiednią kwotę pieniędzy, aby w zimie spać spokojnie.

Młodzi zawodnicy często muszą „dorabiać” w okresie zimowym, aby starczyło im pieniędzy na sprzęt, opłacenie mechaników oraz przygotowania do sezonu. Czy w Twoim przypadku jest podobnie?

Było podobnie. Od 2015 roku miałem stałą pracę na pełen etat, również w trakcie trwania sezonu. Musiałem pracować w pełnym wymiarze, aby móc się utrzymać. Tegoroczna zima, a także przyszły sezon będzie pierwszym w mojej karierze, gdy będę mógł skupić się wyłącznie na żużlu oraz treningach.

Jaka Twoim zdaniem jest recepta na sukces dla żużlowców młodego pokolenia?

Trzeba kochać ten sport, w pełni poświęcać się treningom, aby podnosić swoje umiejętności. Ja emocjonuję się każdymi zawodami, każdym wyścigiem. Takie podejście mnie napędza, pozwala dawać z siebie wszystko i uwierzyć w sukces.

Kto jest odpowiedzialny za Twój sprzęt? Kto pomaga Ci w organizacji oraz logistyce, abyś mógł skupić się wyłącznie na sobie?

Mam znakomitego mechanika – Krzysztofa Nenesa, który pomaga mi dosłownie we wszystkim. Jesteśmy teamem, wszystko planujemy i robimy razem. Ja również uczestniczę w planowaniu czy organizacji. Nie pozostawiam tych kwestii wyłącznie ludziom z mojego teamu. Uważam, że to słuszne podejście i można się wiele nauczyć.

Czy po sezonie 2020 miałeś wiele ofert z klubów PGE Ekstraligi?

Miałem ich kilka, nie ukrywam. Każdą rozpatrzyłem, a wybrać można tylko jedną.

Od przyszłego sezonu w polskiej lidze obowiązywać będzie przepis o konieczności posiadania w składzie zawodnika do lat 24. Uważasz, że jego wprowadzenie to dobry ruch w kierunku rozwoju dyscypliny jaką jest żużel?

Z jednej strony tak, a z drugiej nie. Jest to dobry przepis, ponieważ umożliwia rozwój wielu żużlowcom młodszego pokolenia, w tym mnie. Zdecydowanie łatwiej jest nam znaleźć klub w najwyższej klasie rozgrywkowej z szansą na regularne starty. Z drugiej strony przepis ten niejako „blokuje” możliwość jazdy w najlepszych drużynach doświadczonym żużlowcom. Zwyczajnie nie ma dla nich miejsca i muszą poszukiwać poziom niżej. Podobnie jak większość regulacji, tak i ta ma swoje plusy i minusy.

Jakie mógłbyś wymienić różnice pomiędzy startami w lidze polskiej, a duńskiej lub szwedzkiej?

W Polsce żużel jest najbardziej profesjonalny, a co za tym idzie, również presja wyniku jest większa. Na stadionach zasiada mnóstwo fanów, klub oczekuje od nas dużych zdobyczy punktowych. Nie można pozwolić sobie tutaj na błędy, nie wolno odpuszczać. Jazda w Polsce to sukces, a także doskonała motywacja, ponieważ ścigamy się z najlepszymi żużlowcami na świecie.

Czy masz żal do klubu z Zielonej Góry, że nie otrzymałeś nawet jednej szansy w PGE Ekstralidze w sezonie 2020?

Absolutnie nie mam do nikogo żalu, ani pretensji. Wszystkie szczegóły kontraktu mieliśmy wcześniej ustalone. Wiedziałem jaka jest moja pozycja. Skład drużyny Falubazu był wcześniej już „dograny”, a ja musiałbym udowodnić, że na taką szansę zasługuję. Dostałem szansę w Ostrowie Wielkopolskim i myślę, że ją wykorzystałem. Mam za sobą dobry sezon, a kolejny będzie jeszcze lepszy, mam nadzieję.

Jakie czynniki sprawiły, że finalnie zdecydowałeś się przyjąć ofertę Włókniarza Częstochowa w kontekście startów w sezonie 2021?

Szybko się dogadaliśmy. Mnie zależy na regularnych startach oraz na dobrej atmosferze w drużynie. Wiem, że w Częstochowie to wszystko odnajdę. Cieszę się, że będę miał możliwość reprezentować właśnie tę drużynę.

W Częstochowie od kilku lat startuje Leon Madsen, najlepszy duński żużlowiec obecnie. Czy jazda z bardziej doświadczonym kolegą sprawi, że poczujesz się bardziej komfortowo?

Z pewnością, Leon doskonale zna częstochowski tor i mam nadzieję, że udzieli mi kilku wskazówek. Zawsze jazda z kolegą z kraju wpływa na większy komfort, choćby porozumiewania się. Wierzę, że wymienimy cenne doświadczenia i wzajemnie będziemy się wspierać.

Miałeś kiedyś okazję ścigać się na częstochowskim torze? Czy będzie to dla Ciebie zupełna nowość?

To będzie nowe doświadczenie. Nie obawiam się jednak. Uważam, że brak znajomości toru w żaden sposób negatywnie nie wpłynie na moją formę. Startuję wszędzie, na tym samym sprzęcie więc myślę, że potrafię ścigać się na każdej nawierzchni. W Częstochowie na pewno postaram się jak najwięcej potrenować przed startem rozgrywek.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję. Pozdrawiam kibiców w Polsce.

Rozmawiał SEBASTIAN SIREK

4 komentarze on Żużel. Jonas Jeppesen: Do tej pory musiałem dodatkowo pracować w sezonie (WYWIAD)
    Slawek
    1 Dec 2020
     2:47pm

    Z rozmowy chłopak sprawia wrażenie bardzo dojrzałego człowieka, jest opanowany i bardzo poważnie podchodzi do zawodu jak również i samego życia. Zna podstawowe wartości i to najważniejsze, oby mu to zostało na resztę kariery i życia.
    Bardzo fajna rozmowa, mądre pytania i mądre odpowiedzi, fajnie się czytało.
    Należy życzyć kolejnemu młodemu zawodnikowi, aby zderzenie z najlepszymi rajderami obfitowało w solidne zdobycze punktowe i oby bezpiecznie i bez kontuzji.
    Powodzenia Jonas😉

    Żużel. Kolejny duński wynalazek Wybrzeża? Prezes Zdunek wierzy w Rasmusa Jensena | PoBandzie
    1 Dec 2020
     6:24pm

    […] Żużel. Jonas Jeppesen: Do tej pory musiałem dodatkowo pracować w trakcie sezonu (WYWIAD) Bartosz Rabenda […]

Skomentuj

4 komentarze on Żużel. Jonas Jeppesen: Do tej pory musiałem dodatkowo pracować w sezonie (WYWIAD)
    Slawek
    1 Dec 2020
     2:47pm

    Z rozmowy chłopak sprawia wrażenie bardzo dojrzałego człowieka, jest opanowany i bardzo poważnie podchodzi do zawodu jak również i samego życia. Zna podstawowe wartości i to najważniejsze, oby mu to zostało na resztę kariery i życia.
    Bardzo fajna rozmowa, mądre pytania i mądre odpowiedzi, fajnie się czytało.
    Należy życzyć kolejnemu młodemu zawodnikowi, aby zderzenie z najlepszymi rajderami obfitowało w solidne zdobycze punktowe i oby bezpiecznie i bez kontuzji.
    Powodzenia Jonas😉

    Żużel. Kolejny duński wynalazek Wybrzeża? Prezes Zdunek wierzy w Rasmusa Jensena | PoBandzie
    1 Dec 2020
     6:24pm

    […] Żużel. Jonas Jeppesen: Do tej pory musiałem dodatkowo pracować w trakcie sezonu (WYWIAD) Bartosz Rabenda […]

Skomentuj