Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wczoraj Mateusz Szczepaniak oficjalnie zmienił klub. Krajowy senior został wypożyczony z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz i trafił do Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Z pozyskania zawodnika cieszy się prezes Gryfów, Jerzy Kanclerz. Zdaniem sternika klubu ten ruch zwiększa siłę jego zespołu.

 

Od kilku dni mówiło się, że Szczepaniak jest blisko wypożyczenia do jednego z pierwszoligowców. W grze o żużlowca były dwa kluby – H. Skrzydlewska Orzeł Łódź oraz Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Choć początkowo wydawało się, że zawodnik trafił do Łodzi, to ostatecznie wybrał ofertę ekipy ze Sportowej.

– Z Panem Witoldem nie chciałbym toczyć żadnej wojny. Jak dochodzi do spotkań Głównej Komisji Sportu Żużlowego, to widać, że się lubimy. Mamy podobne zdanie w wielu istotnych sprawach, pewnie przez charaktery. Cenimy się wzajemnie. Pozyskania Mateusza nie traktuję więc jako wygranej walki. Nie toczyliśmy wojny. Na ten temat nie zamieniliśmy z Panem Witoldem choćby zdania. Trzeba było zapytać Mateusza dlaczego nas wybrał – mówi nam Jerzy Kanclerz.

Bardzo ważne rozmowy między prezesem, a zawodnikiem odbyły się w środę. Ustalone zostały wtedy szczegóły dotyczące umowy klubu z zawodnikiem. Ostateczna decyzja należała jednak do działaczy z Grudziądza, którzy długo zastanawiali się czy nie zostawić sobie wartościowego zawodnika na wypadek kontuzji.

– Rozmowa trwała 40 minut. Rozmawialiśmy o wielu tematach, też tych dotyczących jego poprzedniego pobytu w Bydgoszczy, gdy byłem dyrektorem i prowadziłem drużynę. Postrzegam go jako zawodnika, który jest ułożony poza torem i szybko doszliśmy do porozumienia. Zielone światło musieli załatwić działacze GKM-u, bo to oczywiście forma wypożyczenia. Nie mamy na ten moment Daniela Jeleniewskiego i uważam, że ten transfer był konieczny. Rozmawiałem też z Danielem i mu wszystko przekazałem. Prosił mnie zresztą o to sam Mateusz. Mamy mecz za meczem i Mateusz na pewno nam się przyda – tłumaczy prezes siedmiokrotnych mistrzów Polski.

Po tym transferze u części bydgoskich kibiców odżyły marzenia o awansie. W pierwszej fazie sezonu prym w rozgrywkach zdecydowanie wiodła ekipa Enea Falubazu Zielona Góra, która nie straciła choćby punktu. Teraz w Abramczyk Polonii wierzą, że będą w stanie przeciwstawić się faworytowi z Grodu Bachusa.

– Teoretycznie ta szansa została zwiększona. To nie jest zawodnik, który będzie przywoził 1 czy 2 punkty w meczu. Uważam, że to dobry ruch na papierze. To jest jednak sport i Mateusz pokaże na torze czy był to dobry wybór. Myślę, że większość taką reakcję na kontuzję na ocenia jako strzał w dziesiątkę – kontynuuje nasz rozmówca.

W przypadku Szczepaniaka dużo mówi się także o tym, że w tym roku nie miał zbyt wielu okazji do startów. W PGE Ekstralidze pojawił się tylko w pierwszym meczu. Następnie rywalizację o skład wygrywali Wadim Tarasienko czy Frederik Jakobsen.

– Obawy oczywiście są, ale Mateusz na pewno nie zapomniał jak się jeździ. Utwierdził mnie w przekonaniu, że trenował z GKM-em z dobrym skutkiem. Pozyskanie Mateusza ma nam pomóc. Nadal się liczymy w walce. Myślę, że z nim mamy większe szanse na awans niż wcześniej – podsumowuje Jerzy Kanclerz.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Gleb Czugunow utworzył zrzutkę na… karę. Zawodnik pisał o cenzurze! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Formalności dopełnione – Wadim Tarasienko pojedzie w lidze brytyjskiej – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)