Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niedziela była pełna radości dla kibiców Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Ekipa znad Brdy wygrała bardzo ważne spotkanie z innym kandydatem do awansu – Stelmet Falubazem Zielona Góra i wskoczyła na fotel lidera eWinner 1. Ligi. Z postawy zawodników dumny był prezes Jerzy Kanclerz, który jednocześnie podkreślał, że przed bydgoszczanami jeszcze daleka droga do awansu.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Siedmiokrotni mistrzowie Polski od początku kontrolowali spotkanie i szybko byli pewni sięgnięcia po dwa duże punkty. Do końca rozgrywała się jednak walka o punkt bonusowy.

– Każda wygrana cieszy, mobilizuje, ale wszystko jeszcze przed nami. Cieszymy się, że wygraliśmy z bonusem, liderujemy, jednak pamiętajmy, że Wilki Krosno mają jeszcze do odjechania zaległe spotkania. Mogę powiedzieć, że cała drużyna pojechała znakomite spotkanie i jestem z tego naprawdę zadowolony. Fajnie, że z dobrej strony pokazał się też Oleg Michaiłow – mówi Jerzy Kanclerz.

W starciu z ekipą spod znaku Myszki Miki Polonia nie mieli problemów z odnalezieniem się na domowym obiekcie. Wcześniej zaskakująco dużo punktów ze Sportowej wywiozły Aforti Start Gniezno czy ROW Rybnik. Z Rekinami bydgoszczanie stracili nawet punkt meczowy.

– Wreszcie połapaliśmy się trochę na swoim torze. Wielu znawców zarzucało, że wszyscy dobrze znają ten tor w Bydgoszczy, gdy na niego przyjeżdżają, a okazało się, że nie do końca. Chcemy zrobić wszystko, żeby on był dla nas powtarzalny. Nie chodzi oczywiście w tej dyscyplinie o preparowanie toru, a o to, żeby był podobny na treningu i na meczu. Nasi zawodnicy będą wtedy do niego dobrze dopasowani, będą wiedzieli na jakich ustawieniach jechać. Ten tor ma robić widowisko, ale i być dla nas atutem. Wcześniej pewniej czuliśmy się na wyjazdach, teraz to się odmieniło – komentuje sternik bydgoskiego klubu.

Zwycięstwo z żółto-biało-zielonymi jest cenne tym bardziej, że przybliża Polonię do wygranej w rundzie zasadniczej. Przystąpienie z pierwszego miejsca do fazy play-off może sprawić, iż bydgoszczanie ominą w drodze do finału zarówno ekipę z Zielonej Góry, jak i Krosna.

– Nam, Falubazowi i innym drużynom oczywiście zależy, żeby wyjść z jak najlepszego miejsca. Jest szansa, że spotkamy się z teoretycznie słabszym przeciwnikiem, więc trzeba o nią walczyć. Ja już mam zespół, z którym chciałbym rywalizować w kolejnej fazie, ale nie wymienię tego zespołu z szacunku do rywali. Z niektórymi mierzymy się lepiej, z innymi gorzej. Ja wszystkich rywali szanuję, dlatego też tego przeciwnika zdradzał nie będę. Najważniejsze jest dla nas wygrywanie kolejnych spotkań i na tym się przede wszystkim skupiamy – podsumował Jerzy Kanclerz.